„Narodziny Wenus”. Bogini z obrazu ma twarz Simonetty Vespucci – prawdziwej królowej piękności
Sandro Botticelli namalował „Narodziny Wenus” około 1485 roku, 10 lat po śmierci swojej muzy
- Kamila Geodecka
Wenus stoi na środku obrazu niczym antyczna rzeźba i ma utożsamiać ideał piękna kobiecego ciała. Bogini miłości ma tutaj twarz Simonetty Vespucci, czyli muzy Botticellego oraz prawdziwej królowej piękności Florencji. Zachwycali się nią wszyscy – biedacy i arystokraci, poeci i malarze. Gdy Vespucci zmarła, trumna z jej ciałem krążyła po całej Florencji, by każdy mógł ją ujrzeć chociaż przez chwilę.
Simonetta Vespucci pojawia się we Florencji
Simonetta Vespucci urodziła się około 1453 roku w Genui i już jako siedemnastolatka została wydana za mąż za florenckiego arystokratę – Marka Vespucci. Piękna ceremonia zaślubin odbyła się we Florencji i bardzo szybko po mieście zaczęły krążyć plotki o cudownej piękności, która pojawiła się na ulicach.
Prawdziwa sława młodej kobiety rozpoczęła się jednak w 1475 roku podczas turnieju rycerskiego. Przenieśmy się na chwilę w te odległe czasy i wyobraźmy sobie, że na plac Santa Croce we Florencji zjeżdża się cała miejscowa arystokracja. Na dostojnych koniach wjeżdżają rycerze, a jednym z nich jest Giuliano de Medici trzymający w rękach proporzec przedstawiający twarz Simonetty.
Giuliano pokonuje swoich rywali, a wszyscy rycerze oddają hołd nowo wybranej „Królowej Piękności”. Jest nią oczywiście Simonetta Vespucci, która od tego momentu będzie prawdziwą muzą dla poetów i malarzy. Sandro Botticelli niejednokrotnie namaluje jej twarz, a Angelo Poliziano napisze poemat, w którym zamieści długie opisy wychwalające urodę młodej kobiety. Ponadto w Vespucci będą się kochać wszyscy mężczyźni we Florencji – arystokraci, wpływowi Medyceusze i biedniejsi kupcy.
Czytaj także: Anna German była boginią, Rosjanie nazwali nawet jej imieniem jedną z asteroid. Wypadek wszystko zmienił
Autoportret Sandro Botticelli
Simonetta Vespucci – muza Botticellego i kochanka Giuliano
Po turnieju rycerskim mieszkańcy Florencji zaczęli plotkować o tym, że Simonetta ma romans z Giulianim. Podobno mężczyzna miał przygotować dla niej specjalną komnatę w swojej rezydencji i urządzać w niej potajemne spotkania. Ich romans nie mógł jednak trwać długo. Simonetta zmarła pod koniec kwietnia 1476 roku w wieku 22 lat. Dokładnie dwa lata później życie stracił Giuliano. Został zamordowany we florenckiej katedrze Santa Maria del Fiore w czasie tzw. spisku Pazzich. Mężczyzna był wielokrotnie ugodzony sztyletem.
Pamięć o młodych kochankach, którzy odeszli tak młodo, nie mogła zaginąć. Rodzina Medyceuszy dbała o to, by wciąż mówiono o turnieju rycerskim z 1475 roku i wspominano „Królową Piękności”. Udało się. Florencja mówiła o tej parze jeszcze przez długi czas, a twarz Simonetty możemy oglądać na wielu obrazach Botticellego, który podobno sam miał być zakochany w Vespucci. Zażyczył sobie nawet, by po śmierci jego ciało złożono obok jego muzy w kościele Ognissanti.
Portret Simonetty Vespucci
Czy faktycznie renesansowy malarz kochał Simonettę? A może tylko zachwycał się jej idealną kobiecą urodą i kochał ją miłością platoniczną? W końcu artysta namalował obraz „Wenus i Mars”, na którym podobno widzimy Vespucci z Giulianim. Być może malarz był już pogodzony z tym, że Simonetta oddała serce komuś innemu? A może plotki o tym, że był homoseksualistą, są prawdziwe, a Vespucci była dla niego jedynie pięknem, które chciał uwiecznić? Na te pytania już nigdy nie znajdziemy odpowiedzi. To, co możemy zrobić, to zachwycać się pięknem Vespucci na obrazach Botticellego i wyobrażać sobie gwarne turnieje rycerskie we Florencji.
Zobacz też: Straciła troje dzieci, amputowano jej nogę. Złamane życie Fridy Kahlo