Reklama

Od dziecka interesowali się sportem. Z czasem zrozumieli, że to właśnie piłka nożna daje im najwięcej przyjemności. Jan i Wojciech Szczęśni mieli podbić świat futbolu, jednak starszy brat popularnego bramkarza musiał w pewnym momencie zrezygnować z realizacji marzeń. Wszystko przez kontuzję. „Zahamowały mnie. Trzy lata nie grałem w piłkę. Zerwałem w barku wszystkie wiązania, wszystkie przyczepy, mięśnie”, wyznał wiele lat temu 35-latek. Dzisiaj dzielnie wspiera swojego młodszego brata. Poznajcie ich niezwykłą relację.

Reklama

Kim jest Jan Szczęsny, czyli brat Wojciecha Szczęsnego?

Jan Szczęsny urodził się w 1987 roku. Jest o trzy lata starszy od swojego popularnego brata. Od dziecka spełniał się jako sportowiec. Co ciekawe, wiele lat temu to właśnie jemu wróżono wielką karierę. Niestety, kontuzje nie pozwoliły mu zrealizować marzeń. W 2011 roku wyznał, że: „Zahamowały mnie kontuzje. Trzy lata nie grałem w piłkę. Zerwałem w barku wszystkie wiązania, wszystkie przyczepy, mięśnie. To było jeszcze w Gwardii Warszawa podczas obozu w Giżycku. Źle spadłem na ziemię, połamałem bark. Po drugiej operacji usłyszałem, że jak dalej będę grał w piłkę, to moja ręka może stać się całkowicie niesprawna i nie będę mógł podnieść nią nawet szklanki z herbatą. Jak to wyszczekany Szczęsny, bo my wszyscy jesteśmy wyszczekani, odparłem, że do herbaty mam jeszcze drugą rękę. Niestety, jest coś takiego jak pasja i ja nie odpuszczam, choćby nie wiem, co się działo […] Druga kontuzja to efekt motocyklowego wypadku. Nie, nie jestem fanem ścigaczy. Mam największy z możliwych motocykl turystyczny. Też się nie zraziłem wypadkiem. Mam zamiar objechać całą Europę [...] Brat Wojtek nie może. Jako gracz Arsenalu ma odpowiedni zapis w kontrakcie”, opowiadał w rozmowie z gol24.pl.

CZYTAJ TEŻ: Ewa Błaszczyk z nadzieją o stanie zdrowia córki Oli. „Jest jeszcze jakiś inny plan”

Artur Zawadzki/REPORTER
Jan Bielecki/East News

Relacja Wojciecha Szczęsnego z bratem Janem Szczęsnym

Jak się okazuje, Wojciech Szczęsny ma bardzo dobre relacje ze swoim bratem. Razem wychowali się w sportowym duchu. Z każdym dniem zbliżali się do siebie. Mimo że Jan miał kontuzję, przez którą musiał zrezygnować ze swoich marzeń, to nie zazdrościł bratu piłkarskiej kariery. Jak sam twierdzi, miał przez chwilę lekki niedosyt, jednak z czasem wszystko minęło. „Mam wrażenie, że dla mnie, jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne, to czas minął. Mam już 24 lata. Już nie jestem zazdrosny, chociaż to w pewnym momencie było naturalne, bo przecież to kiedyś o mnie mówiono, że mam większy talent, że ja zawojuję Europę. W tym momencie, kiedy przytrafiła mi się ta kontuzja, Wojtek trafił do Arsenalu. Byłem zdołowany. Czułem to tak, jakby brat zgarnął mi tę szansę. Ale oczywiście nie miałem do niego pretensji. Skoro ja mógłbym, a on może, to wolę wybrać tę drugą opcję i się z niej cieszyć. Ale próbuję. Muszę jednak skończyć studia, zacząłem mieszkać sam, podjąłem pracę. Trenuję bramkarzy. To mnie kręci. Z gry w piłkę na razie nie jestem w stanie się utrzymać”, mówił Jan Szczęsny 11 lat temu w rozmowie z gol24.pl.

35-latek wierzy w talent swojego młodszego brata i wie, że jeśli w pełni skupi się na swojej pracy, to może osiągnąć każdy cel. „Dopóki Wojtkowi palma nie odbije, będzie bronił dobrze. Jest szansa, aby nie odbiła, bo ma twardą psychikę. Wie, że jest młody, że to jest jego szansa, on jeszcze potrzebuje się wybić. Z drugiej strony w tej Anglii nie ma zbyt wielu ludzi, na których mógłby się oprzeć. To jest wielki sport, za wielkim sportem idą wielkie pieniądze, a za nimi dobrzy wujkowie, którzy starają się manipulować człowiekiem i jego myślami”, opowiadał w tym samym wywiadzie.

Wiele lat temu wyznał też, że jego brat jest oszczędny, a zarobione pieniądze nie powinny go zmienić. „Widać, że jest oszczędny. Do takiego krytycznego momentu, w którym będzie można ocenić, czy mu odbiło, jeszcze nie doszło”, czytaliśmy na gol24.pl. Jan Szczęsny nie ukrywał też, że Wojciech jest lepszy od ich taty. Od zawsze widział w nim duży potencjał. „Szybkość, pewność interwencji, czytanie gry to wszystko przemawia za moim bratem. Zresztą w jego wieku ojciec grał w drugoligowej Gwardii”, mówił w rozmowie z Cezarym Kowalskim.

35-latek z żartem dodawał również, że zdarzają się sytuacje, w których jest mylony z bratem. „W Anglii Jens Lehmann przywitał się ze mną, myśląc, że jestem Wojtkiem. W Warszawie na Starym Mieście obcokrajowcy proszą mnie często o autograf. Nawet kilka rozdałem”, czytaliśmy na portalu gol24.pl. „Na Krakowskim Przedmieściu, gdzie jest bardzo dużo obcokrajowców, nie dają się odwieźć od tego, że nie jestem Wojciechem, tylko jestem jego starszym bratem, więc jak już bardzo nalegają to tak, zrobię sobie zdjęcie i odpiszę dla świętego spokoju”, zdradził. [cyt. JastrzabPost.pl].

A czy są między nimi różnice? „Obaj zawsze mieliśmy swoje zdanie. Z tym że ja potrafiłem zrozumieć, jeśli ktoś miał inne. Potrafiłem zaakceptować tę odmienność, jak i przekonać się do racji tej odmienności. A Wojtek jak już szedł, to z reguły w zaparte”, przyznał Jan Szczęsny w wywiadzie z 2011 roku dla gol24.pl.

Obecnie między braćmi jest dobra relacja, chociaż z kontaktem bywa różnie. „Dzisiaj kontakt z Wojtkiem bywa różny. Potrafi przez miesiąc nie odpisać na SMS albo nie odebrać telefonu. A może mieć taki tydzień, że codziennie gadamy po 40 minut. Czasami po miesiącu nieodzywania się, dzwoni i rzuca: "Hej, co tam?". "No wiesz, trochę się nie odzywałeś, dużo się wydarzyło". "No, wiem, wiem. Było, minęło. To co tam?". On ma luz”, podkreślał w 2021 roku w sport.pl.

Mimo wszystko zawsze się wspierali. Nie unikali też rodzinnych spotkań. Przypomnijmy, że popularny bramkarz wiele lat temu pomagał starszemu bratu w przygotowaniach do ślubu. Był on wówczas świadkiem i stanął na wysokości zadania. Co więcej, w 2020 roku Jan Szczęsny spędził święta z bratem, Mariną oraz Liamem. „Z moich obserwacji ojcem jest świetnym. Ma możliwość, żeby się bawić ze swoim synem i w tym czasie nie zadręczają go problemy życia codziennego, znane Kowalskiemu i Nowakowi. Może oddzielić swoje życie prywatne od zawodowego. Nikt go wieczorem nie odrywa jakimiś mailami i projektami na wczoraj. Jak się bawi z Liamem, to znika. Nie ma go. Możesz mu mówić, że giełda upada, że budynek się wali. Nie ma to znaczenia. Jest zakochany w tym synu bez granic”, podsumował Jan Szczęsny.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Filip Chajzer po raz pierwszy na wspólnym zdjęciu z narzeczoną. Tak wygląda Julia

Jan Szczęsny, 31.08.2017 Warszawa Przed Wielkim Meczem TVN vs. WOSP

MARIUSZ GRZELAK/REPORTER

Wojciech Szczęsny, Warszawa, 13.06.2022. Konferencja prasowa przed meczem Ligi Narodow Polska- Belgia

Tomasz Jedrzejowski / Gazeta Polska / Forum
Reklama

Wojciech Szczęsny, 14.06.2022 Warszawa Liga Narodow UEFA Dywizja A Grupa 4 mecz Polska - Belgia

PIOTR DZIURMAN/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama