Dziś odbył się pogrzeb Pawła Adamowicza. To była naprawdę wzruszająca uroczystość!
Przeczytaj naszą relację z Bazyliki Mariackiej w Gdańsku
Polska pogrążona w żałobie po tragicznie zmarłym prezydencie Gdańska. Od godziny 12. w Bazylice Mariackiej trwają uroczystości pogrzebowe. W pożegnaniu Pawła Adamowicza w samej świątyni uczestniczy około 3500 osób, w tym przede wszystkim jego rodzina i przyjaciele. Nie zabrakło też osobistości świata polityki. Mszy świętej przewodniczy metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
Relacja z pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
Dokładnie w południe zawyły syreny gdańskich wozów strażackich. Tym symbolicznym gestem pamięci o Pawle Adamowiczu rozpoczęły się jego uroczystości pogrzebowe. Na miejscu pochówku obecni są prezydenci Polski: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, a także obecny prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Wśród gości nie zabrakło też większości byłych premierów naszego kraju: Kazimierza Marcinkiewicza, Marka Belki, Włodzimierza Cimoszewicza, Waldemara Pawlaka i Jerzego Buzka. W Bazylice uczestniczą w mszy także: Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, goście z zagranicy: prezydent Niemiec Joachim Gauck, burmistrzowie Bremy, Lipska, Rotterdamu i Hamburga; Jurek Owsiak z żoną, Monika Olejnik, Tomasz Lis i wielu innych. W ławach katedry zasiedli też lekarze, którzy operowali i opiekowali się prezydentem po ataku nożownika.
Przed Bazyliką tłum osób, które mają jeszcze nadzieję zmieścić się w pierwszych 3500 ludzi, którzy zostaną wpuszczeni do środka. Żeby to mogło się stać, każdy musi przejść dokładną, osobistą kontrolę przeprowadzaną przed wejściem przez odpowiednie służby. Wszyscy, którzy się nie zmieszczą będą mieli możliwość obserwowania przebiegu mszy na zewnątrz na kilku ekranach ustawionych w obrębie gdańskiej starówki.
Od hymnu państwowego rozpoczęła się msza święta w gdańskiej Bazylice Mariackiej. Kapłani przekazali wiadomość od papieża Franciszka o tym, że papież łączy się ze wszystkimi Polakami w bólu i modlitwie. Bliskim śp. prezydenta Gdańska wręczono poświęcone przez papieża różańce. Następnie odczytano list od prymasa Polski abpa Wojciecha Polaka, który nie mógł pojawić się na pogrzebie, ponieważ przebywa w Panamie w związku z odbywającymi się tam Światowymi Dniami Młodzieży.
Mszy świętej przewodniczy metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, który czuwał nad śp. Pawłem Adamowiczem w szpitalu, w nocy po zamachu nożownika. „Pożegnałem się z prezydentem w poniedziałek nad ranem, o 2:55, kiedy pracowały właściwie tylko aparatury. To była już śmierć kliniczna, aczkolwiek nie został jeszcze ogłoszony zgon. Pobłogosławiłem prezydenta", mówił arcybiskup kilka dni temu w rozmowie z Polsatem News.
Po pierwszym czytaniu z Pisma Świętego nadszedł czas na psalm. „W krainie życia ujrzę dobroć Boga”, powtarzają uczestnicy uroczystości pogrzebowych. Drugie czytanie pochodzące z Listu Św. Pawła do Rzymian zawierało ważne przesłanie. „Dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: . Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu", usłyszeli wierni z ust Piotra Grzelaka, wieloletniego współpracownika śp. Pawła Adamowicza.
Pogrzeb prezydenta Gdańska - homilia abp Sławoja Leszka Głódzia
Arcybiskup Głódź rozpoczął kazanie od wymienienia i powitania wszystkich gości - rodziny i przyjaciół pana Prezydenta; polityków, lekarzy, policjantów, harcerzy, kibiców Lechii Gdańsk, mieszkańców Gdańska, całej Polski i świata. Kapłan przypomniał, że śmierć nie powinna dzielić, a jednoczyć. Wspomniał też moment na chwilę przed świętami, kiedy śp. prezydent składał mu telefoniczne życzenia świąteczne ze Stanów Zjednoczonych, gdzie spędzał Boże Narodzenie z rodziną. Arcybiskup przypomniał też emocje nocy, w której Paweł Adamowicz walczył o życie. „Modliliśmy się o cud… Ale Bóg nie wysłuchał naszych modlitw. Przed łóżkiem prezydenta stanął anioł śmierci. Otworzył przed nim bramy wieczności i przeprowadził go na drugą stronę życia”, powiedział abp Sławoj Leszek Głódź.
Kapłan przypomniał, jak wiele śp. Paweł Adamowicz zrobił dla miasta Gdańsk. „Był jednym z tych, którzy 12 czerwca 1987 roku na gdańskiej zaspie słuchali słów św. Jana Pawła II, który mówił wtedy za ludzi Solidarności. „Miasto ludzi morza, wielkiej pracy. Miasto i środowisko, w którym zbudziła się na nowo potrzeba wyzwolenia ludzi przez pracę. W 1999 roku włączył się w życie społeczne, polityczne i samorządowe. Takim go znaliście od lat i takim znałem go ja od 2008 roku. Lider gdańskich samorządowców, od 1998 roku prezydent miasta Gdańsk. Ofiarował tej służbie całe serce, wrażliwość, inteligencję… Wiele zrobił, by miasto piękniało i nasycało się kolejnymi inwestycjami w obrębie edukacji, zdrowia, użyteczności publicznej", usłyszeli wierni.
„Nie wstydził się swojej wiary, nie zostawiał jej w murach domu. Czy był w Brukseli, czy w Tel Avivie to zawsze opowiadał mi, że każdy posiłek rozpoczyna od modlitwy", dodał abp Głódź. Padły też z jego ust słowa podziękowania. "Wspomagał remonty gdańskich, historycznych świątyń i innych zabytków sztuki sakralnej. Wspomagał akcje charytatywne ukierunkowane na drugiego człowieka. Zawsze można było liczyć na jego wsparcie. Bardzo za to dziękuję Ci Panie Prezydencie w godzinie Pana pożegnania", powiedział kapłan i przyjaciel zmarłego prezydenta.
Kilka chwil później abp Sławoj Leszek Głódź zaapelował o pokój i jedność. „Tak wiele było modlitwy i dobrych słów w ostatnich dniach. Niech dalej to trwa i niech pozostaje świadectwem naszych serc w harmonii z bożym miłosierdziem”, poprosił przewodniczący mszy żałobnej. Potwierdził też, że jego decyzją prochy prezydenta Adamowicza pozostaną w Bazylice Mariackiej obok innych zasłużonych dla Gdańska.
Na koniec hierarcha kościelny poprosił jeszcze raz o zakończenie sporów i nienawiści, która zalewa Polskę. „Wielu odebrało to co się stało jako wołanie do przemiany naszego życia wspólnotowego i społecznego. Do definitywnego wyrugowania z polskiej polityki i przestrzeni życia społecznego języka pogardy i poniżania. Tak być nie może. Mówimy stop! Basta! Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, nie zaciśniętych pięści. Wzywa nas do odbudowy polskiej wspólnoty wedle miary miłości i szacunku [...] Nasz kraj potrzebuje harmonii społecznej. Mówię o tym wobec Was Bracia i Siostry, którzy jesteście dziećmi tego narodu i kościoła, wobec nas wszystkich, którzy mamy obowiązek tworzyć kochającą i solidarną Polskę. Trzeba na nowo nauczyć się trzech prostych słów: proszę, dziękuję przepraszam", powiedział abp Głódź i zaapelował o wykonanie szczerego znaku pokoju.
Dalszy przebieg pożegnania śp. Pawła Adamowicza
Rozpoczęła się wzruszająca modlitwa wiernych, która obejmuje wezwania przedstawicieli różnych wyznań w tym chrześcijan, protestantów i Żydów. Zostały złożone intencje między innymi o przyjaźń między Polską a Ukrainą, o szacunek między ludźmi i brak wykluczania kogokolwiek a także o wieczne szczęście dla zmarłego prezydenta Gdańska. Następnie przy akompaniamencie chóru złożono przy ołtarzu dary mszalne.
Trwają kolejne etapy ceremonii, w tym znaku pokoju, które zbliżają nas złożenia prochów Pawła Adamowicza w specjalnie przygotowanym do tego miejscu świątyni. W trakcie sakramentu eucharystii, na który przyszła pora, śpiewana jest pieśń U drzwi Twoich stoję Panie. Wierni zgromadzeni przed Bazyliką zostali poinformowani, że ze względów technicznych będą oni mogli przyjąć komunię po zakończeniu mszy w kilku kościołach, które znajdują się obok rozstawionych w mieście telebimów.
Po zakończonej eucharystii nadszedł czas na obrzędy ostatniego pożegnania śp. Pawła Adamowicza. „Twoje ciało było świątynią Ducha Świętego. Niech Bóg przyjmie Cię do swojej chwały", powiedział abp. Głódź. Za chwilę swoje przemówienia wygłoszą bliscy zmarłego.
Przemówienie Magdaleny Adamowicz na pogrzebie męża
Żona śp. prezydenta Adamowicza dziękuje organizatorom uroczystości, gościom, przedstawicielom innych wyznań, współpracownikom „Dziękuję Wam z całego serca. Wiem, że robiliście wszystko, co było w Waszej mocy, by uratować życie Pawła. Że walczyliście przez wiele godzin.”, głosiła z mównicy. "Nie chcę, by na Twoim pogrzebie panował przede wszystkim smutek, byśmy byli pogrążeni Jest nam ciężko, ale chcę podziękować Bogu, że wiele lat temu skrzyżował nasze drogi. […] Że miałam cudownego męża i ojca naszych córek. Spędziliśmy ze sobą wiele pięknych lat. W maju miała być nasza 20. rocznica ślubu. Od początku związku wiedziałam, że Twoją miłością będę musiała dzielić się z Gdańskiem. Robiłam to i nigdy nie byłam zazdrosna", dodała Magdalena Adamowicz.
„Teraz jesteśmy same. Same, ale nie samotne, bo są z nami tysiące kochających ludzi. Dziękuję Wam.” , mówiła dalej żona zmarłego prezydenta. "Musimy nauczyć się żyć bez Ciebie. Powoli, krok po kroku, dzień po dniu. Chociaż jak można otrzeć łzy, skoro wciąż nowe napływają do oczu. [...] Mam nadzieję, że zostaniesz oczyszczony ze wszystkich pomówień. [...] Dzisiaj potrzebna jest nam cisza, ale nie może ona oznaczać obojętności. Wszyscy musimy dziś zrobić rachunek sumienia. Co robiliśmy, gdy obok nas działo się zło? Pawła, naszą rodzinę, dotknęło wiele niegodziwości i złych słów. To nas bolało, ale Paweł brał to na swoje barki. Niech już nigdy nie zdarzy się tragedia, która spotkała Pawła, i która okryła żałobą cały Gdańsk", zakończyła swoją przemową Magdalena Adamowicz.
Przemówienie Antoniny Adamowicz na pogrzebie taty
Głos zabrała także starsza córka Pawła Adamowicza, 16-letnia Antonina. „Drogi, najdroższy tatulku. Chcę ci dziś podziękować za całe życie, za długie rozmowy, za czas, którego nie miałeś wiele, ale dawałeś go mi i mojej siostrze. Dziękuję Ci za nasz ostatni wspólny urlop, gdzie spędziliśmy 2 tygodnie sami. Bez znajomych. Tylko ty i my”, powiedziała między innymi nastoletnia córka zmarłego prezydenta Gdańska. „Dziękuję Ci też za nasze ostatnie rozmowy, w których dyskutowaliśmy o moich planach na przyszłość. Zrobię wszystko, żeby je w pełni zrealizować. Proszę, opiekuj się nami i całym Gdańskiem, tam z nieba", dodała wyraźnie wzruszona.
Treść kolejnych przemówień
Swoje przemówienia wygłosili także między innymi brat zmarłego Prezydenta Piotr Adamowicz, Aleksander Hall, Jacek Karnowski, ojciec dominikanin Ludwik Wiśniewski, pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Wszyscy podkreślali, jak ważne jest, by śmierć Pawła Adamowicza była początkiem odbudowania jednej, wspólnej Polski.
Ze szczególnym uznaniem zebranych spotkały się słowa dominikanina. „Jestem przekonany, że Paweł chciałby, abym wypowiedział te następujące słowa. Trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba też skończyć z nienawistnym językiem i pogardą.Trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych! Nie będziemy już dłużej obojętni na panoszącą się truciznę nienawiści na ulicach, mediach, szkołach czy parlamencie. I w Kościele", powiedział z mównicy Ludwik Wiśniewski, a uczestnicy pogrzebu wstali z miejsc i zaczęli bić brawo.
Na piękne porównanie zdobyła się Aleksandra Dulkiewicz. „Mam przed oczyma słynny tryptyk "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga, który kiedyś znajdował się w tej pięknej świątyni, a teraz wystawiony jest w Muzeum Narodowym w Gdańsku. W centralnej jego części zasiada Chrystus. Duszę świętych od potępionych oddziela św. Michał Archanioł. Obok dusze wstępujących do nieba. Wierzę, że Paweł Adamowicz ciężarem swoich dobrych uczynków przeważył szalę i wszedł po kryształowych schodach do królestwa niebieskiego", powiedziała. "Prezydent był szczególnie wrażliwy na tych, dla których Gdańsk stał się nową ojczyzną. [...] I nie jest to powszechnie znany fakt, to prywatnie wspierał troje sierot w Kongo i w Rwandzie", dodała Dulkiewicz.
Zakończenie pogrzebu śp. Pawła Adamowicza
Kapłani oraz rodzina prezydenta Gdańska udała się do jednej z bocznych kaplic, gdzie zostanie złożona urna z prochami zmarłego. Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź pobłogosławił ją. Następnie do urny podeszła żona i córki prezydenta Gdańska, a następnie rodzice i współpracownicy. Orkiestra gra na zakończenie utwór Time To Say Goodbay.
Fotografie wykonane przed oraz w trakcie uroczystości pogrzebowych znajdują się w galerii.
1 z 14
Pogrzeb śp. Pawła Adamowicza, przemówienie żony i starszej córki
2 z 14
Rodzina na pogrzebie Pawła Adamowicza: żona Magdalena, brat Piotr
3 z 14
Urna z prochami Pawła Adamowicza
4 z 14
Rodzina na pogrzebie Pawła Adamowicza: żona Magdalena, brat Piotr, córki Antonina i Teresa
5 z 14
Zdjęcia z pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
6 z 14
Przy urnie z prochami czuwają harcerze
7 z 14
Uczestnicy pogrzebu Pawła Adamowicza, Jerzy Owsiak z żoną Lidią
8 z 14
Zdjęcia z pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
9 z 14
Uczestnicy pogrzebu Pawła Adamowicza
10 z 14
Uczestnicy pogrzebu Pawła Adamowicza, premier Kazimierz Marcinkiewicz
11 z 14
Pogrzeb Pawła Adamowicza, prezydent Andrzej Duda
12 z 14
Pogrzeb Pawła Adamowicza, Donald Tusk, Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski
13 z 14
Pogrzeb Pawła Adamowicza, Jarosław Wałęsa
14 z 14
Pogrzeb Pawła Adamowicza, premier Polski Mateusz Morawiecki