Reklama

Mija osiem lat od śmierci Anny Przybylskiej. Aktorka odeszła po długiej i wyczerpującej walce z rakiem trzustki. Jak przyznają jej bliscy, nie sądzili, że tak wiele osób będzie opłakiwało stratę tej wyjątkowej aktorki. W czym tkwił fenomen Ani Przybylskiej? Być może w tym, że była dziewczyną z sąsiedztwa, która zarażała uśmiechem i pozytywną energią. Radosław Piwowarski podkreślał, że nigdy nie słyszał na planie filmowym, by ktokolwiek odnosił się do niej nieżyczliwie, rzucał złośliwe komentarze lub miał jakiekolwiek pretensje. Krystyna Przybylska, mama Ani, w jednym z wywiadów stwierdziła wprost: „Przecież to była normalna dziewczyna”. I podkreślają to wszyscy, którzy mieli okazję poznać aktorkę.

Reklama

Chora Ania Przybylska walczyła z paparazzi

Ania Przybylska była również ucieleśnieniem mitu Kopciuszka: piękna, ale skromna, bez znajomości i wysoko postawionych członków rodziny i przyjaciół. Miała za to osobowość, charakter, zachrypnięty, jedyny w swoim rodzaju głos oraz zniewalającą urodę. Miała również „to coś”, co trudno określić, a o czym wspominają wszyscy, którzy ją spotkali: błysk w oku, dystans do rzeczywistości i to najważniejsze: umiejętność zjednywania sobie ludzi.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że w ostatnim, bardzo bolesnym i wyczerpującym okresie życia, walczyła o godność zarówno swoją, jak i swoich bliskich. Wypowiedziała wojnę paparazzi, o której Małgorzata Rudowska, jej menadżerka i przyjaciółka, tak mówiła w wywiadzie z Krystyną Pytlakowską: „chciałam, żeby żyła tak, jak czuła, że chce żyć. Nie stopowałam jej, gdy walczyła z paparazzimi. Ludzie uważali, że zwariowała, bo nikt nie wiedział, że jest śmiertelnie chora. I musi odreagować”.

Czytaj także: Anna Przybylska we wspomnieniu siostry, Agnieszki: „Była taka na już, na teraz”

Anna Przybylska na Instagramie: ostatnie zdjęcie

Ważnym narzędziem do toczenia tej walki był Instagram Anny Przybylskiej. To tam zamieszczała zdjęcia i filmiki tych, którzy chcieli pogwałcić jej prywatność, by zdobyć sensacyjne fotografie. Jednak w pamięć bliskich i fanów Ani Przybylskiej najbardziej wryło się ostatnie zdjęcie: Anie Przybylska pokazała buty. „Moje kochane New Balancy...”, podpisała je. Dla wielu osób, które do tej pory je komentują, jest to symbol pożegnania, drogi i odchodzenia.

Reklama

Mimo tego, że w ostatnich miesiącach życia toczyła walkę o zdrowie, dobry humor jej nie opuszczał. Na swoim profilu zamieszczała m.in. zdjęcia, na których pozuje w maskach lub gdy prasuje i zachęca inne kobiety do aktywności fizycznej: „dziewczęta!!! Ćwiczyć można w każdych okolicznościach

Reklama
Reklama
Reklama