Tak wyglądała najsmutniejsza panna młoda zanim została księżną. Uśmiech nie schodził jej z twarzy
Zobaczcie archiwalne zdjęcia księżnej Charlene!
Charlene Wittstock przez dziesięć lat walczyła o serce ukochanego, a by zostać księżną gotowa była na wszystko. Dzielnie znosiła upokorzenia i zdrady... Ślub z księciem Monako miał być najszczęśliwszym dniem w jej życiu. Kilka dni przed ceremonią dowiedziała się jednak o nieślubnych dzieciach przyszłego małżonka. Chciała uciec, ale ochrona zabrała ją z lotniska i odwiozła do pałacu. Potem, w trakcie ślubu, siliła się na uśmiech, lecz w pewnym momencie nie dała rady ukryć łez... Szybko przylgnął do niej przydomek najsmutniejszej panny młodej. Kiedyś jednak był moment, kiedy księżna Charlene czuła się naprawdę szczęśliwa...
Księżna Charlene płacze
Księcia Alberta poznała latem 2000 roku na zawodach pływackich Grand Prix Monako. Książę wręczył jej wówczas dwa złote medale za pływanie na grzbiecie i bukiet kwiatów. Zrobił na niej piorunujące wrażenie, szybko zdała sobie sprawę, że to mężczyzna jej życia. On nie mógł oderwać od niej wzroku i jeszcze tego samego wieczoru zapukał do pokoju hotelowego i porwał na romantyczną kolację. Charlene Wittostock nie miała wątpliwości, że to miłość od pierwszego wejrzenia: „Nogi ugięły się pode mną z wrażenia. Miał gest i styl. Albert to dżentelmen, który wie, jak postępować z kobietami”. Co do tego nikt nie miał wątpliwości, w końcu ciągnęła się za nim opinia największego playboya wśród arystokratów. Mimo to Charlene postanowiła dać nowemu ukochanemu szansę.
Z pewnością nie zdawała sobie wówczas sprawy z tego, co ją czeka. Przez dziesięć lat walczyła o jego serce, znosząc zdrady i upokorzenia. By zostać księżną Monako, Charlene Wittstock była gotowa na wszystko - miesiącami uczyła się języka francuskiego i dialektu monakijskiego, wykuła zasady protokołu królewskiego i dworskiego protokołu europejskiego, a nawet zmieniła wiarę z protestantyzmu na katolicyzm. Nic jednak nie przygotowało ją na to, że jej przyszły mąż ogłosi, że ma dwójkę nieślubnych dzieci. Stając na ślubnym kobiercu, dziś niektóre media piszą wprost, że ratowała wizerunek księcia. Gdyby za niego nie wyszła, cała monakijska rodzina królewska okryłaby się hańbą. Ale może wtedy, Charlene w końcu po jakimś czasie odnalazłaby szczęście?
Czytaj też: Duńska królowa i jej poeta. Niezwykła historia miłości Małgorzaty II i księcia Henrika
Kariera księżnej Charlene
Dziś nikt nie ma wątpliwości, że to dzięki niej rodzina królewska Monako wciąż jest popularna. Zapewniła państwu następcę tronu ( z prawego łoża!), zawsze wygląda nienagannie i wciąż wiernie stoi u boku męża. Na jej twarzy próżno jednak szukać uśmiechu. Pojawia się rzadko, tylko w wyjątkowych okazjach. A przed laty nikt nie powiedziałby, że Charlene otrzyma tytuł najsmutniejszej księżnej Europy. Złota Rybka lub Blondie, jak mówili na nią mieszkańcy RPA, robiła spektakularną karierę w pływaniu. Jej ogromny talent odkryła mama Lynette, która była nauczycielką pływania i nurkowania.
Charlene Wittstock szybko zaczęła zdobywać wszystkie medale w kraju. Została kapitanem drużyny pływackiej RPA podczas olimpiady w Sydney, zdobyła z nią piąte miejsce w sztafecie cztery razy 100 metrów. Myślała, że zanim zostanie księżną, uda jej się wystąpić na olimpiadzie w Pekinie w 2008 roku. Wówczas starała się jeszcze ukrywać swój związek z księciem. To nie było łatwe, skoro Albert Grimaldi był jedną z najgorętszych partii w Europie. Odkąd paparazzi przyłapali ich podczas zawodów w Turynie w lutym 2006 roku, Charlene nie mogła nawet spokojnie trenować.
W 2007 roku doznała poważnej kontuzji barku. „Rezygnacja z pływania była najtrudniejszą decyzją, jaką podjęłam. Nie byłam emocjonalnie przygotowana do zakończenia kariery”, przyznała. W wieku 29 lat musiała porzucić sport wyczynowy. Przeprowadziła się do Monako i zaczęła przygotowywać do roli księżnej. Od tamtej pory coraz rzadziej okazywała emocje. Najszczęśliwsza była na basenie, gdzie pokonywała kolejne dystanse i swoje słabości. W naszej galerii zobaczycie przepiękne zdjęcia, na których księżna Charlene się uśmiecha. Dziś fotografie, na których tak otwarcie prezentuje swoje emocje, to naprawdę rzadkość...
Zobacz także: Książę Karol niezadowolony z tego, jak ukazano go w serialu „The Crown”. „W ogóle nie jestem taki”
1 z 4
Charlene Wittstock została kapitanem drużyny pływackiej RPA podczas olimpiady w Sydney, zdobyła z nią piąte miejsce w sztafecie cztery razy 100 metrów.
2 z 4
W 2007 roku doznała poważnej kontuzji barku.
3 z 4
„Rezygnacja z pływania była najtrudniejszą decyzją, jaką podjęłam. Nie byłam emocjonalnie przygotowana do zakończenia kariery”, przyznała.
4 z 4
W wieku 29 lat musiała porzucić sport wyczynowy. Przeprowadziła się do Monako i zaczęła przygotowywać do roli księżnej. Od tamtej pory coraz rzadziej okazywała emocje.