Reklama

Księżna Meghan w felietonie dla The New York Times zdobyła się na intymne wyznanie. Meghan przyznała, że poroniła: „Wiedziałam, że trzymając w ramionach moje pierworodne dziecko, właśnie straciłam drugie”, pisze dla magazynu. Z jej ust padły niezwykle poruszające słowa… Jej wyznanie zaskoczyło wiele osób. Drugą ciążę Meghan straciła w lipcu tego roku. Teraz do wypowiedzi żony Harry’ego odniósł się sam Pałac Buckingham. Padł oschły komentarz...

Reklama

Pałac Buckingham komentuje wyznanie Meghan o poronieniu

Księżna Sussex w autorskiej publikacji dla dziennika The New York Times zdecydowała się na wyjątkowo szczere wyznanie. Meghan Markle poroniła. Jak pisze, stało się to, gdy zajmowała się Archiem w jeden z lipcowych dni tego roku. Zmieniała synowi pieluszkę, gdy poczuła ostry skurcz. Ból był tak silny, że aż osunęła się na podłogę, wciąż trzymając Archiego w ramionach: „Ściskając swoje pierworodne dziecko, czułam, że tracę drugie”, pisze Kilka godzin później leżała już w szpitalnym łóżku. Harry trzymał ją za rękę: „Czułam wilgoć jego dłoni, całowałam jego kostki, mokre od naszych łez. Patrzyłam na zimne, białe ściany szpitala przez zaszklone oczy. Próbowałam sobie wyobrazić, jak się z tego podniesiemy”, pisze Meghan w poruszających słowach. „Poczucie bólu i straty nękają nas przez 2020 rok”, podsumowuje ostatnie dwanaście miesięcy swojego życia.

GETTY IMAGES

Zdaniem Meghan temat poronienia nadal jest kwestią tabu w wielu społecznościach, a swoim wyznaniem chciała go przełamać. Teraz do wypowiedzi żony księcia Harry'ego odniósł się sam Pałac Buckingham. Rzecznik wydał krótki komunikat, mówiąc wprost: „To bardzo osobista sprawa, której rodzina królewska nie będzie komentować”.

Szybko pojawiły się głosy, że to dość oschły komentarz jak na tak delikatną sprawę. Przypomnijmy jednak, że książęca para Sussex od początku roku nie jest już oficjalnymi członkami rodziny królewskiej. Choć wciąż są członkami rodziny, to nie pełnią oficjalnych funkcji, przez co pałac rzeczywiście w żaden sposób nie chce, ale i nie powinien komentować prywatnych wydarzeń z życia Meghan i Harry'ego.

Reklama

Warto jednak zauważyć, że pałac Buckingham nigdy nie komentował tego rodzaju informacji - podobnie było, gdy na jaw wyszła tajemnica Windsorów, dotycząca historii bliskich kuzynek królowej Elżbiety II. Głęboko upośledzone i zdane na łaskę opiekunów ze szpitala psychiatrycznego siostry Nerissa i Katherine Bowes-Lyon za życie uznane zostały za zmarłe. Wówczas pałac wydał zdawkowy komunikat, w którym wyjaśniono, że monarchini nie będzie komentować tych informacji, ponieważ dotyczą one tylko i wyłącznie rodziny Bowes-Lyon.

GETTY IMAGES
Reklama
Reklama
Reklama