Nina Terentiew wspomina Krzysztofa Krawczyka. „Moja rada była prosta: wracaj i śpiewaj tutaj”
We wzruszających słowach opowiedziała o przyjaźni z artystą
Piątego kwietnia zmarł Krzysztof Krawczyk, legendarny artysta, uwielbiany przez wiele pokoleń. Informacja o jego śmierci zasmuciła miliony fanów... Od tego czasu ujawniane są różne historie z wyjątkowego życia muzyka, jak i wzruszające wspomnienia osób, które go znały. Jednym z nich podzieliła się Nina Terentiew, dyrektor programowa telewizji Polsat. Ujawniła między innymi, jak zaczęła się ich piękna przyjaźń.
Nina Terentiew o początku przyjaźni z Krzysztofem Krawczykiem
Poruszający wpis Niny Terentiew opublikowano na oficjalnym Instagramie stacji. „Nie znam ludzi, którzy nie lubili Krzysztofa Krawczyka jako człowieka. Ponieważ Krzyś był niezwykle otwarty, ciepły, serdeczny, nawet do świeżo spotkanych ludzi. W jego towarzystwie każdemu wydawało się, że jest kimś wyjątkowym, kogo zechciał obdarzyć swoją przyjaźnią i uwagą prawdziwy artysta”, podkreśliła we wstępie.
Dyrektor programowa powróciła wspomnieniami do początku ich wieloletniej znajomości. „Nasza przyjaźń zaczęła się właściwie od mojego telefonu do Ameryki, kiedy dowiedziałam się od wspólnych znajomych, że ciężko mu już było wytrzymać na obczyźnie i nie wiedział, co ma dalej robić. Moja rada była bardzo prosta: Wracaj i śpiewaj tutaj! Krzyś bardzo często przypominał mi tę rozmowę, mówiąc, że zadecydowała ona o zmianie jego drogi”.
Nina Terentiew opowiedziała również, co działo się podczas pierwszego koncertu Krzysztofa Krawczyka po powrocie do Polski (1994 rok). „W typowo amerykańskim kostiumie stanął na deskach Opery Leśnej i właściwie był pełen wątpliwości, jak po latach przyjmie go publiczność. Oczywiście po pierwszych chwilach zaskoczenia, że to on, polski Elvis wrócił do kraju, publiczność zgotowała mu niewyobrażalną owację”.
„Krzyś, oszalały ze szczęścia wbiegł po słynnych schodach Opery Leśnej na samą górę, ściskając dłonie, przytulając rozentuzjazmowanych fanów, w końcu podbiegł do mnie i powiedział: Wreszcie czuję, że naprawdę wróciłem do domu!”, czytamy na Instagramie.
ZOBACZ: „Ameryka odrzuciła moje zaloty...” To dlatego Krzysztof Krawczyk nie zrobił kariery w USA
Nina Terentiew i Krzysztof Krawczyk na koncercie jubileuszowym artysty, Sopot, 2008 rok
Nina Terentiew o przyjaźni z Krzysztofem Krawczykiem
Jak dodała Nina Terentiew, podobna atmosfera panowała na koncercie z okazji 45-lecia pracy artystycznej Krzysztofa Krawczyka, zorganizowanego przez telewizję Polsat w Sopocie w 2008 roku. Przyjaźnili się nie tylko zawodowo, ale i prywatnie. „Spotykaliśmy się wiele razy, nie tylko na Sylwestrach, festiwalach i koncertach Polsatu. Krzyś często mówił mi, że jego tata, śpiewak operowy, tam w niebie jest chyba z niego dumny... Myślę, że są już razem i śpiewają Najwyższemu najpiękniej...”, zakończyła Nina Terentiew.
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się dziesiątego kwietnia w Łodzi. Artysta został pochowany na cmentarzu w Grotnikach. Miał 74 lata.