Meghan i Harry ofiarami włamania! Wtargnięto do ich posiadłości w Montecito
Sprawca został aresztowany
Meghan Markle i książę Harry mieszkają w pięknym domu w Santa Barbara. Jeden z portali ujawnił, że Sussexowie padli ofiarą włamania. Mężczyzna dwukrotnie wtargnął do posiadłości.
Meghan Marke i książę Harry: ochrona
Meghan Markle i książę Harry po odejściu z dworu królewskiego zostali pozbawieni gwarancji ochrony. W wywiadzie u Oprah wiele razy powtarzali jak bardzo boją się o swoją prywatność. Okazuje się, że ich obawy nie były bezpodstawne. Serwis TMZ donosi, że do posiadłości Sussexów chciał wtargnąć nieznany mężczyzna.
Posiadłość Harry'ego i Meghan w Santa Barbara
Meghan i Harry: włamanie do posiadłości
Włamywaczem był 37-letni Nickolas Brooks. Bezprawnie wkroczył na posesję dwa razy w ciągu trzech dni! Media piszą wprost, że nie można mówić o przypadku. Harry już kilkakrotnie skarżył się na kłopoty z ochroną i bezpieczeństwem. Za pierwszym razem otrzymał jedynie pouczenie. Za drugim został aresztowany. Jak donosi TMZ nie było mowy, żeby Nickolas włamał się przypadkowo. Aby wkroczyć na teren posiadłości pary, Nickolas przyjechał do Montecito samochodem aż ze stanu Ohio.
Posiadłość Harry'ego i Meghan w Santa Barbara
Powody włamania nie są znane. Miało ono miejsce w okolicach zeszłorocznego Bożego Narodzenia. Jednak media nagłośniły sprawę dopiero teraz. „Sam incydent może nie być niczym szczególnym, ale w kontekście tego, o czym Harry mówił u Oprah, sprawa nabiera nieco innego wymiaru. (...) Sprawa bezpieczeństwa i ochrony jak widać wciąż pozostaje jednym z ich głównych zmartwień” - czytamy w TMZ.