Reklama

Nie żyje Janusz Kłosiński. Aktor miał na koncie ponad 100 ról filmowych i niemal tyle samo teatralnych. Większość kojarzy Janusza Kłosińskiego z ról w takich serialach, jak: „Czterej pancerni i pies”, „Janosik” czy „Czterdziestolatek”. Informacje o śmierci artysty potwierdził Związek Artystów Scen Polskich.

Reklama

Polecamy: Nie żyje Marek Frąckowiak. Aktor odszedł w wieku 67 lat, po przegranej walce z nowotworem

Janusz Kłosiński nie żyje

O śmierci Janusza Kłosińskiego poinformował Związek Artystów Scen Polskich. Wiek Janusza Kłosińskiego nie jest tajemnicą. Aktor zmarł w wieku 96 lat. Przyczyny jego śmierci jak na razie nie są znane. Kim był Janusz Kłosiński? Aktor swoją przygodę z aktorstwem zaczynał w łódzkich teatrach, gdzie grał w latach 6-. i 70. W 1964 roku został dyrektorem Teatru Nowego. Sześć lat później został członkiem zespołu Teatru Narodowego. Był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Poparł wprowadzenie stanu wojennego, co zostało zbojkotowane przez publiczność. Podczas jednego z przedstawień Wesela, w 1982 roku, został wyklaskany. Zrezygnował więc ze wszystkich ról i usunął się w cień.

Pierwszą rolą, jaka umożliwiła mu zaistnienie na wielkim ekranie była postać żandarma w filmie „Żołnierz zwycięstwa” z 1953 roku. Później jego kariera potoczyła się dość szybko. Pojawiały się kolejne role w znanych produkcjach: „Król Maciuś”, „Kalosze szczęścia”, „Szatan z siódmej klasy” czy w filmie „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Janusz Kłosiński wcielił się również w Czernousowa w filmie „Czterej pancerni i pies”, adwokata księcia w „Lalce” czy dyrektora Wincentego Wardowskiego w filmie „Czterdziestolatek”. Ostatnią jego wielką rolą była ta w filmie „Wszystko będzie dobrze” w 2007 roku.

Rodzina Janusza Kłosińskiego

Janusz Kłosiński od 1943 roku był mężem Wiesławy Kłosińskiej, z którą doczekał się dwóch dzieci. Janusz Kłosiński osierocił dwie córki - Grażynę i Joannę, absolwentki historii i pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim. W rozmowie z Super Expressem parę lat temu wyznał, jak wyobraża sobie swoją śmierć: „Śmieję się, że przeszkadzam swojej żonie tylko wtedy, gdy ona odkurza. Gdy dziś śni mi się, że mam umrzeć, to chciałbym, aby moje ciało było przekazane jakiejś medycznej instytucji, a mnie pochowali tam, gdzie chowają bezimiennych włóczęgów. Całe życie byłem związany z postacią Chrystusa, który był łazęgą, której na salony nie wpuszczano...”, powiedział Janusz Kłosiński. Zmarł w wieku 96 lat.

East News
Reklama

Polecamy: Zbigniew Wodecki, Danuta Szaflarska, Wojciech Młynarski, Janusz Głowacki… Kto jeszcze odszedł w tym roku?

Reklama
Reklama
Reklama