Reklama

To nie tak miało być… Choć od tragicznego wypadku, w którym zginęła Anna Jantar, mijają dziś 44 lata, bliscy i fani piosenkarki wciąż pamiętają, że nie miała wracać do Polski tym samolotem… Czas mija nieubłaganie, ale wspomnienia o piosenkarce wciąż są tak samo żywe i jaskrawe. Przy okazji każdej rocznicy katastrofy trudno nie przypominać o tym, jak wspaniałą była kobietą, artystką, mamą.

Reklama

O tym, jak ją żegnano i jak Natalia Kukulska zapamiętała stratę mamy, dziennikarka Gali Anna Bimer pisała w magazynie w marcu 2005 roku. Dziś przypominamy fragment tego tekstu.

Ostatnie chwile Anny Jantar. Ostatnie zdjęcie, pogrzeb artystki

„Miała nie lecieć tym samolotem. Pierwotnie zarezerwowała bilet na 22 marca. Ale zbliżały się czwarte urodziny córki, spieszyła się, W mroźny wieczór 13 marca 1980 roku dzwoniła jeszcze z Nowego Jorku do domu. Prosiła, by na lotnisko wyjechała po nią także córeczka. Nie mogła się doczekać", czytamy w archiwalnej Gali.

Na lotnisku w budce telefonicznej zrobiono jej jeszcze ostatnie zdjęcie. Jego autorem był Adam Glinka - muzyk towarzyszący Annie Jantar w ostatnich chwilach... W wywiadzie dla portalu dziennikzwiazkowy.com wyznał kiedyś: „Odprowadziłem Anię pod samo wejście. Tak, wtedy to nikomu nie przeszkadzało. Przez szybę oglądaliśmy jeszcze oblodzony samolot LOT-u. Głośno zastanowiłem się, czy to w ogóle doleci. To ruska maszyna, tyle razy latała, to i teraz doleci − twierdziła Ania”...

Anna Jantar w USA, przed wylotem do Polski, marzec 1980, ostatnie zdjęcie piosenkarki

Archiwum prywatne Natalii Kukulskiej

Chwilę wcześniej wysłała do córki urodzinowy list. „3 marca, pisała: „Córeńko moja ukochana! Dzisiaj są twoje czwarte urodzinki, Dokładnie cztery lata temu wszyscy cieszyliśmy się bardzo Twoim przyjściem na świat. Jestem pewna, że co najmniej tak samo jak wtedy, gdy taka śliczna malinka kruszynka imieniem Natalia znalazła się już na zawsze z nami, będziemy cieszyć się Tobą przez całe życie. Niestety nie zdążę przyjechać na Twoje święto do domku, ale na pewno moje serce będzie w tym dniu razem z Twoim serduszkiem. Przyjadę niedługo... Mam dla Ciebie śliczne prezenciki, które sama przywiozę. A tymczasem całuję Cię bardzo, bardzo mocno. Mama. PS Teraz przesyłam Ci trochę słodyczy, kapciuszki z kotkami i spodenki — resztę przywiozę sama", pisano w Gali.

TYLKO W VIVIE!: Lekarze nie dawali jej szans na zostanie mamą. Aldona Orman nigdy nie przestała marzyć o macierzyństwie

Nie zdążyła przekazać małej Natalii prezentów. Nie wymieniła ostatniego uścisku. Zginęła zaledwie kilometr od warszawskiego lotniska. Z potężnego samolotu nie zostało niemal nic.

Jaka była w oczach przyjaciół na chwilę przed nagłą śmiercią?Widzieli w niej wyraźne zmiany... „W ciągu ostatnich miesięcy przed wypadkiem jej zachłanność na życie była tak wielka, że za­cząłem się obawiać, czy nie zapadła na jakąś po­ważną chorobę, która temu życiu zagraża I że wie o tym tylko ona. Emanowała z niej żądza życia, zabawy, pracy, odmiany znajomych, poznawania nowych miejsc, jakby chciała w jeden rok zaliczyć to, na co zwykle potrzeba lat czterech czy pięciu", mówił dla Gali w 2005 roku Bogdan Olewicz - autor piosenki Tylko mnie poproś do tańca.

„25 marca 1980 roku na cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie żegnało Annę Jantar 40 tysięcy osób. Setki zniczy, kwiatów. Nie było w PRL-u takiego pogrzebu od czasu śmierci Zbyszka Cybulskiego. Niektórzy fani rozpuszczali plotki, że nie zginęła w rozbitym samolocie, bo wcale do niego nie wsiadła, lecz została porwana przez arabskiego szejka. Ale wróci. Chcieli wierzyć, że wróci. Jak fani Elvisa, którzy twierdzą, źe widują go wciąż w Memphis", czytaliśmy w artykule.

archiwum redakcji

Tak powiedziano Natalii Kukulskiej o odejściu mamy. Miała z nią jeden sen

Dla fanów była to strata ukochanej artystki, dla czteroletniej Natalii całego świata. „Z każdego kraju zwoziła dla niej zabaw­ki i ubranka. Opowiadała mi, że kupione sukieneczki rozkłada w hotelowych pokojach koło siebie na poduszce i tak zasypia. Z kawa­łeczkiem Natusi", wspominała przyjaciółkę Alicja Woy-Wojciechowska.

W swoim artykule sprzed 19 lat Anna Bimer przytoczyła też wspomnienie Jarosława Kukulskiego. Tata Natalii opowiedział o tym, jak przekazano córce smutne wieści. „Nie potrafiliśmy ani ja, ani mama Ani po­wiedzieć Natalce, co się stało. W końcu moja mama zaprowadzi­ła ją na cmentarz. Nie wiem, czy wtedy Natalka do końca pojęła... Ale pamiętam jej bar­dzo wyraźne skojarzenie pamięciowe trochę później. W którąś z rocznic telewizja nadała program o Ani. Natalia obejrzała, a potem bez słowa poszła do pokoju i się w nim zamknęła. To był taki moment, że nikt z nas najbliższych nie miał odwagi tam wejść", czytaliśmy w magazynie Gala.

GALA z 2005 roku, marzec. Artykuł o Annie Jantar

archiwum redakcji
archiwum redakcji

Sama Natalia zapamiętała zupełnie inne szczegóły z tego smutnego czasu. Pytana z kolei o to, czy pamięta mamę, ma w głowie kilka zupełnie przypadkowych momentów ze swojego dzieciństwa. „Wtedy na lotnisku, tuż po katastrofie, w tym zamieszaniu, wśród płaczących ludzi, nie rozumiałam, co się stało. Pamiętam, jak babcia wyrwała mi z rąk bukiet frezji i rzuciła je na ziemię. Pamiętam karetki pogotowia, które przyjeżdżały, by reanimować rodziny, rozlewał się alkohol podawany na uspokojenie. Już nie wiem, co zostało mi opowiedziane, a co rzeczywiście pamiętam. To są migawki. Program kręcony w te­lewizji. Sierotka Marysia. Byłam jednym z kra­snali. Kiedyś grzebałam w rzeczach mamy i opa­rzyłam się lokówką. Pamiętam, jak zasypiałam, gdy lekko drapała mnie po plecach, i jak mnie myła. Miała czerwone paznokcie, którymi cza­sem mnie zadrapała", opowiadała prawie dwie dekady temu...

I jeszcze jedna rzecz została w jej głowie. Sen, którego nigdy nie zapomni. Sen, z którego słowa mamy były dla niej przez długi czas drogowskazem. "Tylko raz mi się przyśniła, niedługo po śmier­ci, gdy miałam cztery lata. Stała na rusztowa­niu i mówiła: „Bądź grzeczna dla taty, dla babci, mamusia jest z tobą"...

Czytaj też: Dorota Gawryluk już tego nie ukrywa. Opowiedziała, co myśli o lekcjach religii w szkole

Reklama

Ponad 4 dekady później Natalia Kukulska nie zapomina o żadnej rocznicy śmierci mamy. Kilka chwil temu zamieściła w sieci piękne zdjęcia Anny Jantar. "„Pożółknie zegara tarcza, zanim wybije mój czas”... I czas wybił już 44 lata temu a tarcza nie żółknie...", napisała...

Reklama
Reklama
Reklama