Reklama

Akcja internautów „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa” dobiegła końca! Aktor otrzyma wymarzonego Fiata 126p, a o całą akcją zainteresował się również amerykański „The New York Times”. I jak się okazuje, prawdopodobnie Tom Hanks sam odbierze samochód z Polski!

Reklama

Tom Hanks jest fanem polskich fiatów 126. W październiku i listopadzie świat obiegły zdjęcia, które aktor znany z filmów takich jak Forrest Gump, Most Szpiegów, czy Szeregowiec Ryan robił sobie z najsłynniejszym polskim samochodem, a potem publikował je na Twitterze.

List od Hanksa

Aktor dowiedział się o zorganizowanej akcji przez Monikę Jaskólską - główną pomysłodawczynię i napisał do niej list, w którym zasugerował, że mógłby odebrać Fiata 126p osobiście. Oczywiście wszystko zależy od napiętego grafika aktora.

„W zależności od mojego grafiku, może będę mógł przyjechać do Polski. Nigdy nie wiesz, co się może wydarzyć ” - czytamy.

Aktor nie ukrywa swojej radości. Zorganizowana przez Polaków akcja była dla niego ogromną niespodzianką. Nigdy n ie pomyślałby, że ktoś mógłby sprezentować mu auto. „Zrobiłem wszystkie te zdjęcia w Budapeszcie podczas spacerów, widząc Fiaty 126p jeden po drugim, żartując, że chciałbym kupić jednego, ale po prostu chciałem być w pobliżu takiego samochodu. Fantastiche-nia! Napisałem tak przypuszczając, że może to w ten sposób poprawnie wyglądać po polsku. Nauczyłem się tego będąc we Wrocławiu kręcąc "Most szpiegów". To mój stopień znajomości polskiego…” - wyjaśnia gwiazda Hollywood.
Hanks zaprosił główną pomysłodawczynię do Stanów, by tam mogła przekazać mu osobiście kluczyki do samochodu.

„Maluch” idealny

Odnalezienie idealnego malucha nie było proste. „Kandydat” musiał spełniać odpowiednie wymogi. Według amerykańskich standardów, by nie uznano go za zabytek, powinien być wyprodukowany w latach 1973-75. W końcu odpowiedni model odnaleziono na Suwałkach. Kupno samochodu zasponsorował polski rajdowiec, Rafał Sonik.

East News

Zakupiony przez fanów Fiat 126p

Kierowca rajdowy pokrył koszty związane z rejestracją i cłem. We wtorek darczyńca udzielił wywiadu dla Radia ZET, w którym zdradził że model Fiata 126p kosztował 8,5 tysiąca, a na samą renowację potrzeba ponad 30 tysięcy złotych. Już za kilka miesięcy, samochód zostanie przetransportowany do Stanów. Cały zysk z przeprowadzonej akcji „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa”, zostanie w całości przeznaczony na rzecz Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej.

So excited about my new car! Hanx pic.twitter.com/e5es8RoR1s
— Tom Hanks (@tomhanks) 29 października 2016

Zaczęło się od Budapesztu

Zdjęcia pochodziły z Budapesztu, gdzie Hanks kręcił ekranizację powieści Dana Browna „Inferno”. I choć ewidentnie był pod wrażeniem „malucha” - „jestem nim taki podekscytowany” - pisał, to nie wiadomo czy zna historię samochodu, który dzięki 3,3 milionom wyprodukowanych w latach 1973-2000 w Polsce egzemplarzy zmotoryzował nasz kraj. Nie wie pewnie też, że rodziny śmiałków doczepiały do fiacika przyczepę kempingową i jeździły nim w 4 osoby na wczasy do odległej o tysiące kilometrów Bułgarii, a podróżnik Arkady Fiedler zupełnie niedawno przejechał Maluchem Afrykę.

Czytaj też: „Mnie się udało, bo mam Ritę” - mówi Tom Hanks o żonie. Zanim ją poznał był na skraju załamania


„Bielsko-Biała dla Toma Hanksa”

Teraz będzie miał się szanse o tym dowiedzieć. Mieszkanka Bielska-Białej, gdzie przez blisko 30 lat produkowano małe fiaty (druga fabryka aut mieściła się w Tychach) postanowiła zorganizować akcję, której celem jest zakup „Malucha”, wyremontowanie go i sprezentowanie aktorowi. Zbiórka pieniędzy zaczęła się w mieście w piątek i raczej nie potrwa długo, bo używany egzemplarz fiata 126 można kupić za kilka tysięcy złotych. - Mamy już firmę, która obiecała udostępnić nam kontener do przewiezienia samochodu do USA – mówi aktywistka miejska Monika Jaskólska, która zorganizowała zbiórkę pieniędzy na prezent.

Inicjatorzy akcji liczą jednak, że malucha oklejonego – jak planują – zdjęciami przedstawiającymi Bielsko-Białą dziś i przed laty aktor odbierze osobiście.

- Wierzę, że Tom Hanks tutaj przyjedzie. Zobaczy pan. Stanie na tych schodach i będziemy wspominać ten dzisiejszy dzień. Jak pozna historię tego miasta; ludzi, którzy tworzyli malucha, to na chwil zatrzyma się przy tym temacie. Jestem pewna - mówiła Monika Jaskólska.

I tylko nie wiadomo, czy aktor ma prawo jazdy.

Czytaj też: Crawford, Schwarzenegger, Jolie na nieznanych zdjęciach. Powstał album zapomnianych polaroidów

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama