Molestował go zakonnik. Zniszczył mu życie, a sam dostał nowe
Do dzisiaj cierpi za czyny duchownego!
- Redakcja VIVA!
Nikt mu nie wierzył, ani nie chciał pomóc. Na ulicy był wytykany palcami. 28-letni Wiktor do dzisiaj zmaga się z ciężarem emocjonalnym, który niesie ze sobą od blisko dwóch dekad. Tymczasem jego oprawca zyskał nowe życie. Krzysztof P., wcześniej znany również jako brat Seweryn, jest dzisiaj poważanym wśród parafian organistą. Mieszka w Olsztynie, zaraz obok kościoła, w którym pracuje, a okna jego mieszkania wychodzą prosto na przedszkolny plac zabaw. Były duchowny wcześniejsze życie chciałby pozostawić za sobą, jednak przeszłość go dogania. Tragiczną historię Wiktora z Pakości opisała Daria Różańska w reportażu przygotowanym dla portalu naTemat.pl.
Tragiczne dzieciństwo Wiktora, ofiary zakonnika
Alkoholizm i przemoc to codzienność w rodzinnym domu Wiktora. Chłopiec znalazł oparcie w Bogu i Kościele. Niestety, wpadł z deszczu pod rynnę. Kiedy jako 11-letni ministrant czekał, by wziąć udział w nocnej drodze krzyżowej, do jego pokoju noclegowego w klasztorze przyszedł brat Seweryn. Jego życie na zawsze się zmieniło. To wtedy po raz pierwszy był molestowany przez duchownego: włożył mu rękę w majtki, dotykał nagich pośladków. Prosił, żeby się nie odzywał, bo ktoś ich usłyszy. Z czasem nakłaniał do kontaktów seksualnych, jednak Wiktor stanowczo się temu sprzeciwił. Chłopak ufał zakonnikowi, a ten zapewniał go, że jest jego przyjacielem. Wysłuchiwał jego zwierzeń o problemach w domu i podnosił go na duchu. Doskonale wiedział, jak wykorzystać naiwność chłopca.
Dla pewności od czasu do czasu dawał mu pieniądze, żeby jeszcze bardziej zjednać sobie Wiktora. Niestosowny i obrzydliwy kontakt fizyczny inicjował regularnie przez cztery lata! Proceder trwał od 2002 do 2006 roku. Gdy Wiktor przemógł się w końcu i opowiedział o molestowaniu matce, ta mu nie uwierzyła. Za chłopcem wstawił się jedynie wujek, który udał się do klasztoru franciszkanów, aby interweniować. To też nie przyniosło skutków. Dostojnicy zakonu kazali Wiktorowi milczeć. W 2005 roku chłopiec trafił do zakładu psychiatrycznego w Gnieźnie. Powodem miały być zaburzenia w relacji z rodziną i myśli samobójcze.
W szkole i na ulicach małej miejscowości w kujawsko-pomorskim Wiktorowi również nie było łatwo. Wieść o tym, że jest molestowany rozeszła się między mieszkańcami, jednak nikt nie reagował. Woleli wytykać go palcami i naśmiewać się. Podchodzi i pytali czy to prawda, że zakonnik ru**** go w d**ę. Pierwszą osobą, która postanowiła w jakikolwiek sposób pomóc chłopcu był Ryszard Kuflewicz, nauczyciel gimnazjum, do którego uczęszczał. Interwencja jednak nastała bardzo późno. W 2007 roku emerytowany już nauczyciel na okrutne czyny brata Seweryna zwrócił uwagę dyrekcji. Zakonnik był katechetą w szkole Wiktora. Aresztowany został dopiero w 2008 roku!
Nowe życie, stary ból. Tak wygląda teraz życie ofiary zakonnika pedofila
Krzysztof P. został skazany na cztery i pół roku więzienia w 2009 roku. Po odbyciu kary, gdy wyszedł na wolność w 2012 roku, wyjechał do Jonkowa, gdzie został zatrudniony w miejscowej parafii. Proboszcz początkowo nie wiedział o jego przeszłości. Gdy został o tym poinformowany, nie stanowiło to większego problemu. Przestępca był uwielbiany przez parafian. Postanowił jednak przenieść się do Olsztyna, gdzie został organistą w kościele imienia błogosławionej Franciszki Siedliskiej. Krzysztof P. gra w trakcie mszy, prowadzi chór, w 2016 roku grał pierwsze skrzypce na koncercie muzyki filmowej we Fromborku, występował też podczas koncertu Bel canto w katedrze świętego Jakuba w Olsztynie.
Mieszka ze swoją matką w okolicy dwóch przedszkoli, a z okna widzi plac zabaw. Tym czasem dorosły już Wiktor nadal mieszka w Pakości, gdzie doznał tak wielu krzywd. Jest samotny, nie założył rodziny, raz na jakiś czas odwiedza go tata. Zdiagnozowano u niego zaburzenia schizotypowe. Mężczyzna ma trudności w kontaktach międzyludzkich i nie potrafi nawiązać stałej relacji z drugą osobą. Wytoczył również zgromadzeniu zakonnemu proces. Domaga się dwóch milionów złotych odszkodowania i renty wypłacanej co miesiąc. Twierdzi, że franciszkanie wiedzieli o niecnych praktykach brata Seweryna.
Więcej o tragicznej historii Wiktoria znajdziecie w przejmującym i odważnym reportażu Darii Różańskiej pod tym linkiem: https://natemat.pl/319031,ojciec-krzysztof-p-skazany-za-pedofilie-dzis-jest-powazanym-organista#