Reklama

Nie żyje Rafał Poniatowski. Reporter Faktów TVN i TVN24 zmarł w wieku 48 lat. Przez ostatnie lata zmagał się z ciężką chorobą

Reklama

Śmierć Rafała Poniatowskiego

,,Zmarł Rafał Poniatowski. Dziennikarz, który w Państwa domach gościł niemal codziennie, reporter, bez którego ostatnich 20 lat w polskiej telewizji nie sposób sobie wyobrazić, opisywał naszą rzeczywistość w materiałach", poinformowała stacja TVN24.

Był profesjonalistą i prawdziwym pasjonatem. Od lat tworzył polską telewizję. Wspaniały dziennikarz i reporter, ale przede wszystkim dobry człowiek. Rafał Poniatowski związał się z redakcją Faktów TVN i TVN24. Największą pasją była dla niego także muzyka. Posiadał tytuł magistra sztuki na Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Na studiach rozpoczął przygodę z dziennikarstwem. Na początku pracował w RMF FM, a następnie Telewizją Puls.

Sprawdź też: Judyta Turan przegrała walkę z agresywnym rakiem. Każdego dnia udowadniała, że trzeba walczyć...

Rafał Poniatowski walczył z chorobą

Reporter kilka lat temu usłyszał druzgocącą diagnozę. Walczył z nowotworem - czerniakiem. Choroba zaatakowała kolejne organy, a lekarze nie mieli dla Rafała Poniatowskiego dobrych informacji, dawano mu wtedy kilka tygodni życia.

„Zachorowałem na czerniaka, później się okazało, że mam guzy wszędzie. Nikt nie był w stanie ich policzyć. Pomyślałem, że umrę, ale... żyję. Zachorowałem, dostałem wyniki, z których mogłem wywnioskować, że umrę bardzo szybko. Każdy z pacjentów tak sobie myśli, jak dostanie wyniki”, mówił w 2018 roku w Dzień Dobry TVN.

W pewnym momencie rozwój choroby udało się zatrzymać. Rafał Poniatowski stosował terapię metodą Simontona. „Lekarze onkolodzy twierdzą, że jestem przykładem na to, że medycyna nie zna odpowiedzi na wiele pytań. Po ostatniej kontroli usłyszałem, że mój stan zdrowia jest nadzwyczajny”, dodawał.

Nigdy nie zamierzał się poddawać i każdego dnia stawiał czoła przeciwnościom. „Z własnego doświadczenia wiem, że dla chorego onkologicznie każdy dzień jest zwycięstwem, uśmiechem Niebios, kolejną szansą na coś dobrego. Jeżeli te dni się wyczerpią - odejdziemy. Ale to nie świadczy o przegranej. W końcu każdego z nas to prędzej czy później czeka - czy to oznacza, że przegrywamy walkę z życiem? No przecież nie…", pisał o śmierci muzyka Romualda Lipki z Budki Suflera, tłumacząc, że nie znosi "sztampowego 'przegrał walkę z nowotworem'.

Rodzinie, bliskim składamy szczere kondolencje.

Źródło: Dzień Dobry TVN, TVN24

Reklama

Bartosz Krupa/Dzien Dobry TVN/East News

Reklama
Reklama
Reklama