Tak wyglądała ostatnia noc Anny Jantar przed wylotem do Polski. Jest pamiątkowe zdjęcie
Artystka zginęła równo 43 lata temu...
Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. Anna Jantar była u szczytu sławy, kiedy zginęła w katastrofie samolotu Ił-62 Mikołaj Kopernik lecącego z Nowego Jorku do Warszawy 14 marca 1980 roku. Miało to miejsce 43 lata temu. W wypadku straciło życie 77 pasażerów i 10 członków załogi. Pilot zgłosił awarię zaledwie minutę przed lądowaniem. Wokalistka wracała wówczas z trasy koncertowej w USA. Tak wyglądały jej ostatnie chwile. Do dziś w sieci jest zdjęcie, na którym ostatni raz utrwalono wizerunek mamy Natalii Kukulskiej.
Ostatnie zdjęcie Anny Jantar
Przed śmiercią Anna Jantar przebywała w Stanach Zjednoczonych od kilku miesięcy. Dużo koncertowała, a wolny czas spędzała w towarzystwie muzyka, Adama Glinki. To właśnie on zrobił jej ostatnie pamiątkowe zdjęcie, dzień przed katastrofą.
Zobacz: Annę Jantar i jej ojca łączyła trudna relacja: „Tata za dużo pił…”. Kim był Józef Szmeterling?
Na ujęciu widzimy wokalistkę w modnym w owym czasie futerku oraz sztruksowych spodniach, trzymającą w dłoniach telefon. Jantar rozmawiała wówczas ze swoją mamą. Mówiła, że wkrótce się zobaczą. Zamieniła też kilka słów ze swoją ukochaną córką, Natalią Kukulską, która kilka dni wcześniej obchodziła czwarte urodziny.
Ostatnie zdjęcie Anny Jantar, marzec 1980 rok
Ostatnia rozmowa Anny Jantar przed śmiercią
W ten sam dzień Anna zgłosiła się do polskiego konsulatu przy Madison Avenue. Chciała w nim przenocować i zaoszczędzić na hotelu. Niestety, wszystkie pokoje gościnne były zajęte, więc dostała miejsce w saloniku. Tam przez kilka godzin rozmawiała z ówczesnym dowódcą ochrony konsulatu, Tadeuszem Gierałtem. Jak donosi Fakt, szczerze mu wyznała, że ubolewa, iż jej córeczka została w Polsce i była bardzo podekscytowana, że już niebawem ją zobaczy.
Niestety nigdy do tego nie doszło. Zginęła w drodze powrotnej, zaledwie kilometr od warszawskiego lotniska. Adam Glinka dla dziennikzwiazkowy.com wyznał: „Odprowadziłem Anię pod samo wejście. Tak, wtedy to nikomu nie przeszkadzało. Przez szybę oglądaliśmy jeszcze oblodzony samolot LOT-u. Głośno zastanowiłem się, czy to w ogóle doleci. To ruska maszyna, tyle razy latała, to i teraz doleci − twierdziła Ania”.
Zobacz także: Barbara Lityńska nie żyje. Aktorka i autorka wierszy odeszła po długiej chorobie
Muzyk odniósł się również do plotek, że Jantar tak naprawdę żyje, a jej śmierć została sfingowana: „Pożegnałem się z Anią. Widziałem, jak wchodzi do samolotu. Te kretyńskie plotki, a to, że nie było jej w samolocie, a to, że porwał ją arabski szejk, to absurd. Byłem tam do końca. Samolot wystartował nieco po 21. z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. Wróciłem do domu, niczego nie przeczuwając”.
Wśród ofiar, oprócz wokalistki, znaleźli się też m. in. członkowie amatorskiej reprezentacji bokserskiej USA oraz studenci wracający z obrad Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Nauk Ekonomicznych i Handlowych.
Ostatnie chwile Anny Jantar
Wokalistkę chętnie wspomina dawny lider Budki Suflera, Romuald Lipko. Ten pisał dla Jantar piosenki, również podczas jej nieobecności, kiedy przebywała w Stanach w trasie koncertowej. Po latach kompozytor wyznał, że z USA Anna Jantar wysłała mu kartę o zmianie planów co do terminu powrotu do Polski. Gdyby rzeczywiście było tak, jak napisała, być może tragiczna historia nie miałaby miejsca...
Natalia Kukulska z mamą
Wspomnienie Natalii Kukulskiej o mamie
Przypomnijmy, że córka Anny Jantar co roku w rocznicę śmierci mamy wspomina ją na swoich mediach społecznościowych. Dwa lata temu temu pisała tak... „To już "41 14 marców" bez niej. Ta odwrotność cyfr, ta ironia losu, gdy jesteś na szczycie zawodowym i wszystko się zatrzymuje z hukiem... gdy już lądujesz, widzisz swój cel ale jest on brutalnie skreślony na zawsze. Tyle planów, tyle oczekiwań, tyle niepewności w sobie i tak wiele radości na ukojenie tęsknoty po 3 miesiącach nieobecności. Staram się nie wracać do tego często. Nie wyobrażać bo nie sposób przerobić tego sobie. Tak miało być? Może… Wierzę, że w ogólnym życia rozrachunku wszystko się układa w całość ale żal, ból, tęsknota będą już zawsze cichymi kompanami”, napisała artystka i dodała kilka słów do fanów.
„Dziękuję za pamięć. - te szczere, piękne gesty, których dajecie cały czas tak wiele. Siła oddziaływania tego co zostawiła po sobie moja mama jest cały czas ogromna. Kolejne pokolenia sięgają do jej twórczości, co jest dowodem na to, że nie jej tragiczna historia tylko głos, przekaz i repertuar stanowią o tej sile. I niech to trwa. Niech Anna Jantar trwa”, zakończyła…
Z kolei dziś właśnie mijają 43 lata, odkąd nie ma z nami artystki. Pamiętamy...
Anna Jantar, Natalia Kukulska i Jarosław Kukulski