Patryk Vega w czasach epidemii koronawirusa kręci film!
Reżyser zlekceważył zalecenia ministerstwa
Skutki epidemii koronawirusa będą ogromne. Wiele sektorów już boryka się z problemami, a eksperci przepowiadają, że owa choroba całkowicie zniszczy światową gospodarkę. Wiadomo, że branża rozrywkowa jest jedną z tych, które najbardziej ucierpią. Szacowane jest, że samo Hollywood straci w najbliższym czasie około 20 mld dolarów. W większości państw zawieszono działalność instytucji kulturalnych - zamknięto kina i teatry. Ograniczono również działalność telewizji. Choć zarządzenia ministerstwa o zakazie zbiorowych zgromadzeń przejęły polskie społeczeństwo, a większość pracodawców zarządziła pracę zdalną, innego zdania jest Patryk Vega. Reżyser lekceważąc chińską zarazę, własnie kręci film na warszawskich ulicach.
Patryk Vega kręci film w dobie koronawirusa
Cała sprawa prawdopodobnie przeszłaby bez większego echa, gdyby nie Karolina Korwin-Piotrowska i jej obserwatorzy. Dziennikarka na swoim profilu na Instagramie opublikowała długi wpis dotyczący całego wydarzenia. Zaczęła: „Od kilku dni piszecie do mnie wiadomości o tym, ze jeden z reżyserów, Patryk Vega, mimo zakazu zgromadzeń i mimo tego, ze cała produkcja filmowa, ze względu na epidemie i dobro ludzi, stanęła w Polsce, kreci w Warszawie film. Poprosiłam o dowody. Nie chciałam wierzyć w te informacje. Przy tak ogromnej solidarności środowiska, nie wierzyłam. A jednak...”.
Do swojego posta dziennikarka dołączyła zdjęcia wozów ekipy filmowej, które stoją na warszawskim Polu Mokotowskim. Nie kryjąc oburzenia, zastanawiała się, czy policja oraz sanepid wiedzą o trwających pracach i kontynuowała: „Jaka firma to była w stanie ubezpieczyć? Jakie umowy podpisywali ludzie? Z jakimi klauzulami? Czy to nie jest świadome sprowadzenie zagrożenia na ludzi? Wszyscy ludzie filmu stanęli w obawie o dobro ludzi, swoich kolegów i koleżanek po fachu, wszyscy na tym strasznie tracą, ludzie są bez pracy, bez dochodów, solidarnie czekają jednak na koniec epidemii. Poza aktorami Vegi, tak?”.
Korwin-Piotrowska nie pozostawiła na reżyserze suchej nitki. Dodała: „PODOBNO chodzi o dobro ludzi, pytanie teraz brzmi: jeśli jeden może sobie kręcić, to po co robić te zdrowotną szopkę, po co zamykać kina, produkcje, po co pozbawiać uczciwych ludzi pracy, dochodów, często sensu w życiu? Jak wielu artystów teraz zastanawia się, z czego będą żyć, czy może zmienić branże, naprawdę sytuacja niektórych jest tragiczna. Prawo działa podobno równo wobec wszystkich...czy może jednak nie?”.
Ten temat podchwycił również Borys Szyc. Udostępnił post dziennikarki i zapytał: „To mamy kwarantannę, czy niektórzy są ponad? A do tego są totalnie nieodpowiedzialni?”. Ujawnił też, że firma produkcyjna Vegi zachęcała statystów do pracy na planie, proponując im... większą stawkę.
Myślicie, że ten film Vegi w obliczu skandalu będzie kolejnym hitem?