Matteo Bocelli oczarował widzów „Tańca z gwiazdami”. Tak opowiadał o swoim występie!
Włoski muzyk ma w Polsce wielu fanów!
Co za emocje! Za nami półfinał „Tańca z gwiazdami”, a w nim nie tylko zachwyty wizualne, ale także prawdziwa uczta dla uszu! W ostatnim odcinku zaśpiewał bowiem Matteo Bocelli — syn prawdziwego gwiazdora wśród tenorów, Andrei Bocellego. Jak wyglądał jego występ?
Najnowszy odcinek „Tańca z gwiazdami” był pełen niespodzianek
W najnowszym odcinku „Tańca z gwiazdami” byliśmy świadkami zaciętej walki gwiazd oraz ich partnerów tanecznych z innymi parami. Ktoś jednak musiał pożegnać się z programem — tym razem padło na Majkę Jeżowską. W finale zobaczymy więc Vanessę Aleksander, Macieja Zakościelnego i Julię Żugaj z partnerami.
Emocje jednak nie opuszczały przez cały odcinek. Wiele osób było zaskoczonych, że najsłabiej został oceniony występ Majki Jeżowskiej. Dodatkowo w składzie jury wyjątkowo zabrakło Ewy Kasprzyk, a w jej miejsce pojawiła się za to inna, bardzo znana aktorka — Małgorzata Socha. Nie był to jednak koniec wyjątkowych gości. Na scenie show pojawił się także niezwykle znany śpiewak, Matteo Bocelli! Podobnie jak jego ojciec, 27-latek jest bardzo popularny w Polsce: kilka razy zapraszany był na koncerty, zaśpiewał duet z Sanah, a VIVIE! udzielił ekskluzywnego wywiadu.
Zobacz także: W Tańcu z Gwiazdami zadebiutowała w nowej roli. Tak Małgorzatę Sochę ocenili widzowie. Chcą jednego
Matteo Bocelli zachwycił w „Tańcu z gwiazdami”
W półfinale najnowszej edycji „Tańca z gwiazdami” oprócz gwiazd wirujących na parkiecie pojawił się także niezwykły gość — syn Andrei Bocellego, Matteo. 27-latek odziedziczył jego talent i poszedł śladami jego śladami — dziś, tak samo jak jego ojciec, zachwyca publiczność swoim tenorem, wykonując piosenkę „Caruso”. Artystka przyznał, że to dla niego bardzo wyjątkowy utwór, który zazwyczaj prezentuje na sam koniec swoich koncertów. Tym razem postanowił zrobić wyjątek i zaśpiewał piosenkę w telewizji.
Zebrani w studiu programu oraz przed telewizorami fani byli zachwyceni jego występem. Sam włoski artysta również przyznał, że to dla niego niezwykłe doświadczenie — w krótkim filmiku opublikowanym na Instastories show podziękował jednak producentom, że zaprosili go do śpiewania, a nie do tańczenia, bo tancerzem jest marnym!
Spodziewalibyście się tego po tak utalentowanym artyście?
Czytaj również: Matteo Bocelli o dzieciństwie u boku sławnego ojca: „Jego stres przekładał się na nas wszystkich”