Królowa Elżbieta II, 04.02.1970 rok, psy corgi
Fot. Bettmann / Contributor/ Getty Images
KRÓLEWSKIE ŻYCIE

Psy na królewskich dworach. Nieznane oblicze władców i ich czworonożnych pupili

Jakie rasy psów rezydowały w pałacach?

Damian Brillowski 23 października 2022 15:45
Królowa Elżbieta II, 04.02.1970 rok, psy corgi
Fot. Bettmann / Contributor/ Getty Images

Co takiego łączy rosyjską carycę Katarzynę II, brytyjską królową Elżbietę II i Fryderyka II Wielkiego, króla Prus? Okazuje się, że... wszyscy troje byli zakochani w swoich czworonożnych pupilach. Chociaż wobec ludzi bywali zdystansowani i nieufni, to zupełnie inaczej wyglądał ich stosunek do psów. Spali z nimi w jednym łożu, częstowali biszkopcikami i śmietanką, nadawali im tytuły szlacheckie czy zabierali w podróż poślubną... Fryderyk II Wielki do tego stopnia był zakochany w swoich psach, że jego ostatnią wolą było, aby zostać pochowanym razem z nimi! Oto niezwykła relacja najpotężniejszych władców świata z ich czworonożnymi pupilami.

Katarzyna II Wielka jako miłośniczka mopsów bolończyków, charcików włoskich 

Jedną z miłośniczek psów była caryca Rosji Katarzyna II Wielka, żyjąca w latach 1729-1796. Monarchini słynęła ze swojej bezwzględności i okrucieństwa. Wobec poddanych i obcych narodów nie znała litości. Żelazną ręką rządziła swoimi narodem a następnie przyczyniła się do rozbiorów Rzeczypospolitej i wymazania jej z mapy Europy. Jednak miała pewną słabość. Były nią pieski. Wśród jej ulubieńców były mopsy, bolończyki, charciki włoskie. Podobnie jak caryca przebywały one w Pałacu Zimowym. Kiedy caryca kładła się spać, tuż obok jej łóżka na satynowych materacach ozdobionych koronkami swoje posłanie znajdowali czworonożni pupile. Była ich cała gromadka. Psy nie tylko spały przy swej pani, ale również wspólnie z nią jadły śniadanie. Monarchini częstowała je gęstą śmietanką i biszkoptami. Towarzyszyły także Królowej podczas spacerów a te lepiej wychowane podczas pracy w gabinecie.

Pierwszą parę psów podarował Katarzynie II Wielkiej dr Dinsdale, który na życzenie carycy przyjechał z Londynu do Rosji, aby zaszczepić ją przeciwko ospie. Innym razem otrzymała psa w prezencie od króla Prus Fryderyka II Wielkiego. Co ciekawe, każdy czworonożny przyjaciel miał swoje imię, nazwisko i tytuł arystokratyczny. Za głowę dworu uchodził charcik sir Tom Anderson. Jego małżonką była psia księżna Mimi Anderson. Z kolei pies podarowany przez króla Prus zwał się charcik Hirsch. Psami często zajmowali się prawdziwi książęta m.in. Michaił Wołkoński, Orłow czy Naryszkin.

Katarzyna Wielka, caryca rosyjska, Katarzyna II
Fot. ullstein bild/ullstein bild via Getty Images

Caryca rosyjska Katarzyna II Wielka

Katarzyna II Wielka pisała listy o życiu swoich psów 

Caryca miała w zwyczaju opisywać życie dworskich psów, ujawniając przy okazji jakie relacje panowały pomiędzy pupilami monarchini. W jednym z listów tak opisała parę książęcą: 
 
„Sir Tom Anderson poślubił powtórnie pannę Mimi, która od tej pory nosi jego nazwisko Mimi Anderson, ale nie mają potomstwa. Poza tym pan Tom miał związki nielegalne. Księżna miała wiele rywalek, które przyczyniały jej wiele kłopotów, ale nie było żadnego bękarta. Cokolwiek się o tym mówi, to oszczerstwo”. 

W innym liście tuż po śmierci jednego z charcików napisała zaś: 

„Zawsze bardzo kochałam zwierzęta. Mają one więcej inteligencji, niż się przypuszcza, i gdyby które zwierzę miało mówić, to na pewno sir Tom Anderson”.

W kolejnych listach caryca pisała o tym, że wielokrotnie była świadkiem scen, w których jej ulubieniec sir Tom Anderson wychowuje swoje szczenięta. Kiedy te próbowały zjeść coś szkodliwego nie zawahał się je skarcić. Jednocześnie był bardzo dobrym poszukiwaczem ziół leczniczych na niestrawność. 

Jednak psy nie zawsze potrafiły się dostosować do zasad panujących w królewskim dworze. Bywały dni, w których psy urządzały taki hałas, że w zamku było głośniej niż na polowaniu. Jednak dla Królowej nie miała to znaczenia, potrafiła im wszystko wybaczyć. Nawet to, że psy szarpały jej dary zawierające ekskluzywną garderobą.

„Rękawiczki od chwili, gdy znalazły się w moim pokoju, począł szargać po sofie tureckiej wnuczek sir Toma Andersona, a zwłaszcza lady Anderson, która ma pięć miesięcy i jest cudowna, zjednoczyła bowiem wszystkie zalety i wady znakomitego rodu. Już teraz rozdziera wszystko, co znajdzie, rzuca się i gryzie po nogach ludzi, którzy wchodzą do mojego pokoju. Goni za ptakami, sarnami i zwierzętami daleko od niej większymi”. 

Czytaj także: Wielka Brytania. Król Karol III ma podjąć ostateczną decyzję w sprawie Harry'ego i Meghan

Katarzyna Wielka, caryca rosyjska, Katarzyna II
Fot. ullstein bild/ullstein bild via Getty Images

Caryca rosyjska Katarzyna II Wielka

Katarzyna II Wielka i jej ulubienica Zemira

Katarzyna darzyła też wielkim uwielbieniem charcicę Zemirę, córkę sir Toma i Lady. Tak opisywała w liście swą słabość do niej: 

„Proszę mi wybaczyć, jeśli poprzednia stronica jest bardzo źle napisana, ale ogromnie jestem skrępowana w tej chwili przez młodą i piękną Zemirę, która ze wszystkich potomków Thompsona przymila się do mnie najbardziej i najzapamiętalej żąda tego, aby swe łapki umieścić na papierze”. 

Kiedy Zemira zmarła to caryca, aby wypełnić po niej pustkę i oddać jej cześć zażądała od swoich poddanych, aby wykonali dla carycy naturalnej wielkości porcelanową figurkę charcicy. Ostatecznie wykonano ją w carskiej manufakturze w 1779 roku. 

Od niedawna w rosyjskim mieście Peterhof na cześć Zemiry organizowane jest święto „Zabawka Wiatru”. Uczestnikami imprezy są m.in. charciki włoskie i ich właściciele, którzy ubrani w stroje z epoki biorą udział w widowiskowym balu. Wśród zabaw jest m.in. wyścig piesków goniących mechanicznego zająca. Zwieńczeniem całej imprezy jest wybór najpiękniejszej charcicy, czyli tzw. królowej balu, która stanie się następczynią pięknej Zemiry. 

Czytaj także: Wcale nie była księżniczką z bajki? Prawda o dzieciństwie i młodości cesarzowej Sisi

Katarzyna Wielka, caryca rosyjska, Katarzyna II
Fot. ullstein bild/ullstein bild via Getty Images

Caryca rosyjska Katarzyna II Wielka

Fryderyk II Wielki jako miłośnik charcików włoskich 

Wielkim miłośnikiem psów był również król Prus Fryderyk II Wielki, żyjący w latach 1712-1786. Bezwzględny i nieufny monarcha, który namówił Katarzynę Wielką do pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej miał słabość do psów. Podobnie jak rosyjska caryca rozmiłował się w charcikach włoskich. Miał ich kilkadziesiąt. Specjalnie dla nich kazał wybudować w swoim pałacu Sanssouci pod Poczdamem dworek myśliwski. Każdemu z psów nadał również imię, które zostały wygrawerowane na obrożach. 

Król osobiście zajmował się ich wychowaniem i z ochotą zabierał je na polowania. Miał też swoich ulubieńców, które towarzyszyły mu dosłownie wszędzie. Razem z nim spały w ogromnym łóżku, uczestniczyły w ważnych naradach i spotkaniach z filozofami. Zdarzało się też, że zabierał któregoś z ulubieńców na konne przejażdżki. Oczywiście nie zmuszając go do biegania, tylko trzymając go przy sobie. Mało tego, król Fryderyk potrafił zabrać ze sobą psa nawet na wojnę. 

Jednak najgorszy moment następował po śmierci psów. Król Prus nie potrafił sobie poradzić z bolesną stratą czworonogów i rzewnie je opłakiwał. Charciki były chowane w parku przy pałacu Sanssouci. Po pewnym czasie w miejscu ich pochówku na polecenie władcy stawały pięknie rzeźbione nagrobki. Co ciekawe, ostatnią wolą króla Fryderyka było aby i on został pochowany w parku wśród swoich ukochanych psów. I tak też się stało! Pomimo że było to niezgodne z dworską etykietą nikt bowiem nie śmiał sprzeciwić się jego ostatniej woli. 

Czytaj także: Córka Bolesława Chrobrego na niemieckim pomniku. Tajemnica „śmiejącej się Polki”

Fryderyk II Wielki, król Prus
Fot. Mondadori Portfolio via Getty Images

Król Prus Fryderyk II Wielki

Fryderyk II Wielki, król Prus, pies, psy władców
Fot. ullstein bild/ullstein bild via Getty Images

Król Prus Fryderyk II Wielki z charcikiem włoskim

Fryderyk II Wielki, król Prus, pies, psy władców
Fot. Bildagentur-online/Universal Images Group via Getty Images

Król Prus Fryderyk II Wielki z charcikiem włoskim

Królowa Elżbieta II jako miłośniczka psów rasy corgi i dorgi

Współczesną i najsłynniejszą miłośniczką psów była Królowa Elżbieta II. Na przestrzeni lat na królewskim dworze monarchini towarzyszyło ponad 30 pupili. Zazwyczaj były to corgi lub dorgi będące skrzyżowaniem corgi i jamnika. Zdarzały się też psy myśliwskie, labradory czy spaniele. Po raz pierwszy psy pojawiły się w brytyjskiej monarchii w 1933 roku. Król Jerzy VI podarował wówczas swoim córkom księżniczce Elżbiecie i księżniczce Małgorzacie psy o imieniu Dookie i Jane. Pierwszego własnego czworonoga Elżbieta dostała jako prezent na 18-ste urodziny. Była to suczka o imieniu Susan, która u boku Królowej przeżyła kolejnych 15 lat. Co ciekawe, towarzyszyła jej nawet podczas podróży poślubnej. 

Do 2018 roku, przez cały okres swego panowania monarchini towarzyszył przynajmniej jeden pupil. Brały one udział w oficjalnych spotkaniach, uroczystościach i podróżach. Często pozowały również z Królową do zdjęć. Mimo że wiele z nich to było nieposłusznych to swej pani akurat się słuchały. Elżbieta II dbała o ich rozwój i wychowanie, zapewniając im całodobową opiekę oraz liczne szkolenia. Wielu ekspertów od PR uważa, że zwierzaki pozytywnie wpływały na wizerunek Królowej. 

W połowie lutego 2021 roku Elżbieta II otrzymała w prezencie kolejne dwa psy, którym nadano imiona Fergus i Muick. Były to pierwsze królewskie psy od 2018 roku, czyli momentu śmierci ukochanego dorga królowej, Candy. Imiona Fergus i Muick nie zostały wybrane przypadkowo. Mają one bowiem ukryte znaczenie sentymentalne. I tak oto Fergus odnosi się do wujka brytyjskiej monarchini, Fergusa Bowes-Lyona, który poległ w 1915 roku w trakcie I wojny światowej. Zaś Muick oznacza nazwę słynnej królewskiej posiadłości nad jeziorem Loch w Szkocji, w której brytyjska monarcha często spędzała wakacje. 

Czytaj także: Wielka Brytania. George ma nową pasję, która niepokoi księżną Kate. Czym interesuje się książę?

Królowa Elżbieta II, lipiec 1936 rok, psy corgi
Fot. Lisa Sheridan/Studio Lisa/Hulton Archive/Getty Images

Elżbieta II, lipiec 1936 rok

Królowa Elżbieta II, kwiecień 1940 rok, psy corgi
Fot. Lisa Sheridan/Hulton Archive/Getty Images

Elżbieta II, kwiecień 1940 rok

Psy Królowej Elżbieta II były traktowane po królewsku. Co jadły? 

Psy Królowej nigdy nie mogły narzekać na swój los. Były one traktowane iście po królewsku. W Pałacu Buckingham miały ponoć swój własny pokój, w którym znajdowały się specjalnie przygotowane posłania zwane „pałacykami”. Również ich menu było godne pozazdroszczenia. Osobisty kucharz królowej, Darren McGrady, zdradził w jednym z filmików na Youtubie, że psy monarchini jadły mięso królika i wątróbkę z kapustą i ryżem.

Z kolei Marek Rybarczyk w książce „Elżbieta II, o czym nie mówi królowa?”, tak opisał porę lunchu wśród królewskich psów:

„Karmienie odbywa się na tarasie, a podczas deszczowej pogody wewnątrz pałacu. Na dywanie układana jest zielona plastikowa folia. Na niej lokaje stawiają cztery psie miski, każdą z imieniem jednego ze zwierzaków. Pieski dwoją się i troją, by dostać co lepsze przekąski lub choćby dodatkową chwilę uwagi Elżbiety. Królowa nakłada karmę z wielkiego naczynia. Kiedy psy rzucają się, by wyjeść karmę innym, zadaniem służących jest podniesienie corgi lub dorgi i uzupełnienie jedzenia”. 

Z tej samej książce przyznał, że psy królowej zawsze miały rację. Mało tego, niejednokrotnie były ważniejsze od gości przebywających w pałacu. 

„W pałacach Windsorów obowiązuje prosta zasada - corgi ma zawsze rację. Jeśli któryś z piesków ugryzie lokaja albo gościa, to najwyraźniej poczuł się rozdrażniony lub zagrożony. Dlatego lepiej nie próbować przymilać się królowej, głaszcząc jej psy - to bardzo ryzykowne, bo corgi słyną z wrednego i nieprzewidywalnego charakteru. Królowa lubi dokarmiać pieski kąskami ze stołu nawet podczas oficjalnych kolacji. Goście muszą mieć się na baczności, ponieważ monarchini zdarza się przerwać rozmowę, by chwilę pogawędzić z ulubionym psiakiem”

Co ciekawe psy Królowej miały podobno słabość do Meghan Markle. Kiedy tylko pojawiła się na królewskim dworze wzbudzały w nich respekt. To wzbudziło wrażenie na pozostałych członkach rodziny Windsorów. „Corgi z miejsca cię polubiły. Ja przez ostatnie 33 lata byłem obszczekiwany, ty weszłaś i cisza, tylko merdające ogony”, przyznał ze śmiechem Harry tuż po swoich zaręczynach z Meghan. 

To właśnie Królowa Elżbieta II rozsławiła na świecie rasę psów Welsh Corgi Pembroke. Z biegiem czasu stały się one jednym z symboli brytyjskiej monarchii. Nie dziwi zatem fakt, że zaczęły inspirować filmowych twórców. W 2019 roku powstał nawet film animowany pt. „Corgi, psiak królowej”, nawiązujący bezpośrednio od pupili Królowej.  

Źródła: psy.pl, dziendobry.tvn.pl, kobieta.onet.pl

Czytaj także: Wielka Brytania. Królowa małżonka Camilla pojawiła się na imprezie z siostrą. Niesamowite podobieństwo!

Królowa Elżbieta II, 01.09.1952 rok, psy corgi
Fot. Hulton-Deutsch Collection/CORBIS/Corbis via Getty Images

Królowa Elżbieta II, 01.09.1952 rok

Królowa Elżbieta II, Książę Filip,  12.06.1959 rok, psy corgi
Fot. Bettmann / Contributor/ Getty Images

Królowa Elżbieta II, książę Filip, 12.06.1959 rok

Królowa Elżbieta II, 04.02.1970 rok, psy corgi
Fot. Bettmann / Contributor/ Getty Images

Królowa Elżbieta II, 04.02.1970 rok

Królowa Elżbieta II, 29.10.2015 rok, psy corgi
Fot. Steve Parsons - WPA Pool/Getty Images

Królowa Elżbieta II, 29.10.2015 rok

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.