Reklama

Powiedzieć, że Robert Karaś lubi wysiłek fizyczny, to za mało. Sportowiec zdecydował się wziąć udział w morderczym wyścigu World Cup Brasil Ultra Tri. Jego uczestnicy muszą pokonać aż 38 kilometrów w wodzie, 1800 kilometrów na rowerze oraz 422 kilometry biegu. 34-letni partner Agnieszki Włodarczyk ukończył ten trudny do wyobrażenia dystans i pobił rekord świata!

Reklama

Robert Karaś z rekordem świata. Kontuzja na finiszu

Dwudziestego maja rozpoczęło się w Brazylii niezwykłe wyzwanie, jakim jest 10-krotny IronMan. Na starcie wyścigu pojawił się Robert Karaś, który podobnego wyzwania podjął się rok temu w Szwajcarii. Wtedy przeszkodziła mu kontuzja.

Tym razem – mimo że i teraz odnowiła mu się kontuzja – nie dał się problemom zdrowotnym i ukończył trasę. Choć nie było to w pewnym momencie takie jasne… „Nie było dane skończyć dzisiaj wyścigu. Zostało bodajże 14 okrążeń. Moja noga jest w tak złym stanie, że musimy ją przeleczyć. Zdrowie najważniejsze. Pewnie wyruszymy rano i najprawdopodobniej nie będę w stanie tego przebiec, tylko to po prostu przejdę”, mówił.

Jak postanowił, tak zgodnie ze zdrowym rozsądkiem zrobił. Ostatnich 50 kilometrów odbył marszobiegiem, by nie pogłębiać zapalenia mięśnia piszczelowego przedniego. Koniec końców ustanowił nowy rekord świata. I to taki, który trudno będzie pobić.

Czas Roberta Karasia to 164 godz. 14 minut i 2 sek, czyli o około 18 godzin szybciej, niż wynosił poprzedni rekord. Wielkie gratulacje!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: U swojego boku odnaleźli szczęście. Oto historia miłości Agnieszki Włodarczyk i Roberta Karasia

Reklama

Agnieszka Włodarczyk dumna z partnera. Opublikowała film

Ogromną dumę musi czuć teraz Agnieszka Włodarczyk, która dopingowała partnera na każdym etapie 10-krotnego Ironmana. Mimo że z domu. „Śledzę zawody Roberta na telefonie. To trudne, bo nie ma mnie na miejscu i nie mogę w niczym pomóc, co jest, nie ukrywam, stresujące. Niestety nie rozdwoję się, chociaż bardzo bym chciała. Musiałam podjąć tę decyzję z uwagi na dobro naszego niespełna dwuletniego synka. Tyle godzin w samolocie, nerwy, zmiana czasu, wilgotność powietrza, no i opinie w internecie dotyczące Rio de Janeiro i w ogóle Brazylii

Reklama
Reklama
Reklama