Ostatnie słowa Freddiego Mercury'ego przed śmiercią wzruszają. Oto nieznane fakty z życia lidera Queen
„Kiedy nie będę mógł już śpiewać, kochanie, umrę”
Freddie Mercury jako główny wokalista i frontman kultowego zespołu rockowego Queen pokazał światu, co to znaczy być rockandrollowym showmanem. Jak nikt potrafił trzymać w garści publiczność, niezależnie od liczby, a także zdecydowanie kroczył po scenie, emanując ogromną pewnością siebie. Ponadto posiadał jeden z najwspanialszych głosów muzyki rockowej. Jego entuzjazm, charyzma, talent i humor były niezrównane. I mimo że od jego tragicznej śmierci minie wkrótce 30 lat, artysta pozostaje na stałe w sercach i umysłach melomanów na całym świecie. Właśnie powstał nowy dokument, który ujawnia nieznane dotąd fakty z życia Freddiego Mercury'ego.
Freddie Mercury do ostatnich chwil życia tworzył muzykę
Freddie Mercury zmarł 24 listopada 1991 roku. Z okazji upamiętnienia 30. rocznicy jego śmierci Telewizja BBC postanowiła wyprodukować nowy dokument o ikonie światowej muzyki. Film dokumentalny pt. “Freddie Mercury: The Final Act” opowiada o ostatnich miesiącach i dniach lidera zespołu Queen oraz o tym, jak poradzili sobie bliscy z jego otoczenia, którzy dzielili z nim życie. W filmie można usłyszeć niezwykle poruszające i rozdzierające serce słowa Freddiego Mercury'ego, które wypowiedział do swoich bliskich przyjaciół tuż przed swoją śmiercią.
Freddie Mercury wiódł bardzo rozrywkowe i towarzyskie życie. Nie miał żadnych skrupułów wobec własnego zdrowia, lecz gdy zdiagnozowano u niego AIDS w 1987 roku, zaczął robić sobie przerwy od imprezowego stylu życia. W następnych latach jego wygląd zmienił się drastycznie. Wyglądał blado i stał się bardzo chudy. Jego przyjaciółka Anita Dobson, żona gitarzysty Queen Briana Maya wspomina, że Freddie zaczął „powoli odpuszczać”, dokładnie na sześć miesięcy przed śmiercią w wieku 45 lat. Kobieta pamięta również, jak Freddie powiedział do niej znamienne słowa: „Kiedy nie będę mógł już śpiewać, kochanie, umrę. Padnę martwy” – było to w trakcie jednego z ostatnich spotkań i to właśnie te słowa były ostatnimi, jakie wypowiedział do bliskich.
Pomimo bycia chudym i pozbawionym energii, gwiazdor w ostatnich latach życia tworzył niesamowitą muzykę ze swoimi kolegami z zespołu Queen, aż do przedwczesnej śmierci. Mowa tu oczywiście o nagrywaniu piosenek w studio, gdyż swój ostatni koncert zespół Queen zagrał Knebworth w 1986 roku, czyli pięć lat przed śmiercią muzyka. Za to ich ostatni album “Innuendo” został nagrany w 1991 roku. Teledysk do utworu „This Are The Days Of Our Lives” był ostatnim, w którym publiczność widziała Freddiego przed jego śmiercią.
Czytaj także: „Stracił wzrok, był bardzo słaby. Ból się nasilał”. Mary Austin o ostatnich dniach Freddiego Mercury’ego
Freddie Mercury
Freddie Mercury ogłosił światu, że walczy z AIDS na dzień przed śmiercią
Świat dowiedział się o chorobie Freddiego Mercurego na dzień przed śmiercią wokalisty. „Ogłoszono to tuż przed śmiercią, gdyż Freddie nie chciał być przedmiotem litości ani kontroli. W przeciągu 24 godzin zniknął. To był chyba idealny moment. Myślałem sobie, że to cholernie dobry ruch”, wspominał Roger Taylor, perkusista z zespołu Queen.
Z kolei gitarzysta zespołu Queen, Brian May wspomina moment, w którym Freddie powiedział mu, Rogerowi i basiście Johnowi Deaconowi o swojej diagnozie AIDS. „Pierwszy raz tak naprawdę dowiedzieliśmy się, kiedy spotkaliśmy się w Montreux. Freddie po prostu usiadł i powiedział: „OK, prawdopodobnie wiecie, co się ze mną dzieje. Wiecie, z czym mam do czynienia. Nie chcę o tym rozmawiać. Nie chcę podejmować żadnych działań poza pójściem dalej takimi, jakimi jesteśmy. Chcę dalej tworzyć muzykę tak długo, jak to możliwe. Nie będziemy się nad tym rozwodzić i będziemy dalej to kontynuować", ujawnił po latach kulisy rozmowy z chorym wokalistą. Muzycy z zespołu Queen nie zamierzali dyskutować z Freddiem i odpowiedzieli mu tylko “OK”. Jednocześnie obiecali artyście, że nie będą nikomu mowić o jego chorobie, aby chronić go przed światem zewnętrznym.
„Czuliśmy się z tym całkiem dobrze. Kiedy byliśmy w studio i drzwi do studia były zamknięte, bawiliśmy się dobrze. Dla Queen jako rodziny było to fantastyczne. Nigdy nie byliśmy bliżej. Niestety, ale Freddie wtedy mocno cierpiał”, przyznał Brian May.
Osobisty asystent Freddiego, Peter Freestone, który opiekował się artystą aż do jego śmierci, wyznał, że przypadek hollywoodzkiego aktora Rocka Hudsona umierającego z powodu komplikacji związanych z AIDS, poważnie poruszył i zmartwił Freddiego. „To sprawiło, że Freddie zdał sobie sprawę, że nie jest nieśmiertelny i jak najbardziej może przydarzyć się to jemu”, zdradził przyjaciel muzyka. Ujawnił także, że artysta nie chciał przyjmować leków, które miały ratować mu życie. W dokumencie opisano również dzień, w którym legendarny wokalista Queen zgasł.
„Joe zadzwonił do mnie około 5.30 rano, gdy Freddie spał, ułożyliśmy go wygodnie. Widać było, że Freddie trochę się poruszył, a potem, gdy zmienialiśmy jego koszulkę, zauważyliśmy, że jego klatka piersiowa przestała się poruszać”, opisywał Peter Freestone.
Dokument omawia również okres przygotowań do koncertu “Freddie Mercury Tribute Concert” na stadionie Wembley w 1992 roku, który obejrzało około pół miliarda ludzi na całym świecie. Koncert odbył się ku uczczeniu pamięci zmarłego przed rokiem lidera zespołu Queen.
„Freddie żył dla swojej muzyki i kochał swoją muzykę i był dumny z siebie jako artysty ponad wszystko”, dodał na zakończenie Brian May.
Dokument “Freddie Mercury: The Final Act” zostanie pokazany w Telewizji BBC2 jeszcze w tym miesiącu. Następnie zostanie udostępniony na platformie internetowej BBC iPlayer.
Czytaj także: Freddie Mercury przed śmiercią bardzo cierpiał... „Zabrakło mu tylko kilku miesięcy”
Freddie Mercury