Dotąd walczyła o prawa zwierząt, teraz pojawiła się na polowaniu...
Co się stało z poglądami Meghan Markle?
Końcówka świąt Bożego Narodzenia to dla brytyjskiej rodziny królewskiej czas, w którym co roku podtrzymywana jest tradycja polowania na bażanty. Kilka tygodni temu pojawiła się plotka o tym, że w tegorocznych uroczystościach nie będzie uczestniczyć księżna Meghan, która od lat walczy o prawa zwierząt i dla której idea polowania jest niezgodna z jej przekonaniami. Markle miała nawet zabronić Harry’emu pojawić się na imprezie…
Kto pojawił się na polowaniu na bażanty?
W rzeczywistości na miejscu zjawili się prawie wszyscy najważniejsi członkowie rodziny królewskiej. Daily Mail zrelacjonowało, że w polowaniu uczestniczyli od rana książę Harry, książę William oraz książę Karol. Popołudniem do gospodarstwa Wood Farm zajechały także księżniczka Eugenia oraz księżne Kate i… Meghan! Co się stało?
Dlaczego Meghan zdecydowała się na udział w polowaniu?
Według brytyjskich dziennikarzy wszyscy, włącznie z Meghan, mieli dobre humory i bawili się znakomicie. Być może księżna chciała tym razem się nie wychylać i w ten sposób ocieplić swój wizerunek? Istnieje też prawdopodobieństwo, że to Harry poprosił ją o zachowanie spokoju. „Meghan tak jak Harry jest bardzo zaangażowana w walkę o dziką przyrodę i ochronę zwierząt. Książę wierzy jednak, że polowanie to nic innego jak zrównoważony sport terenowy i ona raczej tego nie zmieni”, twierdzi Daily Mail.
Ile zatem było prawdy w informacji, że Meghan chciała zakazać ukochanemu udziału w polowaniu? Tego się raczej już nie dowiemy… Pewne jest tylko, że na co dzień, księżna nie nosi prawdziwych futer i włącza się w akcje pomagające zwierzętom. Być może niedługo znów w jakąś się zaangażuje. Choć to nie będzie raczej protest przeciwko urządzaniu polowań…