Śmierć Piotra Machalicy była bolesnym ciosem nie tylko dla jego najbliższych, ale także fanów. Wybitny aktor zmarł w grudniu 2020 roku, zaledwie trzy miesiące po ślubie ze swoją wieloletnią ukochaną, Aleksandrą Sosnowską. Zanim odszedł, zdążył się jednak z nią pożegnać... Żona artysty zdradziła, jakie były jego ostatnie słowa, a jej poruszające wyznanie wyciska łzy z oczu...

Reklama

Piotr Machalica: śmierć, przyczyna śmierci

Przez cztery dekady rozwijał swoją aktorską karierę i mógł pochwalić się sporym artystycznym dorobkiem. Piotra Machalicę mogliśmy oglądać między innymi w takich głośnych produkcjach jak „Dzień świra”, „Sztuka kochania” czy „Brigitte Bardot cudowna”. 13 lutego 2024 roku obchodziłby 69. urodziny... Niestety, ku zaskoczeniu i rozpaczy bliskich oraz fanów, aktor zmarł w grudniu 2020 roku. W nocy z 13 na 14 grudnia w ciężkim stanie zabrano go do szpitala, gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i podłączony do respiratora.

Lekarze robili wszystko, co w mojej mocy, by uratować życie aktora, niestety nie udało się. Piotr Machalica zmarł zaledwie trzy miesiące po ślubie ze swoją ukochaną. Choć byli razem 14 lat, to dopiero w 2020 roku zdecydowali się na ślub. Aleksandra Sosnowska poznała przyszłego męża w Częstochowie, gdzie pełnił funkcję dyrektora artystycznego Teatru im. A. Mickiewicza. Mimo że przyszła żona była o 21 lat młodsza od artysty i wydawało się, że wiele ich różni, to tak naprawdę doskonale się rozumieli. Mieli podobne doświadczenia, poglądy, oboje byli po rozwodzie i mieli dzieci... Na ślubnym kobiercu stanęli 19 września 2020 roku.

Czytaj też: Katarzyna Glinka szczerze o związkach. Po rozwodzie z Przemysławem Gołdonem otarła się o depresję

Grażyna Gudejko

Piotr Machalica w sesji dla magazynu VIVA!, 2020 rok

Zobacz także

Piotr Machalica: ostatnie słowa do żony

Zarówno na ślubie zakochanych, jak i na pogrzebie Piotra Machalicy 18 grudnia 2020 roku, nie zabrakło rodziny i przyjaciół. Wówczas żona aktora, za pośrednictwem Cezarego Żaka, skierowała do żałobników poruszające słowa.

„Podziękowania dla naszych dzieci: Franka, Soni, Poli i Meli za to, że z waszą miłością, akceptacją i wiarą w nas, udało nam się zbudować rodzinę, za wszystkie wspólne święta i wakacje, za powody do dumy, za troskę i wsparcie. Wiem, że Piotruś będzie nad wami czuwał, bo kochał was ponad wszystko. Kieruję podziękowania do naszych przyjaciół - 6 miesięcy temu, Piotruś układając tekst zaproszenie na nasz ślub napisał: Kochani nasi… I nie był to tylko zwrot grzecznościowy. On naprawdę was kochał, kibicował waszym dzieciom. Trzy miesiące temu dziękował wam na naszym ślubie za to, że jesteście z nami w tym ważnym dniu, podkreślając, że najważniejsze, co przyniosło mu 40 lat zawodowej pracy, to ludzie, których spotkał. Przyjaciele - to wy…”, mogli usłyszeć zgromadzeni.

Dalej nastąpiły podziękowania dla przyjaciół, za to, że byli dla niej wsparcie w tych trudnych chwilach, gdy Piotr Machalica umierał. Żona aktora zwróciła się także do lekarzy, którym okazała ogromną wdzięczność za umożliwienie jej ukochanemu mężowi wykonania telefonu do niej. „Specjalne podziękowania kieruję do zespołu lekarzy, którzy 11 grudnia o godzinie 11.54 przed samą intubacją i podłączeniem męża do respiratora pozwolili i pomogli mu wykonać telefon do mnie, za tę ostatnią rozmowę, za to pożegnanie, za to ostatnie „kocham cię” będę wam wdzięczna do końca życia. Nie mam wątpliwości, że Piotruś jest dzisiaj z nami i czuje waszą obecność”. Trzeba przyznać, że te słowa głęboko poruszają...

Zobacz także: Jacek Borkowski po osobistej tragedii znalazł się na dnie. Dzięki czwartej żonie w jego życiu znów zagościło szczęście

Aleksandra Machalica Instagram/@aleksandramachalica
Reklama

Piotr Machalica i Aleksandra Machalica

Reklama
Reklama
Reklama