Reklama

Za dwa miesiące Joanna zostanie mamą małej dziewczynki. Kiedy jej mąż Douglas dowiedział się, że będzie miał córkę, popłakał się ze szczęścia. Teraz oboje próbują wybrać imię. „Mała kłótnia na pewno nas czeka”, śmieje się modelka. W rozmowie z Beatą Nowicką zdradza tajemnice nowego życia we troje.

Reklama

Chłopiec czy dziewczynka? Syn czy córka?

Joanna Krupa: Dziewczynka. Córeczka. Mój mąż popłakał się ze wzruszenia i szczęścia, bo od początku marzył o córce.

A Pani?

Zanim zaszłam w ciążę, chciałam, żeby pierwszy urodził się syn i potem zaopiekował się młodszym rodzeństwem. Ale kiedy dowiedziałam się, że będę miała dziecko, pomyślałam, że jednak wolałabym najpierw mieć córeczkę.

Wybraliście już imię?

Na razie mamy kilka opcji. Zawsze marzyłam, żeby dziecko miało podwójne imię, jak James Dean czy Grace Kelly. Myślałam, że się dogadaliśmy, ale nadal nie wiemy, jak córka będzie się nazywać.

Wciąż się o to kłócicie?

Myślę, że to będzie nasz największy problem. Mąż podsuwa mi propozycje, które wybrał, bo wymyślił, żeby te imiona pomieszać. Mama Douglasa jest z Irlandii i on chciałby, żeby jedno imię było polskie, drugie irlandzkie. A mieszanie tych dwóch imion nie do końca mi pasuje. To jest moje pierwsze dziecko, chcę, żeby miało ładne i fajne imię, z którego nie będą się w szkole naśmiewać. Na razie nie możemy się dogadać. Mała kłótnia na pewno nas czeka, ale myślę, że mąż ostatecznie mi odda decydujący głos. W końcu to ja męczę się dziewięć miesięcy, a nie on (śmiech).

W jaki sposób powiedziała Pani mężowi, że zostanie ojcem?

Niestety, nie za bardzo romantycznie. Mąż nieraz narzeka, że nie jestem romantyczna (śmiech). To był dla mnie ciężki tydzień, bo jeden z moich piesków odszedł i byłam bardzo smutna. Przyjechałam z nagrań i dziwnie się czułam. Trudno to opisać, bo po prostu podświadomie wiedziałam, że coś się we mnie zmieniło. Kupiłam dwa testy ciążowe. Pierwszy wyszedł pozytywny, ale chciałam wiedzieć na 100 procent, czy jestem w ciąży i od razu zrobiłam drugi. Zamiast zadzwonić do męża, który akurat wyszedł z domu, wysłałam mu zdjęcie tego testu. Zanim zdążył zareagować, wysłałam mu kolejną wiadomość na inny temat i on kompletnie nic nie zrozumiał. W ogóle nie zauważył tego zdjęcia, tylko odpowiedział mi na drugiego esemesa. Pamiętam, że sobie pomyślałam: No, fajnie, ale się ucieszył… Nawet mi nie odpisał! Ale jak już wrócił do domu…

…zwariował ze szczęścia?

Troszkę był w szoku (śmiech). Marzył, żeby mieć dziecko, ale był w szoku, że to się udało dość szybko naturalnie. Nie docierało do niego, że marzenie się spełnia. A ponieważ jest bardzo blisko związany ze swoją mamą, od razu do niej zadzwonił.

Co jeszcze w nowej VIVE! 18/2019?!

Był nadzieją polskiego kina. Kochał żyć. Utopił się, płynąc własną motorówką. Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka poruszyła całą Polskę. Tak dzieje się zawsze, gdy giną bogowie!

East News

Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel. Ich sposób na udany związek? Gdy coś się zepsuje – naprawiać, a nie wyrzucać.

Olga Majrowska

Ekspert mody i dyrektor kreatywna KTW Fashion Week… Anna Puślecka dziś toczy dramatyczną walkę z rakiem.

Olga Majrowska
Reklama

Victor Manuel Contreras - historia kontrowersyjnego związku meksykańskiego rzeźbiarza z królową art déco, Tamarą Łempicką.

SZYMON SZCZEŚNIAK/LAF AM
Zdjęcia Michal Kar
Reklama
Reklama
Reklama