Reklama

Paweł "Popek" Mikołajuw, polski raper, znany także jako zawodnik MMA wagi ciężkiej, należy do jednych z najbardziej kontrowersyjnych osób w kraju. W ostatnich dniach jego nazwisko pojawiło się w mediach za sprawą wideo, które artysta opublikował na Instagramie. Popek przyznaje się w nim do zdrady, podkreślając, że dziś mierzy się z wielkimi konsekwencjami swoich decyzji. Jego była kochanka ma dziś nękać jego rodzinę i bliskich.

Reklama

Popek miał romans, teraz mówi o stalkingu przez byłą kochankę

Polski raper po burzliwej przeszłości (nadużywanie alkoholu i narkotyków, problemy z prawem), rozpoczął nowy etap życia u boku ukochanej Katarzyny. Para doczekała się dwójki dzieci. W ostatnich dniach Popek przyznał się jednak do zdrady partnerki. W opublikowanym na Instagramie wideo otwarcie opowiedział o swoim romansie, a także ścigających go konsekwencjach. Zawodnik MMA podkreślił, że dziś jego bliscy i znajomi są nagabywani przez byłą kochankę.

"Chciałbym wam o czymś opowiedzieć i jednocześnie doradzić. Miałem romans, który trwał dłuższą chwilę, ale po jakimś czasie oprzytomniałem i zdałem sobie sprawę, że to do niczego nie prowadzi. Kiedy chciałem z tym zerwać, dopiero zaczęło się najgorsze. Doszło do stalkingu, choć patrząc na mnie, to wydaje się śmieszne, ale nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Wszyscy moi bliscy mają prz******e", mówił w nagranym przez siebie wideo Popek. "Także moi znajomi i każda osoba w tym kraju, która zrobi sobie ze mną zdjęcie, albo poda mi rękę, jest nękana. Ich rodziny też są nękane. To jest k***a nieprawdopodobne, bo robi to jedna osoba".

Raper zdradził imię i nazwisko osoby, przez którą ma obecnie problemy. Na końcu zaapelował bezpośrednio do swojej stalkerki:

"Dla mnie rodzina jest najważniejsza. Chcę tylko świętego spokoju. Nikt nie jest doskonały, tym bardziej Popek i wielu facetów mogłoby się wypowiedzieć na temat romansów, bo nikt nie jest święty, ale to przechodzi ludzkie pojęcie. Ona dzwoni do mojej rodziny, także rodzin moich bliskich, ubliża im. Dziewczyno, nie chcę mieć z Tobą więcej kontaktu i daj sobie spokój, bo to się źle dla Ciebie skończy. Ja już nie mam nic do ukrycia".

Zobacz także: Jak słynny raper wydobył się z mrocznej przeszłości?

Bartek Wieczorek/LAF AM

Była kochanka Popka zabrała głos i odpowiedziała na zarzuty

Kobieta, z którą raper utrzymywał przez jakiś czas romans, "wywołana do odpowiedzi", jak sama podkreśliła, postanowiła zabrać głos i odnieść się do całej sprawy. Anna Palmowska, prezes Fundacji Cygnus Atratus i właścicielka biura nieruchomości, opublikowała na swoim profilu na Instagramie wideo, w którym odczytuje oświadczenie.

"Dobry wieczór państwu. Skoro publicznie zostałam wywołana do tablicy, to odpowiadam. Tak, to ja – 50 kg wagi, wykształcenie wyższe, właściciel firmy zajmującej się nieruchomościami, prezes fundacji. Tak, rodzina jest najważniejsza. I taką posiadam. Zarzut stalkingu, o jaki mnie oskarżono, to efekt wybujałej wyobraźni pana Popka. To mnie raczej w tej znajomości spotkało zastraszanie, manipulowanie, znęcanie się psychiczne, z czasem fizyczne, które doprowadziło u mnie być może do rozwoju syndromu sztokholmskiego – zaczęła przedstawiać problem ze swojej perspektywy kobieta.

W dalszej części oświadczenia Anna Palmowska zarysowała charakter jej relacji z raperem.

"Z natury jestem osobą wrażliwą, empatyczną, która pomaga ludziom spotkanym na swojej drodze. I tak było w tej sytuacji. To ja wielokrotnie odbierałam w nocy telefony z prośbą o pomoc w odebraniu pana Pawła skądś, przelaniu pieniędzy. Byłam też pana Pawła, pana Popka przyjacielem. Nigdy nie interesowały mnie korzyści finansowe, medialne z tego tytułu. Starałam się pokazywać mu osoby nieszczere, nieprzychylne z jego towarzystwa, które wykorzystywały go finansowo i medialnie. I te właśnie osoby mnie atakowały. A moje odpowiedzi zostały odebrane jako stalking. Dodam, iż nigdy nie interesował mnie świat show-biznesu. A pan Popek ma wątpliwą reputację w swoim otoczeniu i w otoczeniu medialnym. Sam potrzebuje pomocy terapeutycznej", wyznała.

W najnowszym wideo, które kobieta opublikowała dziś na swoim Instagramie, wyznała, że po ujawnieniu jej danych personalnych, trafiają do niej liczne wiadomości pełne mowy nienawiści od fanów rapera. "Grożono mi i mojemu dziecku", wyznała kobieta, apelując o zaprzestanie nękania jej i jej bliskich.

Nieznana jest jeszcze odpowiedź drugiej strony. Mamy nadzieję, że wszyscy zainteresowani dojdą wkrótce do porozumienia.

Reklama

Czytaj też: Dla Popka dzieci są całym światem. Jak dziś wygląda córka rapera? Julka ma już 11 lat!

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama