Taka była ostatnia wola Kory... Jej wypełnienie było życiową misją Kamila Sipowicza
Artystka odeszła równo 4 lata temu
Spełnienie ostatniej woli Kory to misja życia Kamila Sipowicza. Artystka odeszła równo cztery lata temu, 28 lipca 2018 roku. Pomimo pustki, jaka nastała w życiu ukochanego Kory, ten stara się wypełnić jej ostatnią wolę. Nie jest to jednak proste zadanie... Jaka było życzenie Olgi Jackowskiej, o spełnienie którego poprosiła męża?
Odejście Kory - komunikat
„Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o 5.30 na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora", poinformowano 4 lata temu w oświadczeniu na oficjalnym profilu Olgi Jackowskiej na Facebooku. Wybitna polska artystka od lat zmagała się z chorobą. Odeszła w swoim domu na Roztoczu, w otoczeniu najbliższych przyjaciół i rodziny.
Zobacz: Kora pisała piosenki na nową płytę, chciała wejść do studia jesienią...
„W moim przypadku jest to walka o każdy dzień. Nie mogę jednak długofalowo niczego planować”, mówiła w jednym z wywiadów. Mimo tego, że ostatnie chwile jej życia przepełnione były cierpieniem, to gwiazda do samego końca nie traciła optymizmu. Zmagała się z potworną chorobą, która ostatecznie ją pokonała. Gwiazda jednak nie poświęcała ostatnich miesięcy tylko leczeniu. Według informatora magazynu Na Żywo Kora cały czas pisała teksty, tworzyła nowe utwory, a do niektórych z nich miała nawet skomponowaną muzykę.
Testament Kory, ostatnie życzenie
W swoim testamencie Kora miała zawrzeć ostatnią wolę, o spełnienie której poprosiła męża, Kamila Sipowicza. Ten, mimo żałoby, rozpoczął wykonywanie ostatniej woli małżonki. Czego zażyczyła sobie artystka? Chodziło o wydanie tekstów Kory w postaci tomiku poezji. „Zadba o to, by pamięć o jego żonie trwała”, zdradzał jakiś czas temu informator Na Żywo.
Przeczytaj: „To Kora powiedziałaby nam wszystkim: Kochani, życzę Wam słońca bez końca”
Artystka przed śmiercią uporządkowała swoje archiwum i przeniosła część najnowszych tekstów na komputer. „Wiele tekstów jest już skatalogowanych w wersji cyfrowej na komputerze. Teraz trzeba je jedynie przygotować do druku”, można było przeczytać. Przy przygotowaniu tomiku wciąż pozostaje jednak dużo pracy. Kamil Sipowicz na szczęście mógł liczyć na pomoc najbliższych. Menadżerka Kory Katarzyna Litwin mówiła jednak wprost, że najpierw muszą uporać się z żałobą, a następnie przyjdzie czas na planowanie, w jakiej formie ukażą się teksty gwiazdy: „Na razie proszę nam pozwolić do końca przeżyć żałobę po Oldze. Później zastanowimy się nad formą, w jakiej wydamy utwory”, dodawała.
Ostatnia wola Kory została spełniona
Kamil Sipowicz wypełnił wolę artystki. W czerwcu 2019 roku otwarto wystawę poświęconą wokalistce, a jesienią wydane zostały wiersze Kory Ściana szklanych, purpurowych serc. Kamil Sipowicz postanowił opublikować także zbiór odręcznych notatek Kory. W książce Miłość zaczyna się od miłości fani znaleźli zapis intymnej pracy artystki nad tekstami, razem z oryginalnymi skreśleniami. Książka ukazała się w księgarniach 13 listopada 2019 roku. Zbiór prywatnych zapisków Kory zawiera głównie teksty wokalistki z lat 2003–2018, ale także kilka z 1983 roku.
Zobacz również: Kamil Sipowicz opublikował prywatne dzienniki Kory. To zbiór odręcznych notatek artystki
Mąż gwiazdy nie zamierzał jednak poprzestać na samym wydaniu tomiku poezji. Wciąż otwarta pozostaje kwestia ogromnego domu Kory na Roztoczu. Kamil Sipowicz postanowił, że swoje dalsze życie poświęci pracom, które zapewnią pozostawienie domu i ogrodu artystki w niezmienionej formie. Dzięki temu będzie on stanowił największy pomnik pamięci Kory...
Aż trudno nam uwierzyć, że wokalistki nie ma z nami już 4 lata. Pamięć o niej długo jeszcze na szczęście nie zgaśnie...