Reklama

Córka Wojciecha Młynarskiego, Paulina Młynarska to jedna z najlepszych dziennikarek i publicystek w Polsce. I chociaż kariera w mediach szła jej świetnie, postanowiła w pewnym momencie zmienić swoje życie. Przeprowadziła się do Grecji, gdzie pisze książki i praktykuje jogę. Jak obecnie wygląda jej życie z dala od kraju? Czy tęskni za Polską?

Reklama

Paulina Młynarska - życie zawodowe

Paulina Młynarska przyszła na świat 15 listopada 1970 roku w Warszawie, jako córka aktorki Adrianny Godlewskiej oraz artysty Wojciecha Młynarskiego. Ma dwójkę rodzeństwa, starszą siostrę Agatę oraz młodszego brata Jana. Już jako nastolatka stawiała pierwsze kroki przed kamerą. Gdy miała 15 lat, reżyser Andrzej Wajda zaangażował ją do filmu „Kronika wypadków miłosnych”. Dziewczynie przypadła główna rola. Sceny, w których musiała zagrać w negliżu, wzbudziły sporo emocji wśród widzów i krytyków filmowych. Po latach dziennikarka nie wspomina zbyt dobrze udziału w filmie. Przyznaje, że wywierano na nią ogromną presję podczas kręcenia erotycznych scen.

Z kolei podczas samej premiery filmu młoda gwiazda dała ponieść się sławie. „Kiedy wszedł na ekrany i pojechałam na festiwal filmowy do Gdyni, zakręciło mi się w głowie. Ostro brylowałam w Piekiełku hotelu Heweliusz. Uważałam, że jestem dorosłą gwiazdą, która już przynależy do świata filmowego. Oczywiście grubo się myliłam”, zdradziła w wywiadzie dla magazynu „Gala”. Jednocześnie dodała, że chwilę po premierze filmu porzuciła szkołę, spakowała walizki i wyjechała do Francji. „Kiedy leciałam do Paryża, nie byłam pewna, czy tam zostanę. To był wyjazd do znajomych. Potem zobaczyłam Paryż pokryty plakatami z „Kroniki wypadków miłosnych” i poczułam smak popularności. Słyszałam komplementy na temat mojej roli. Pod ich wpływem podjęłam decyzję, by zostać za granicą. I nie dałam się od niej odwieść”, przyznała.

W Paryżu, aby zdobyć pieniądze na utrzymanie, zgodziła się zagrać w kilku erotycznych filmach z cyklu Różowa seria. „Zagrałam kilka rozbieranych ról, nie tylko we Francji, ale także w Polsce, nigdy jednak nie zarabiałam w porno-biznesie”, stanowczo podkreśla dziennikarka. Kiedy skończyła 22 lata, wróciła do rodzimego kraju. Ponownie zaczęła występować w polskich filmach i serialach m.in. „Panny i Wdowy”, „Do widzenia wczoraj. Dwie krótkie komedie o zmianie systemu”, „Wirus”, „Bar Atlantic”, „Złotopolscy”, „Niania” czy „Pierwsza miłość”.

Jednak aktorstwo jej nie wystarczało, dlatego postanowiła spróbować swoich sił w dziennikarstwie. Pierwszym medium, w którym szlifowała swoje zdolności reporterskie było radio. Miała okazję pracować m.in. w Radiu Tok FM, RMF FM, Radiu Zet czy Radiu Kolor. Następnie przyszedł czas na telewizję. Na antenie TVN Style współprowadziła z Dorotą Wellman cotygodniowy program „Miasto kobiet”. Z kolei na antenie Polsat Cafe prowadziła m.in. „Kobieta Cafe”. Oba programy miały charakter talk-show. W swoim dorobku ma też prowadzenie takich programów, jak „Interwencja”, „Żądło”, „Pytanie na śniadanie”, „Męski punkt widzenia”, „Niebywałe” czy „Polacy z wyboru”. Dziennikarka na co dzień współpracuje także z prasą, dla której pisze różne artykuły i felietony. Jej dzieła ukazywały się na łamach takich magazynów, jak: „Goniec Polski”, „Marie Claire”, „VIVA!”, „Twój Styl”, „Gala”, „Party”, „Grazia” i „Flesz”. Paulina Młynarska jest też autorką kilkunastu książek.

CZYTAJ TEŻ: „Przeszedł przez piekło”... Tak wyglądały ostatnie chwile Wojciecha Młynarskiego

Krzysztof Opaliński

Paulina Młynarska, sesja dla magazynu VIVA!, 2012 rok

Paulina Młynarska - życie prywatne

Dziennikarka była czterokrotnie zamężna. Niestety, żadne małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Po trzecim rozwodzie udzieliła wywiadu magazynowi „Gala”, w którym przyznała, że oprócz ulgi ma również w związku z tym poczucie obciachu. „Popadłam w życiu w rozwodową recydywę. Wie pani, jak się czuje kobieta, która po raz trzeci się rozwodzi? Jeśli jest człowiekiem myślącym, oprócz ulgi czuje się też obciach. Przyznam, że jednak cenię siebie za to, że potrafię w pewnym momencie spakować walizki”, szczerze wyznała prezenterka.

Przyczyny rozstań z mężami były różne: od alkoholu i narkotyków, przez zazdrość aż po wymuszanie seksu. „Kiedy tylko zaczynały się typowe hocki-klocki? La macho, jak rządzenie moim życiem, połajanki, wymuszanie seksu, sceny zazdrości, zdrady, nadużywanie alkoholu, dragi, kace, humory, wrzeszczenie na moje dziecko i impertynencje w stosunku do moich przyjaciół, kończyło się krótkim >gudbaj!

Na łamach tej samej książki odniosła się też do liczby zawieranych związków małżeńskich. Jak przyznała, to nie efekt rozwiązłości a jej... braku. „Moje cztery małżeństwa nie są żadnym dowodem na rozwiązłość. Jeżeli już, to (niestety) na zupełny jej brak. Jakżebym chciała być choć przez jeden dzień prawdziwą, radosną puszczalską! Taką, która słucha tylko własnych instynktów, nie zakochuje się po drugim seksie, nie ma poczucia winy, kiedy uprawia go dla czystej przyjemności, nie ogląda się na konwenanse, eksperymentuje z własną seksualnością i bez trudu potrafi odróżnić fizyczną przyjemność i fascynację od poważniejszego zaangażowania”, tłumaczyła. Z pierwszym partnerem - lekarzem Pawłem Naumanem - doczekała się córki Alicji, którą urodziła w 1992 roku. Dziś Alicja to już dorosła kobieta i zawsze może liczyć na wsparcie mamy. W 2019 roku córka Pauliny Młynarskiej wzięła ślub z aktywistką Dorotą Wróblewską.

ZOBACZ TEŻ: Paulina Młynarska krytycznie o twórczości ojca. "Niektóre teksty były skrajnie seksistowskie!"

ADAM GUZ/REPORTER, East News

Paulina Młynarska z córką Alicją Nauman

Paulina Młynarska o relacji z ojcem

W jednym z wywiadów Młynarska opowiedziała o tym, jak trudne były dla niej relacje z ojcem, Wojciechem Młynarskim. Zarzuciła również jego twórczości seksizm. Jako feministka, bardzo się z nimi nie zgadza.

"Dopiero kiedy zaczęliśmy dojrzewać, bo wcześniej, w latach 70. i 80., ludzie się tak nie zajmowali analizowaniem stanów psychologicznych własnych i innych ludzi. Taka choroba jak ojca była czymś wstydliwym, mówiło się o niej szeptem. U nas w domu w ogóle nie wolno było o niej mówić. O tym, że tata choruje na dwubiegunówkę, dowiedziałam się, mając lat 14. Obie z Agatą byłyśmy już właściwie dorosłe, kiedy po raz pierwszy otwarcie o tym z tatą rozmawiałyśmy. (…). Nasze relacje często bywały trudne i naznaczone problemami, z którymi tata się borykał, mówię tu o jego chorobie dwubiegunowej. Ale kiedy był w dobrej formie, mogłam liczyć na jego przemyślenia. I on nigdy, przenigdy mnie nie oceniał”.

"Gdy się wypowiada płeć tak zwana słaba, to jest tylko – zapamiętaj, mój kolego – to jest tylko zwykłe babskie szaba-daba, a ty bierzesz to logicznie!". To jest porażające! Albo w "Daj Des": "Kto posprząta po sobie od jabłek ogryzki, kto nie będzie ci błocił mieszkania w dzień słotny". A już erupcją seksizmu jest piosenka napisana dla Anity Dymszówny, a śpiewana także przez Kasię Żak: "Ja jestem Anita – przepiorę skarpetki i skoczę po tytoń, byleś pisał, czy to pięciolinie zmierzchu, czy to też świtu tych kilka nut". Dla mnie jako dla feministki i córki Młynarskiego to są słowa, z którymi nie mogę nie dyskutować. – mówiła Młynarska.

Tak dziś żyje i wygląda Paulina Młynarska

W 2018 roku Paulina Młynarska przeprowadziła się na Kretę. To właśnie tam zaczęła prowadzić zajęcia z jogi i medytacji. Wydała również książkę pt. „Moja lewa joga”. Współorganizuje też dla kobiet relaksacyjne wycieczki do Azji. Deklaruje się jako feministka, która często angażuje się w walkę o prawa kobiet. Wzięła udział w Ogólnopolskim Strajku Kobiet. Jest też bardzo aktywna w mediach społecznościowych, w których zabiera głos na temat bieżących spraw dziejących się w Polsce.

W 2021 roku wyznała, że poddała się podwójnej mastektomii. Zabieg wykonała w celach profilaktycznych chwilę po tym, jak wykryto u niej zmiany morfologiczne, świadczące o wysokim ryzyku zachorowania na złośliwego raka piersi. Niestety chwilę po tym, jak podzieliła się informacją o przebytym zabiegu, spotkał ją ogromny hejt ze strony internautów. „Okazało się jednak, że nie miałam realistycznego wglądu w to jak tragicznie jest w Polsce z wiedzą na temat raka piersi, profilaktyki, dostępnego leczenia. Okazało się, że naruszyłam społeczne tabu, wywołałam ogromne emocje i... sprowadziłam na siebie taką falę nienawiści, że przez chwilę zaparło mi dech”, wyznała za pośrednictwem Instagrama Paulina Młynarska. „Wczoraj przepłakałam cały dzień. Dziś wstaję i powtarzam: badajcie się. Teraz, zaraz. Nie musicie ciężko chorować, nie musicie umierać, nie musicie się wstydzić”, dodała.

Reklama

Paulina Młynarska właśnie skończyła 52 lata. Z tej okazji napisała na swoim Instagramie następujące słowa: „No i mam 52 lata. Bardzo to jest dziwne. Dość przyjemne. Bo już człowiek wie kim jest, a kim nie jest. Różne drzwi się definitywnie zamknęły, ale w kieszeniach są klucze do nowych. Dobre, błyszczące wytrychy.

Reklama
Reklama
Reklama