Nominowani do Oscara dostaną torby z prezentami warte ponad 100 tysięcy dolarów każda. Wiemy, co skrywają w środku
Tegoroczne oscarowe torby z prezentami, które otrzymują nominowani, są wyjątkowo tanie. W porównaniu do zeszłego roku, kiedy kosztowały 230 tysięcy dolarów za sztukę, wypadają blado, bowiem są prawie półtora raza tańsze. Mimo to, wciąż są warte więcej niż to, ile większość Amerykanów zarobi przez cały rok.
Kontrowersje wokół toreb z prezentami
Za przygotowanie toreb, nazywanych „Everybody Wins” („każdy wygrywa”) od 17 lat odpowiada firma marketingowa Distinctive Assets. W zeszłym roku prezenty dla nominowanych wzbudziły spore kontrowersje, bowiem Amerykańska Akademia Filmowa pozwała firmę za bezprawne używanie znaków handlowych. Sprawa zakończyła się ugodą, zgodnie z zapisami której Distinctive Assets wciąż może wręczać nominowanym torby z prezentami, jednak nie może (nawet w hashtagach!) używać znaków handlowych Akademii.
Polecamy też: Oscary 2017: Impreza „Vanity Fair” – to tu tak naprawdę rodzą się gwiazdy
Torby pełne skarbów czy perfidnie wciskana reklama?
Wśród tegorocznych skarbów znajduje się wart 40 tysięcy dolarów trzydniowy pobyt na prywatnym, luksusowym ranczu w Północnej Karolinie (18 sypialni, catering i dostęp do plaży), tygodniowy relaks w Golden Door Spa w słonecznej Kalifornii (prawie 9 tysięcy dolarów), trzydniowy wypad do włoskiego Sorrento do 5-gwiazdkowego Grand Hotel Excelsior Vittoria (5 tysięcy dolarów), a także trzydniowy pobyt w kolejnym włoskim mieście nad jeziorem Como, w Grand Hotel Tremezzo (kolejne 5 tysięcy dolarów). Torba zapewnia też roczny pakiet w wypożyczalni samochodów marki Audi, wart 20 tysięcy dolarów. To jednak koniec spektakularnych prezentów. Reszta nie jest tak imponująca...
Wśród nich są na przykład: dożywotni (!) zapas organicznego kremu z zieloną herbatą (wart 33 tysiące dolarów), personalne treningi ze sławnym trenerem Alexisem Seletzkym (tysiąc dolarów za 10 treningów), pakiet startowy domowego systemu automatycznego, za pomocą którego można kontrolować temperaturę, światła i sprzęty techniczne w całym domu (600 dolarów), diamentową bransoletkę z białego złota (wartą tyle samo co poprzedni prezent), torebkę w mrówkojady (!) wartą 400 dolarów, czy kremy do twarzy za 200 dolarów.
To jeszcze nie brzmi tak źle. Ale w skład toreb wchodzą też: usuwająca cellulit mata na krzesło w kształcie pośladków (warta 99 dolarów), skrzynka jabłek dostarczana co miesiąc przez rok (łączny koszt: 75 dolarów), pudełko zawierające 64 kredki marki Crayola (13 dolarów), poduszkę za 75 dolarów, drewnianą skrzynkę pełną kart z motywującymi napisami (40 dolarów), słodycze i zestawy produktów spożywczych (np. taki z musztardą i syropem klonowym za 280 dolarów), zestaw do sztucznego oddychania (40 dolarów), wkładki pod pachy zapobiegające poceniu się i zastępujące dezodorant (10 sztuk za 21 dolarów), odchudzające suplementy diety (30 dolarów), książki dla dzieci (11 dolarów), gra planszowa (20 dolarów), pozycjonery do snu (plastikowe foremki, które zapobiegają przewracaniu się podczas snu z boku na bok, bowiem umieszczone za plecami blokują możliwość ruchu, 7 sztuk za 17 dolarów) czy słoik orzechów pekan (15 dolarów).
Polecamy też: Meryl Streep i Karl Lagerfeld pokłócili się o Oscary. Wiemy, o co poszło
Co było w zeszłym roku?
W zeszłym roku było podobnie: obok personalizowanych M&M’sów z podobizną obdarowanego, żelków odchudzających i wibratora, w pakiecie była 10-dniowa wycieczka do Izraela, warta 55 tysięcy dolarów czy 15-dniowy wypad do Japonii dla dwojga ( 54 tysiące dolarów).
Zeszłoroczne torby były warte ponad 230 tysięcy dolarów każda. Łącznie kosztowały 6 milionów dolarów. Firmy uczestniczące w projekcie musiały przekazać wszystkie produkty za darmo oraz zapłacić opłatę promocyjną, która w zeszłym roku wynosiła conajmniej 4 tysiące dolarów. Dlaczego to się opłaca? Bo to nic innego jak klasyczny product placement.
„Nie dajemy nominowanym prezentów z dobroci serca”, powiedział bez ogródek założyciel Distinctive Assets, Lash Fary, w zeszłorocznym wywiadzie dla „Forbesa”. „Dajemy im te prezenty z tego samego powodu, dla którego wytwórnie płacą im po 20 milionów za rolę w pojedynczym filmie. Ich nazwiska to wartościowe marki”, przyznał Fary.
W zeszłym roku torby prezentowe dostali między innymi Leonardo DiCaprio, Matt Damon, Michael Fassbender, Eddie Redmayne, Alicia Vikander, Kate Winslet czy Jennifer Lawrence.
Zawsze dostaje je 25 osób - wszyscy nominowani w pięciu kategoriach: najlepszy aktor, najlepsza aktorka, najlepszy aktor drugoplanowy, najlepsza aktora drugoplanowa i najlepszy reżyser.
Polecamy też: Oscary 2017 już jutro! Kto wystąpi podczas gali i gdzie oglądać transmisję? Wszystko, co musisz wiedzieć o imprezie!