Portret Ireny Jarockiej usunięty z Alei Gwiazd w Sopocie. Walczył o to mąż artystki
Dlaczego podjęto tak drastyczną decyzję?
Od śmierci Ireny Jarockiej mija prawie dziesięć lat, ale pamięć o artystce wciąż pozostaje żywa. Wokalistka odeszła w wieku 66 lat w wyniku walki z nowotworem. Pozostawiła po sobie liczne przeboje, otrzymała masę nagród, w tym wyróżnienie w Sopockiej Alei Gwiazd. Właśnie została jednak z niej usunięta. Mąż wokalistki cieszy się z tego posunięcia. O co chodzi? Poznajcie szczegóły.
Irena Jarocka usunięta z Sopockiej Alei Gwiazd
Była artystką, jakich mało. Koncertowała nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Robiła spektakularną karierę, a jej utwory do dziś znają i nucą wszystkie pokolenia. Niestety wielką karierę brutalnie przerwała choroba. Wokalistka zachorowała na glejaka mózgu. Zmarła 21 stycznia 2012 roku: „Nowotwór był już rozsiany po lewej półkuli mózgu i powodował zmiany pamięciowe. Ale nic więcej. (...) Po operacji dowiedzieliśmy się, że to najgorszy rodzaj glejaka i że może to potrwać miesiąc, góra trzy”, mówił o chorobie Ireny Jarockiej mąż, Michał Sobolewski.
Przeczytaj także: Wielka klasa, niezwykłytalent. Irena Jarocka zgasła zbyt wcześnie
Ich miłość przerwała choroba wokalistki. By uhonorować artystkę umieszczono jej portret na Alei Gwiazd w Sopocie, która wiedzie do Opery Leśnej. To tam znajdują się m.in. wizerunki Maryli Rodowicz, Anny Jantar, Czesława Niemena czy Kory Jackowskiej. Od kilku tygodni portal Trójmiasto.pl informował jednak, że mąż Ireny Jarockiej interweniował, by wizerunek żony zniknął ze słynnej alei. Dlaczego?
Mąż Ireny Jarockiej chciał, by jej portret zniknął z Alei Gwiazd. Dlaczego?
Michał Sobolewski twierdził, że portret artystki został umieszczony w niefortunnym miejscu, które powoduje, że nieustannie deptany jest przez turystów. W końcu twarz Ireny Jarockiej zniknęła z Alei Gwiazd na wniosek Fundacji gwiazdy. Jak podaje Bałtycka Agencja Artystyczna, puste miejsce prawdopodobnie uzupełni twarz innego sławnego polskiego artysty, ale jak na razie nie wiadomo jednak, o kogo może chodzić.
Mimo to mąż Ireny Jarockiej cieszy się z takiego rozwiązania. Długo bowiem walczył o usunięcie portretu ukochanej z tego miejsca. „Poczułem się znacznie lepiej po otrzymaniu wiadomości, że ten "drogal" w Sopocie w końcu zniknął. W ostatnich miesiącach kilkakrotnie budziłem się wyrwany ze snu, widząc twarz Ireny ze śladami butów i opon rowerów”, powiedział w rozmowie z serwisem. Choć wizerunek Ireny Jarockiej zniknął z Alei Gwiazd w Sopocie, to jednak nie znaczy, że pamięć o niej zniknie. Oto zadbają nie tylko najbliżsi artystki, ale także jej oddani fani.