Robert Lewandowski znów udowodnił, że jest tatą na medal! Nagranie z Klarą to hit sieci
Prywatne chwile taty i córki udokumentowała Ania Lewandowska
Dziś Robert Lewandowski jest tatą dwóch córek Klary i Laury, ale to cztery lata temu – przy porodzie pierwszej z dziewczynek – życie piłkarza zmieniło się w jednej chwili. Sportowiec, który wcześniej poświęcał się głównie karierze, teraz stara się zachować równe proporcje między pracą a życiem rodzinnym. Co więcej, znów pokazał, że żadna część opieki nad Klarą nie jest mu obca czy straszna.
Robert Lewandowski zrobił Klarze warkocza
Robert Lewandowski był ostatnio zajęty dwoma zawodowymi wyzwaniami – meczem z San Marino, który był częścią eliminacji do Mistrzostw Świata oraz otwarciem knajpy, której jest współwłaścicielem. Oba przedsięwzięcia okazały się sukcesem, więc idol tłumów mógł powrócić do cieszenia się życiem rodzinnym.
W najnowszym Instastories, które Ania Lewandowska zamieściła w sieci widać, że piłkarzowi nie jest obce nawet plecenie warkoczy starszej ze swoich córek. Klara wygląda na filmiku na spokojną i bardzo zadowoloną. Dumna z męża była też trenerka, która dodała do publikacji emotkę serca. Musimy przyznać, że końcowy efekt fryzury wyglądał znakomicie – tata na medal!
Czytaj też: Anna Lewandowska podpowiada, co pakować dzieciom do śniadaniówki!
Screeny z nagrania zamieszczonego przez Anię Lewandowską
Robert Lewandowski o narodzinach Klary
Przypomnijmy, że w jednym z wywiadów z 2018 roku Robert Lewandowski opowiadał o tacierzyństwie. Wyznał wówczas między innymi, jak dowiedział się o tym, że wkrótce narodzi się jego pierwszego dziecko. „To było przed wyjazdem na mecz. Ania przyjechała, żeby zawieźć mnie na zbiórkę i dała mi prezent. Otworzyłem: w środku było coś, co było informacją dla mnie, że jest w ciąży. Zrobiła to w oryginalny sposób. Strzeliłem wtedy trzy bramki. To była bardzo radosna wiadomość i można powiedzieć, że mnie uskrzydliła. Te bramki to była moja reakcja na nią”, powiedział w Wywiadówce.
Czytaj także: Wnętrza luksusowego domu Lewandowskich w Monachium zachwycają!
W tej samej rozmowie piłkarz wyznał, że był przy porodzie Klary. Nie były to łatwe chwile. „Rzeczywiście, poród był bardzo trudny, dla mnie to było wyczerpujące, a co dopiero dla Ani… Oczywiście wspierałem Anię, cały czas do niej mówiłem, ale widząc, ile ją to kosztuje, ile wysiłku i bólu, ogarniała mnie niemoc. Chciałem pomóc, a nie wiedziałem, czy mi się udaje, czy dobrze robię, próbowałem wszystkiego, więcej nie mogłem, nie byłem w stanie, to mnie jakoś zamykało – chciałem coś więcej, coś jeszcze dla niej zrobić. Sytuacja była trudna: bezpośrednio po porodzie Ania wymagała dłuższej obserwacji lekarskiej, żeby można było stwierdzić, że wszystko jest ok. Potem, jak to minęło, było łatwiej, już nie bałem się tak, jak przez te pierwsze godziny. To, co razem przeszliśmy podczas porodu, bardzo nas wzmocniło na bardzo daleko w przód. I to, że wszystko się dobrze skończyło, było szczęściem”, wspominał nasz najlepszy zawodnik.
Każda chwila spędzona przez Roberta z żoną i dziećmi jest na wagę złota. Dlatego życzymy ich jak najwięcej.