Piękność z Polinezji podbiła polskie kino i… serce Eugeniusza Bodo. Reri nie znalazła w Polsce szczęścia
Największą miłością Eugeniusza Bodo była pochodząca z Polinezji egzotyczna piękność
- Marek Teler
Eugeniusz Bodo był jednym z największych amantów przedwojennego polskiego kina, a o jego miłosnych podbojach krążyły legendy. Największą miłością aktora była pochodząca z Polinezji Anna Chevalier zwana Reri. Kim była egzotyczna piękność, która zawróciła mu w głowie?
Kim była Reri: droga do sławy
Anna Irma Ruahrei Chevalier przyszła na świat 18 grudnia 1912 r. w Papeete na Tahiti, jednej z największych wysp Polinezji Francuskiej. Była siódmym z dwanaściorga dzieci nauczyciela języka francuskiego Laurenta Pierre’a Chevaliera, syna francuskich kolonistów, i Tahitanki Matiry a Tefatui Tui. Ojciec egzotycznej piękności zmarł dwa tygodnie po jej siódmych urodzinach, więc od tego czasu wychowaniem dziewczynki i jej rodzeństwa zajmowała się matka.
W maju 1929 r. reżyser niemiecki reżyser Friedrich Wilhelm Murnau przypłynął na Tahiti w towarzystwie scenarzysty Roberta J. Flaherty’ego, aby znaleźć odpowiednią scenerię dla swojego nowego egzotycznego filmu Tabu. Główną rolę w filmie – młodej dziewczyny o imieniu Reri – zaproponował właśnie Annie Chevalier, którą wypatrzył w lokalnym barze, gdzie pracowała jako kelnerka. Zdjęcia rozpoczęły się w styczniu 1930 r. i trwały dziewięć miesięcy, a światowa premiera Tabu odbyła się w marcu 1931 r. Film okazał się ogromnym sukcesem i otrzymał Oscara za najlepsze zdjęcia, przynosząc Annie, zwanej odtąd Reri, międzynarodową sławę. 12 maja 1931 r. Reri przypłynęła do Stanów Zjednoczonych, gdzie występowała w rewii Ziegfeld Follies, a następnie odbyła tournée z tańcami tahitańskimi po największych amerykańskich miastach.
We wrześniu 1932 r. Reri przybyła do Europy na zaproszenie rodziny reżysera Murnaua, który zmarł rok wcześniej. Występowała między innymi z programem rozrywkowym w kinie Gaumont-Palace w Paryżu, a w marcu 1933 r. wyjechała ze swoją menedżerką Mildred Duin do Warszawy na jednorazowy gościnny występ w kinoteatrze Alhambra. Wkrótce otrzymała propozycje z innych polskich miast, więc postanowiła zostać w kraju nad Wisłą na dłużej. „Obdarzona przez naturę nieprzeciętnym wdziękiem tancerka wprowadziła w podziw absolutnym opanowaniem swego ciała, na którym, jak na posłusznym instrumencie, wygrywała upojne melodie południowych pląsów” – pisał o jej tańcach w Łodzi dziennikarz „Głosu Porannego”.
Czytaj też: Eugeniusz Bodo żył jak król, zginął tragicznie. Jego losy były długo nieznane
Anne Chevalier w filmie Tabu (1931)
Reri: miłość do Eugeniusza Bodo
Prawdopodobnie w czasie Międzynarodowych Targów Poznańskich w maju 1933 r., gdzie występowała z programem artystycznym, Reri poznała gwiazdora polskiego filmu i teatru Eugeniusza Bodo, który zapałał do niej namiętnym uczuciem. Jak wspominał po latach scenarzysta Ludwik Starski, Bodo miał słabość do kobiet o egzotycznej urodzie, więc piękna Tahitanka wydawała się dla niego idealną partnerką. Uczucie zostało przez nią odwzajemnione, a para chętnie pokazywała się publicznie, zwłaszcza że w sierpniu 1934 r. rozpoczęły się zdjęcia do filmu Michała Waszyńskiego Czarna perła, w którym zagrali parę zakochanych. Bodo wcielał się w postać polskiego marynarza Stefana, Reri zaś w Tahitankę Moanę.
Eugeniusz Bodo jako Rzeźbiarz w jednej ze scen filmu "Człowiek o błękitnej duszy", 1929 r.
Czarna perła pojawiła się w kinach 20 grudnia 1934 r., a jednym z ciekawszych elementów filmu była śpiewana przez Reri piosenka Dla ciebie chcę być biała, która dziś zapewne zostałaby uznana za rasistowską. W prasie pojawiały się liczne artykuły promujące film i wspólne zdjęcia popularnej pary, a tymczasem kilka dni przed premierą Czarnej perły Bodo i Reri… rozstali się. 2 grudnia 1934 r. aktor wyjechał na występy do Palestyny, a trzy dni później piękna Tahitanka wyruszyła w podróż do Amsterdamu, gdzie miała śpiewać i tańczyć w lokalnych teatrach.
W listopadzie 1936 r. Reri ponownie znalazła się w Stanach Zjednoczonych, gdzie wystąpiła w filmie Johna Forda Huragan, lecz niedługo po premierze postanowiła wrócić do rodzinnej Polinezji. W 1939 r. odnalazł ją tam podróżnik Arkady Fiedler, który tak wspominał ich spotkanie w książce Wiek męski – zwycięski: „Różniła się od innych Tahitanek wyjątkową subtelnością i była w tym jak gdyby dziecięco bezradna. Nie zapomniało się jej głosu: był miękki, śpiewny, niemal pokorny. Podziwiałem jej szlachetną skromność”. Choć o rękę Reri przez lata zabiegało wielu mężczyzn, a pewien holenderski milioner „uganiał się za nią po całym świecie”, aktorka przez długi czas pozostawała niezamężna. Dopiero 27 lutego 1950 r. w Papeete poślubiła Alexandre’a Gordona Bourgerie, z którym jednak rozwiodła się po ośmiu latach małżeństwa.
Zobacz także: Mówiła, że tylko "latała z torbą", a była wojenną bohaterką. Helena Grossówna łączyła w sobie piękno i skromność
Reri jako Moana i Eugeniusz Bodo jako Stefan w jednej ze scen filmu „Czarna Perła”, 1934 r.
Reri: duchy przeszłości
W 1962 r. polski podróżnik Lucjan Wolanowski spotkał Reri w tahitańskiej knajpie Col Bleu, której była stałą bywalczynią. Przedwojenna aktorka była bardzo zaskoczona, kiedy tajemniczy przybysz z Europy pozdrowił ją w języku polskim. „Reri spojrzała na mnie jakimś dziwnym wzrokiem. Miałem wrażenie, że nagle przeniosła się w inny świat. Usta jej zadrgały, oczy zwilgotniały. Nic nie mówiła. Milczała dłuższą chwilę” – opisywał ich spotkanie Wolanowski na łamach „Stolicy”. Artystka zaprosiła podróżnika do swojego domu rodzinnego, gdzie pokazała mu wycinki z przedwojennej prasy, a także dopytywała go o losy swoich polskich znajomych. Nie poznała jednak nigdy losów Eugeniusza Bodo, który zginął w radzieckim łagrze, ponieważ prawda o jego śmierci wyszła na jaw dopiero w latach 90.
W podobnym czasie z Reri spotkał się też amerykański dziennikarz i humorysta Harry Allen Smith, który tak pisał o niej w książce Two Thirds of a Coconut Tree: „Powiedziała mi, że w Tahiti zachowała się jedna taśma filmu Tabu, który od czasu do czasu jest przypominany i pokazywany w lokalnych kinach. Sama jednak stwierdziła, że już nie przychodzi oglądać tego filmu, gdyż sprawia on, że czuje się staro. Dawniej lubiła jednak obserwować reakcje widzów na jedną szczególną wypowiadaną przez nią kwestię. Wszyscy w Tahiti wiedzieli, że Anna [Reri – przyp. aut.] zawsze lubiła dużo wypić. W filmie jest zaś jedna scena, w której ktoś próbuje skłonić lokalną dziewczynę Reri do wypicia alkoholu, a ona krzyczy w proteście: »Nie! Od tego zakręci mi się w głowie!«. Ta kwestia zawsze budziła śmiech wśród tahitańskiej publiczności, bawiła też zresztą samą Annę”.
Czytaj też: Stanisław Sielański rozśmieszał kinomanów, lecz miał smutne życie. Zmarł na obczyźnie z dala od rodziny
Zamiłowanie Reri do alkoholu zachowało się również we wspomnieniach jej najbliższej rodziny. Wnuk brata aktorki Bill Chevalier wspomina: „Przez ostatnie lata życia mieszkała z nami w Papeete w domu moich dziadków. Nazywaliśmy ją tatie Anna, czyli »cioteczka Anna«. W ciągu dnia lubiła wypić jedno lub dwa piwa, a kiedy przychodziliśmy do domu koło 15:30, strasznie zawracaliśmy jej głowę, co doprowadzało ją do szału. Krzyczała wtedy do nas: »Niech to szlag! Spadajcie stąd!« (»God dammit! Get lost!«). To było strasznie zabawne. Słyszeliśmy o jej aktorskim życiu i roli w Tabu. Rozumieliśmy więc te jej słowa jako amerykański sposób mówienia: »Zostawcie mnie w spokoju i idźcie się bawić na dwór«. Cały czas była piękna ze swoim makijażem i czerwoną szminką. Pod koniec życia mieszkała samotnie”.
Anna Irma Ruahrei „Reri” Chevalier zmarła 13 lutego 1977 r. w Papeete w wieku 65 lat i została pochowana na Cimetière de l'Uranie.
Eugeniusz Bodo