Psycholog komentuje szokującą wpadkę w Dzień Dobry TVN
„To intensywny czas budowania zasad etycznych i wartości”
Szokująca wpadka w Dzień Dobry TVN wywołała prawdziwa burzę w sieci. Widzów zaniepokoiła wypowiedź kilkuletniego chłopca. Dziecko na pytanie prowadzącego, czy chciałoby zostać w przyszłości lekarzem, odpowiedziało bez zastanowienia: „Nie, mordercą”. Jego odpowiedź zaskoczyła prowadzących.
Na ich twarzach malowało się zdezorientowanie i przerażenie. Niestety kolejne pytania, nie poprawiały sytuacji… „Mordercą? Mordercą zarazków oczywiście? Lekarzem, który będzie mordował wirusy i bakterie, tak?”. Mama chłopca zareagowała śmiechem i próbowała wyjaśnić, że to tylko żart. Internauci w swoich wpisach sugerowali, by rodzice dziecka udali się po pomoc do specjalisty, inni zwracali uwagę na wpływ gier czy filmów, które maja ogromny wpływ na psychikę malucha. My zwróciliśmy się w tej sprawie z prośbą o komentarz do psychologa i psychoterapeuty, Doroty Minty z Ośrodka Zdrowia i Psychoterapii Psycholodzy Lwowska.
Wpadka w Dzień Dobry TVN: opinia psychologa
Najbardziej zaniepokoiła mnie reakcja mamy. Próba tłumaczenia syna. Mam nadzieję, że była to chęć przykrycia zażenowania i niepokoju. Zapewne rodzice powinni przyjrzeć się filmom i grom, które są w zasięgu chłopca. Zdecydowanie zalecałabym wizytę u psychologa. Chłopiec ma kilka lat, może to była chęć popisania się? Może chciał zaszokować dorosłych?
Może, ale coś podpowiedziało mu taką właśnie odpowiedź. Moim zdaniem mama powinna z synem po programie spokojnie porozmawiać, wyjaśnić mu co zrobił, bo jest już w wieku, kiedy rozróżnia się dobro i zło. To intensywny czas budowania zasad etycznych i wartości, my dorośli błędnie uważamy, że dziecko jest za małe, że nie rozumie itp. Często takie prowokacje w wykonaniu dzieci wywołują śmiech dorosłych, którzy uważają to za świetny żart. Nikt by nie wziął za żart oświadczenia maturzysty, że zamiast iść na studia postanowił zająć się handlem kokainą!
A jaka tu różnica? Moim zdaniem Marcin Prokop nie dostał wsparcia od realizatora programu, który powinien interweniować już po pierwszej odpowiedzi chłopca! Na miejscu rodziców poświęciłabym więcej uwagi samemu chłopcu, bardziej uczestniczyła w tym co robi, ale też weryfikowała dostęp do mediów. Myślę, że rodzice potrzebują wsparcia.