Martyna Wojciechowska zdobyła się na intymne wyznanie: „Pięć razy byłam zaręczona”
„Dwa razy uciekłam sprzed ołtarza”
Martyna Wojciechowska nie należy do kobiet, które lubią być gospodyniami domu. Jej ogromną pasją są podróże, co z pewnością udowodniła jako prowadząca program Kobieta na krańcu świata. Niestety nieustanne podróżowanie może odbić się na życiu prywatnym. Martyna niechętnie dzieli się informacjami o tym, czy aktualnie się z kimś spotyka. Nic dziwnego, że tym wyzwaniem zaskoczyła internautów!
Martyna Wojciechowska zakochana?
Martyna Wojciechowska zaręczona? Od dziesięciu lat podróżniczka jest szczęśliwą mamą Marysi, która jest owocem związku gwiazdy z Jerzym Błaszczykiem, który zmarł w 2016 roku. O innych partnerach gwiazdy niewiele wiadomo. Podróżniczka rzadko dzieli się informacjami z życia prywatnego, a wszelkie doniesienia na jej temat czy prawdziwe czy nie nigdy nie zostały przez nią skomentowane. Co nieco zdradziła w rozmowie z Playboyem w 2010 roku, gdzie opowiedziała o tym, jak wyglądają jej sprawy sercowe:
„Mężczyźni nadal chcą mi coś udowadniać. Na przykład, że dobrze jeżdżą samochodem i z poślizgiem wpadamy do rowu. Albo, że są wysportowani i kochają góry, a potem dyszą, kiedy wspinamy się na pierwszym podejściu. Niektórzy twierdzą, że mają dużą wiedzę o świecie i pół życia spędzili w podróży. Zapominają tylko, że nigdy nie nocowali w hotelu poniżej 5 gwiazdek. Dlatego zakochałam się w takim mężczyźnie, który nie wiedział kim jestem (sprawdził to sobie w Wikipedii po trzeciej randce). A dodatkowo niczego nie chciał mi udowadniać”, powiedziała.
Dlatego zakochałam się w takim mężczyźnie, który nie wiedział kim jestem
Media szybko wysnuły teorię, że dziennikarka w końcu znalazła miłość swojego życia! Gwiazda nie komentowała jednak tych doniesień. Pod koniec ubiegłego roku w wywiadzie dla magazynu Pani wyznała, że wciąż nie znalazła miłości. A co jej samej podoba się w mężczyznach, na co zwraca uwagę? „Na dłonie, na uśmiech. Na dystans do świata i do siebie. Myślę, że w związkach ważne jest to, żeby wersja demo zgadzała się z zawartością opakowania. Szkoda mi czasu, żeby kreować obraz kogoś, kto nie istnieje”, powiedziała.
Martyna Wojciechowska: zaręczałam się pięć razy
Nic dziwnego, że najnowsze słowa Wojciechowskiej zaskoczyły jej fanów! W najnowszym wywiadzie uchyliła jednak rąbka tajemnicy. Jak się okazuje, Martyna była... zaręczona! „Kilka z tych razy w ogóle nie powinnam była się zaręczyć.To brzmi zabawnie: pięć razy byłam zaręczona, dwa razy uciekłam sprzed ołtarza, ale gdzieś tam za każdą z tych decyzji stoi jakiś mały, większy może nie dramat życiowy, ale trudność, wyzwanie i zmierzenie się z samym sobą. Wycofanie się ze swojej własnej decyzji też nie jest proste”, wyznała w rozmowie z Łukaszem Jakóbiakiem.
Martyna Wojciechowska, jak sama przyznała, nie do końca potrafiła odmówić, stąd tak szybkie zaręczyny. „Byłam skłonna robić coś, czego ktoś ode mnie oczekiwał w danym momencie”. Swoich decyzji, choć czasem pochopnych nie żauje, bo jak mówi: „Każda z tych decyzji była dobra, bo doprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem. Nawet jeśli była błędna, była bardzo ważna”.