Żurawski o problemach z alkoholem: „Żona mnie z tego uratowała”. Nie milkną komentarze po wyznaniu aktora
Żurawski przyznał, że miał problem z alkoholem.
Michał Żurawski miał problemy z alkoholem. Na to szczere wyznanie zdobył się w ostatnim odcinku „Azja Express”. Zdołał wyjść z nałogu dzięki pomocy żony. Jak do trzeźwości przekonała go Roma Gąsiorowska?
Ósmy odcinek „Azja Express” obfitował w dramatyczne chwile. Przez chorobę Łukasza Jemioła (projektant miał ponad 40 stopni gorączki, trafił do szpitala z podejrzeniem malarii) z programu zrezygnował zarówno on, jak i jego partnerka Hanna Lis. Wśród wielu osób wywołało to jęk zawodu, gdyż oboje byli uznawani za faworytów show. Jednak ich odejście przyćmiło nieco wyznanie Michała Żurawskiego. Aktor wyznał, że miał problem z alkoholem. Jednak od trzech lat pozostaje trzeźwy.
Michał Żurawski o alkoholizmie w „Azja Express”
Wszystko przez zadanie, które powierzono uczestnikom. Mieli oni przygotować odpowiednią liczbę butelek laotańskiej whisky Lao Lao. Jak się okazało, dla aktora i jego partnera Ludwika Borkowskiego było ono wyjątkowo trudne. Dlaczego?
Dzisiejsze zadanie przekroczyło granice naszej wytrzymałości, ponieważ dotyczyło alkoholu, który sami musimy zrobić i który sami musimy rozlać. Nie mówię tego tłumacząc się, ale my jesteśmy po prostu dwoma osobnikami, którzy od kilku lat nie dotykają alkoholu. Stąd pojawił się nerw - wyjaśnił widzom „Azja Express”.
Okazało się, że Żurawski decyzję o życiu w trzeźwości zawdzięcza swojej żonie Romie Gąsiorowskiej. Nie bez znaczenia były również narodziny dwójki dzieci: syna Klemensa (w 2012 r.) oraz córki Jadwigi (2014 r.).
Od prawie trzech lat nie dotykam niczego związanego z alkoholem. Na to miała wpływ rodzina, żona, wszyscy wokoło, którzy znali mój poprzedni tryb życia. Gdyby ten program był kręcony parę lat temu, to pewnie miałbym piersiówkę w kieszeni i biegalibyśmy po dachach albo już dawno bylibyśmy w domu. To jest bardzo kuszące i wolne zawody skłaniają ku temu, że można sobie od rana do wieczora z tym żyć. Ja w pewnym momencie stwierdziłem, że już dosyć tego i właściwie nie ja, tylko moja żona mnie z tego uratowała i wyciągnęła i uzmysłowiła, że jest to problem - zwierzył się przed kamerą Michał Żurawski.
Michał Żurawski o Romie Gąsiorowskiej
Tak o łączącej ich relacji i rodzinie mówił Michał Żurawski w czerwcu 2016 r. w wywiadzie dla „Vivy!”:
Kiedy leciałem do tej Jordanii i schodziliśmy w nocy do lądowania, na horyzoncie widać było rozbłyski ostrzału artyleryjskiego. Nie wiem, czy to było w Syrii, Libanie, a może na wzgórzach Golan, mniej więcej w tamtych terenach. I nagle dotarło do mnie, że to się dzieje naprawdę, w realu, i przez ułamek sekundy poczułem strach, że nas zestrzelą, bo przecież to jest możliwe i wydarzyło się parę miesięcy temu na Ukrainie. A potem ten strach odszedł, to był taki czysto biologiczny odruch, pojawiła mi się w głowie myśl: stary, wyluzuj, masz troje dzieci, swoje geny przekazałeś i ty już możesz umrzeć.
Zaskoczył mnie Pan. Byłam przekonana, że usłyszę: martwiłem się, że zostawię Romę samą z dziećmi, jak oni sobie poradzą.
Michał Żurawski: To było niesamowite, bo wśród ludzi wyczuwało się lekką konsternację, a mnie ogarnął taki dziwny spokój, że niczego się nie boję. Myślałem o Romie, o dzieciach, ale ja mam do rodzicielstwa taki racjonalizatorski stosunek: urodziłeś się, dasz sobie radę. Mój dziadek dał sobie radę, mój ojciec i ja. No to moje dzieci też dadzą sobie w życiu radę. W końcu to jest moja krew. I krew Romy.
Wyznanie Michała Żurawskiego wywołało duże poruszenie w Internecie. Komentujący chwalą jego postawę i odwagę, z drugiej zaś strony są pełni podziwu dla żony aktora, która potrafiła w kryzysowym momencie wesprzeć męża i wpłynąć na niego w ten sposób. Internauci podkreślają, że zasługuje ona na wyrazy uznania.
Polecamy też: Roma Gąsiorowska o mężu: "Jeśli ja jestem samicą alfa, to on bezwzględnie jest samcem alfa"