Mąż Sławy Przybylskiej nie żyje. Jan Krzyżanowski był z wokalistką ponad 50 lat
Ukochana opiekowała się nim w chorobie...
Niekwestionowana gwiazda polskiej sceny muzycznej od ponad 50 lat była żoną Jana Krzyżanowskiego. Ich miłość przerwała właśnie śmierć mężczyzny... Na oficjalnym profilu Sławy Przybylskiej pojawiła się smutna informacja, że aktor odszedł w wieku 83 lat. W 2018 roku ukochany wokalistki doznał udaru i od tego czasu opiekę nad nim sprawowała żona. Była przy nim do końca...
Sława Przybylska i Jan Krzyżanowski byli razem ponad pół wieku
Sława Przybylska i jej przyszły mąż poznali się podczas jednego z jej koncertów. Wokalistka miała wówczas 31 lat i status wielkiej gwiazdy estrady, Jan Krzyżanowski z kolei był jej ogromnym fanem. Zakochali się w sobie, choć artystka wciąż jeszcze miała złamane serce po poprzednim związku, a w 1964 roku stanęli na ślubnym kobiercu.
„Kiedyś Jan powiedział mi, że gdy był studentem, to na sylwestrowej imprezie, na którą poszedł, puszczane były różne nagrania. Gdy usłyszał moje "Tango Notturno", zachwycił się i powiedział, że dla takiej kobiety warto poświęcić życie. Po latach się sprawdziło, ale to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. To uczucie rodziło się powoli. Poznaliśmy się na jednym z moich koncertów. Jan był wtedy dyrektorem Estrady Stołecznej i przyjeżdżał na wszystkie moje występy w okolicach Warszawy. I tak to się wszystko zaczęło”, opowiadała Plejadzie Sława Przybylska.
Czytaj też: Edyty Bartosiewicz pierwszy raz o trudnej relacji z mamą. Mówi o ochronie bliskiej sobie osoby
Sława Przybylska z mężem, Janem Krzyżanowskim
Jan Krzyżanowski nie żyje. W 2018 roku doznał udaru
W 2018 roku mąż Sławy Przybylskiej doznał udaru. „Mąż zrobił mi taką niespodziankę, że jest chory od roku. To przykra niespodzianka. Jestem przygotowana na to, że jestem pielęgniarką, kucharką i sprzątaczką. Ale nie sprawa mi to specjalnie trudności”, mówiła wówczas artystka w rozmowie z Super Expressem. Wokalistka, choć sama przekroczyła już 90. rok życia, sama dzielnie opiekowała się chorym ukochanym. Wymagający stałej opieki Jan Krzyżanowski początkowo przebywał w zakładzie opiekuńczo-leczniczym, jednak żona szybko go stamtąd zabrała.
„Czuła się bardzo źle, jak był w ośrodku, dlatego podjęła decyzję, żeby go zabrać. Są razem, ale ona jest wyczerpana. Dlatego teraz szukam ośrodka blisko domu, żeby ona miała blisko do niego. Ona też czasem jest załamana, ale zabrała go z tej placówki, dlatego że wiedziała, że on psychicznie tam nie wytrzymuje”, mówił Plejadzie bratanek Sławy Przybylskiej. Poświęcenie dla ukochanego męża wymagało od artystki wielu wyrzeczeń. „Ona uwielbia wyjeżdżać, ale ciężko jej jest teraz, bo Janek nie może wyjeżdżać. Lubiła spacerować, jeździć rowerem, a teraz ma na to bardzo mało czasu. Wolne chwile spędza na tym, żeby wypocząć. Cały swój czas poświęca mężowi, opiekuje się nim”, dodawał jej bratanek. Mimo to wokalistka opiekowała się ukochanym i była przy nim do końca jego dni...
Rodzinie i bliskim zmarłego Jana Krzyżanowskiego składamy najszczersze kondolencje.
Zobacz także: Christina Applegate. Życiowe zakręty jej nie złamały. Mimo nieuleczalnej choroby nie poddała się