Fani Sereny Williams twierdzą, że Meghan Markle... przynosi jej pecha!
Czy to już przesada?
Na dniach w Stanach Zjednoczonych odbył się wielkoszlemowy finał US Open. Tak głośne wydarzenia w świecie sportu przyciągają wiele znanych osób – na trybunach pojawiły się Cara Delevingne z partnerką Ashley Benson, Gigi Hadid, Alessandra Ambrosio, Anna Wintour, a także Meghan Markle, przyjaciółka tenisistki.
Meghan Markle na meczu Sereny Williams
Meghan Markle uciekła z Wielkiej Brytanii do USA, aby odpocząć – przynajmniej według doniesień zachodnich mediów. I właśnie z tego powodu nie towarzyszy jej ani mąż, książę Harry, ani syn Archie. Podczas wyjazdu księżna Sussex relaksuje się nie tylko na zajęciach jogi, którą uwielbia. Wybrała się również na US Open, aby kibicować swojej przyjaciółce.
Ku zaskoczeniu wielu widzów, wielokrotna zwyciężczyni Serena Williams tym razem nie wygrała, a miejsce na podium zajęła Bianca Andreescu z Kanady. 37-latka poniosła czwartą z rzędu porażkę w finałach turniejów Wielkiego Szlema. Fani tenisistki podkreślają, że księżna Meghan była obecna na trybunach, kiedy Williams przegrywała... I tak narodziła się teoria, która ma tłumaczyć te sportowe niepowodzenia.
Coraz więcej osób uważa, że obecność Meghan Markle uniemożliwiła jej wygraną! „Droga Meghan Markle, przestań przychodzić na mecze Sereny. Przynosisz jej pecha!”, zaapelowali w sieci zaniepokojeni i oburzeni wielbiciele tenisistki.
Należy jednak pamiętać, że księżna Sussex świętowała również zwycięstwa przyjaciółki, na przykład podczas finału na Wimbledonie w 2016 roku. Co prawda wtedy nie należała do rodziny królewskiej, a w prasie dopiero pojawiały się pogłoski, że spotyka się z księciem Harrym...
Natomiast osiągnięcie 19-letniej Bianci Andreescu przejdzie do historii – to pierwsza reprezentantka Kanady, która zdobyła tytuł mistrzyni US Open w grze pojedynczej kobiet.