Reklama

Pandemia koronawirusa zabrała wielu ludziom życie, zdrowie, ale też pracę. Miliony Polaków boryka się z problemami finansowymi i oszczędza tak, by móc przeżyć do końca każdego miesiąca. Okazuje się, że trudna sytuacja dopadła też osoby znane. Wczoraj informowaliśmy o tym, że na brak funduszy cierpi były prezydent Polski Lech Wałęsa, a dziś smutną prawdę wyjawił Bohdan Łazuka.

Reklama

Bohdan Łazuka o braku pracy i pieniędzy

Dla 82-letniego aktora i piosenkarza ostatni rok nie należał do najprzyjemniejszych. Pandemia zmusiła gwiazdora do pozostania w domu i odwołania zaplanowanych aktywności zawodowych. „Nic u mnie nie słychać, ponieważ nic nie robię tak jak wszyscy, a szczególnie w mojej profesji. Miałem mieć fajną trasę na Wybrzeżu i w trzy dni pięć występów, co na te czasy jest dużo. Z moim Czesiem Majewskim (kompozytor i pianista, przyp. red.) już żeśmy się cieszyli, ręce żeśmy zacierali, ale sytuacja jest, jaka jest”, wyznał Super Expressowi ulubieniec publiczności.

Niestety brak pracy przełożył się na nikłe zarobki pana Bohdana. „Ekonomicznie jest marnie. Ja to tylko z resztek zasobów egzystuję”, wyznał szczerze piosenkarz i dodał, że emeryturę wynoszącą około 2 tysięcy złotych, oszczędności i małe wpływy z tantiemów musi podzielić między siebie i córkę która od jakiegoś czasu mieszka w Stanach. „Olga zostawiła mnie pięć lat temu i wyjechała z wnukiem na Florydę. Razem z koleżanką prowadzą tam fitness club, ale teraz jest zamknięty. I teraz ja jakieś grosze, które zarobię z jakichś powtórek czy z czegoś, wysyłam jej jak dobry tatuś. Kiedyś z Ameryki do nas wysyłano, a teraz jest odwrotnie”, przyznał w SE.pl Bohdan Łazuka.

Reklama

Wokalista przyznał w tej samej rozmowie, że na szczęście, mimo trudnego finansowo czasu, dopisuje mu zdrowie. Mamy nadzieję, że już niedługo pan Bohdan będzie mógł wyruszyć w wymarzoną trasę. Życzymy wszystkiego, co najlepsze.

Daniel Dmitriew / Forum
Reklama
Reklama
Reklama