Reklama

Meghan Markle często oskarża się o zaniedbanie królewskiego protokołu, ale jednej reguły zawsze się trzyma. W przypadku rodziny królewskiej, biżuteria dość często ma znaczenie czysto symboliczne, zwłaszcza jeśli chodzi o kosztowności stworzone na specjalne okazje. Księżna Sussex zdecydowanie nie jest fanką nadmiaru błyskotek, a biżuteria, którą nosi, ma szczególny sens.

Reklama

Wisiorek Meghan Markle na US Open

Księżna Meghan wybrała się do Stanów Zjednoczonych, aby wesprzeć swoją przyjaciółkę Serenę Williams podczas finału Wielkiego Szlema. Ze względu na to, że rzadko pojawia się publicznie, wiele osób zwróciło szczególną uwagę na wygląd byłej aktorki.

Do luźnej jeansowej sukienki – prawdopodobnie marki J.Crew – dobrała szarą narzutkę, przypominającą stylem ponczo, oraz torbę CH Carolina Herrera. Księżna postanowiła też rozpuścić włosy, dzięki czemu wyglądała swobodnie i bardzo dziewczęco.

CLIVE BRUNSKILL/Getty AFP/East News

Jednak największą uwagę przyciągała właśnie biżuteria. Meghan Markle uzupełniła stylizację 14-karatowym złotym łańcuszkiem Mini Mini Jewels. To swego rodzaju dedykacja dla męża i synka księżnej, którzy nie mogli jej towarzyszyć podczas tej podróży. Jak zauważa Daily Mail, chodzi o grawerunek liter H i A na dwóch miniaturowych zawieszkach – na cześć księcia Harry’ego i małego Archiego.

Reklama

Niektórzy próbują zawstydzić Meghan Markle za to, że podróżuje sama. „Jaka matka zostawia swoje 4-miesięczne dziecko w domu na rzecz meczu, który można obejrzeć w telewizji?” – to tylko jeden z przykrych komentarzy. Wydaje nam się jednak, że księżna nie musi udowadniać faktu, że myśli o swojej rodzinie przez cały czas.

Rex Features/East News
Reklama
Reklama
Reklama