O pojednaniu nie ma mowy. Edyta Górniak ani myśli wybaczyć Justynie Steczkowskiej
Diwa mówi wprost: „nie zmienię zdania”
Od ponad dekady ich napiętą relacją żyją media i fani. Choć w latach 90. wystąpiły nawet razem na jednej scenie, dziś o pojednaniu nie ma mowy. W najnowszym wywiadzie Edyta Górniak została zapytana o Justynę Steczkowską. Diwa bez ogródek stwierdziła, że nie jest w stanie wybaczyć jej zwłaszcza jednej sytuacji...
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 21.08.2024 r.]
Wystąpiły na Fryderykach, poróżniła ich... premiera płyty. Górniak kontra Steczkowska
W 1996 pojawiły się na gali rozdania Fryderyków i wspólnie wykonały utwory „Dziewczyna szamana” i „Jestem kobietą” – to absolutnie kultowy dziś duet, jeśli chodzi o polską scenę popową. I wydawało się, że tej relacji nic nie zepsuje. Stało się jednak inaczej. Wszystko zmienił właściwie zbieg okoliczności: w 2011 roku bowiem okazało się, że obie zaplanowały na ten sam dzień – Walentynki – premiery swoich płyt. Ostatecznie Justyna Steczkowska wycofała się z tego pomysłu, ale to wcale nie załagodziło napięcia. Konflikt stał się faktem.
Gdy spotkały się na planie „The Voice of Poland”, iskrzyło. Media żyły tym, jak się w stosunku do siebie zachowują, co mówią, jak reagują na słowa tej drugiej. Losy tej relacji przez ostatnie niemal 14 lat były dosyć burzliwe, ale czarę goryczy przelała sytuacja z 2022 roku i koncertu na rzecz Ukrainy. Wówczas Justyna Steczkowska stwierdziła, że jej koleżanka po fachu zdecydowała się zainkasować gażę za charytatywny występ. Edyta Górniak bardzo szybko odparła zarzut, że jedni artyści z honorarium rezygnowali, inni negocjowali stawkę, by po wszystkim przekazać ją na rzecz potrzebujących.
Rozpętała się prawdziwa medialna burza, która reperkusje ma do dziś. Mimo że pierwsza z pań kilka razy wypowiadała się o swojej koleżance z branży bardzo serdecznie i nawet zaprosiła ją publicznie na herbatę i rozmowę, do takiego spotkania naprawdopodobniej nigdy nie dojdzie.
Wskazuje na to ostatnia, stanowcza wypowiedź Edyty Górniak...
Czytaj także: Zniknęła na długie miesiące, powróciła odmieniona. Ależ metamorfoza
Edyta Górniak o pojednaniu nie chce nawet słyszeć
W środę 18 września po długiej przerwie diwa pojawiła się na XII Kongresie Kobiet Biznesu w Warszawie. Z tej okazji udzieliła kilku wywiadów. Jedna z dziennikarek zapytała Edytę Górniak o relacje z Justyną Steczkowską: pretekstem do tego jest nadchodząca, świąteczna trasa koncertowa dla Polonii amerykańskiej, w której obie artystki wezmą udział.
Odpowiedź, która padła, nie pozostawia złudzeń. Diwa bez ogródek stwierdziła, że „nie mają żadnych relacji tak naprawdę”. Dlaczego? Chodzi właśnie o feralną sytuacją sprzed dwóch lat.
„Od momentu kiedy Justyna mnie publicznie oskarżyła. Poszła o wiele za daleko. Do dzisiaj nie wycofała tych słów. Wiem że od czasu do czasu mówi o mnie życzliwie, ale te słowa nie mają dla mnie wagi. Nie zmienię zdania”, zadeklarowała stanowczo w rozmowie z dziennikarką serwisu Jastrzabpost.
Przypomniała, że na skutek tej sytuacji po koncercie „Solidarni z Ukrainą” padła ofiarą internetowego hejtu, zaś fakt, że Justyna Steczkowska nie odwołała swoich słów, miał dla niej poważne konsekwencje. Według Edyty Górniak takie zachowanie jest niezrozumiałe.
„Ona to wie, że te słowa były przekłamane. Niesłusznie skierowały w moją stronę ogromną falę hejtu. Poznając prawdę powinna była się wycofać, a ona przy nich pozostała. Teraz od czasu do czasu mówi, że jest mi życzliwa. To w ogóle nie ma dla mnie wagi. Czyny są ważniejsze od słów”, przypomniała Edyta Górniak.
Nic zatem nie wskazuje na to, by panie mogły się w najbliższym czasie pogodzić...
Źródło: Jastrzabpost, inf. własne