Reklama

W styczniu Wojciech Chmielarz, autor „Żmijowiska” i serii kryminałów o Jakubie Mortce powiedział mi: „W tej chwili jestem w tej luksusowej sytuacji, że żyję z tego, że jestem pisarzem. Ale to nie do końca pokrywa się z tym, że żyję z pisania”. I dodał: „W Polsce jest bardzo mało osób żyjących z pisania. Takich, które piszą książkę, wysyłają do wydawnictwa, książka jest wydawana, a oni mogą mieć wywalone. W tej chwili zalicza się do nich Olga Tokarczuk, Szczepan Twardoch, Remigiusz Mróz, Katarzyna Bonda. Może Kaśka Puzyńska. A większość z nas pisarzy żyje z tego, że jesteśmy pisarzami. Po wydaniu kilku książek pojawiają się dodatkowe źródła dochodów. Spotkania autorskie, które dzięki Bogu są teraz płatne. Słyszałem o różnych stawkach, nawet 20 tysięcy za spotkanie (ale wiem, że autorowi odmówiono). Ja dostaję około półtora tysiąca za spotkanie. Ale są też wyższe. Można zarabiać pisząc felietony, prowadząc kursy pisarskie. Sam kiedyś takie prowadziłem. Dostajemy też pieniądze za wypożyczenia biblioteczne. Zarobiłem też sporo za scenariusz do „Żmijowiska”. Najdziwniejsza fucha jaką miałem zleciła mi pewna korporacja. Robili nabór do firmy, a jednym z zadań opierało się na opowiadaniu, które dostali kandydaci. I ktoś musiał to opowiadanie napisać”.

Reklama

Zrzutka na pisarzy

Nic dziwnego, że w sytuacji zagrożenia epidemicznego, gdy odwołane są zgromadzenia powyżej 50 osób, zamknięte sklepy, szkoły, kina i teatry artyści i pisarze zostali pozbawieni możliwości zarobkowania. Dlatego też pisarze zrzeszeni w Unii Literackiej zapraszają na codzienne spotkania z nimi on-line i zachęcają do wsparcia ich inicjatywy: „W szczytnym celu, zbieramy na pisarki i pisarzy, którym epidemia zabrała spotkanie w bibliotekach i tym samym kasę na rachunki. Zrzutka tutaj: https://zrzutka.pl/7y7brm”.

Od dzisiaj, codziennie o godzinie 18, przez 45 minut jeden z nich będzie czytał co chce. Na profilu Unii Literackiej napisano: „Przez trzy kwadranse ktoś z nas będzie czytał rzeczy stare i nowe, rzadkie cymesy i nagradzane bestsellery, a nawet książki jeszcze niepublikowane, a może odpowiadał na pytania czytelników – wszystko zależy od autorek i autorów”.

Zygmunt Miłoszewski

Na pierwszy ogień idzie Zygmunt Miłoszewski, autor między innymi „Bezcennego”, „Jak zawsze” i serii z prokuratorem Teodorem Szackim, który pisze tak: „Tylko dziś. Tylko na FB. Tylko o 18.
Czytam początek (albo prawie początek, zastanawiam się) nowej powieści „Dzieci natury” albo „Kwestia ceny”, to dalszy ciąg losów bohaterów „Bezcennego”, tym razem nie o sztuce, tylko o nauce, a stawką jest nie przeszłość, tylko przyszłość. Akcja, pościgi, głupie dowcipy, długaśne przemyślenia o Polsce, zapraszam.

Magdalena Grzebałowska

Autorka książki „Beksińscy. Portret podwójny” i innych spotka się z czytelnikami we wtorek. I zachęca: „Żywot reportażu jest krótki. Dziś w gazecie, jutro ślad po nim ginie. Jestem reporterką od dwudziestu czterech lat i sama już nie wiem ile tekstów napisałam. A gdyby tak wrócić do któregoś? Tylko na chwilę, jednorazowo, w tym dziwnym czasie przywrócić pamięć dawnej historii? Wygrzebię coś dla Was w archiwach, wpadnijcie do mnie we wtorek na strych, to Wam przeczytam”.

Jacek Dehnel

Środa będzie należała do autora „Dziennika Roku Chrystusowego”. Jak epidemia - to koniecznie w Polsce. Czytam fragmenty "Ale z naszymi umarłymi", powieści o tajemniczym wirusie narodowej zombifikacji.

Urszula Zajączkowska

Jej książka „Patyki i badyle” święci triumfy od sierpnia zeszłego roku. „Zapraszam do siebie do ogrodu w Wołominie. Rozpalę Wam ogień. Przy nim poczytam „Patyki, badyle” i wiersze, także całkiem nowe. Usiądźcie ze mną - wpadajcie!

Reklama

Michał Rusinek

Jego książka „Jak się dogadać, czyli retoryka codzienna” może okazać się bardzo pomocna w czasie kwarantanny i odosobnienia. Niegdyś sekretarz Wisławy Szymborskiej, dzisiaj poczytny pisarz w piątek wprawi Was w świetny humor, bo jak zapowiada: „W czasie siedzenia w domu najlepiej jest poczytać „Wierszyki domowe”. Znajdziecie w nich niezwykłe historie zwykłych przedmiotów i pomysły na zabawę tym wszystkim, co składa się na dom. Albo po prostu mieszkanie. No, może nie wszystkim. Poza tym poczytamy „Wierszyki rodzinne”, bo w domu siedzimy teraz ze swoimi rodzinami. A wiecie, że mamy kilku wspólnych przodków? Jakich? Dowiecie się w piątek. Zapraszam!”.

Reklama
Reklama
Reklama