„Czułam się gorsza". Maria Pakulnis w poruszających słowach rozlicza się z mroczną przeszłością...
„Byłam bardzo samotnym dzieckiem, które od małego bardzo dużo przeżyło", mówiła
Maria Pakulnis na swoim koncie ma wiele wspaniałych ról aktorskich. Jakiś czas temu została laureatką Orła za najlepszą aktorkę drugoplanową w filmie Johnny. Wówczas udzieliła też wywiadu, w którym rozliczyła się ze swoim trudnym dzieciństwem. Jej wyznanie chwyta za serce...
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie: 27.10.2024 r.]
Trudne dzieciństwo Marii Pakulnis
Maria Pakulins w rozmowie z Radiem Zet przyznała, że jej rodzina nie była bogata. Nie przelewało się w jej domu, a warunki, w których się wychowywała, wpłynęły na jej poczucie wartości. „Byłam bardzo samotnym dzieckiem, które od małego bardzo dużo przeżyło. Trzeba było sobie radzić. Kobiety są chyba silniejsze pod każdym względem. Przetrwałyśmy z siostrą, a moi bracia nie. Można powiedzieć, że to cud, że nigdy się nie złamałam", opowiadała.
W tej samej rozmowie podkreśliła, że czuła się gorsza od swoich rówieśników w szkole. „Byłam dzieckiem nieśmiałym i zakompleksionym. Nie miałam tego czy tamtego. W podstawówce miałam gorszą kanapkę i gorszy fartuszek. Czułam się gorsza, więc zawsze było bezpiecznie stanąć z boku. Nie wychylałam się", słyszeliśmy.
Przypomnijmy, że rodzice aktorki pochodzili z Litwy. Ona zaś urodziła się w Giżycku, niedługo po przenosinach jej najbliższych. Ukończyła Liceum Pielęgniarskie, którego nie wspomina dobrze. „To była ciężka harówka, klasztor. Same dziewczyny. Szare fartuchy. Białe kołnierzyki, mankiety, czepek. Trzeba było to codziennie uprać, wykrochmalić. Była dyscyplina. To był reżim. […] Od piętnastego roku życia wszystko się robiło przy chorym człowieku. Wszystko się pomału wiedziało. Na czym polega życie. Co to jest ból, cierpienie i nieszczęście ludzi. Ocierasz się o wszystko".
Maria Pakulnis — rodzice, dzieciństwo
Nie każdy też wie, że mama ulubienicy publiczności nie czuła się dobrze w Polsce. Tęskniła za swoją rodziną. „Widziałam ją zawsze smutną, bez chęci do życia, jakby tkwiła w jakiejś głębokiej depresji. Nie była ciepła, nigdy nas nie przytulała. Niczego nam nie czytała, nie opowiadała...", mówiła Maria Pakulins w rozmowie z magazynem Pani.
Ojciec aktorki natomiast pracował w mleczarni. Ulubienica publiczności wyznała, że po pobycie w łagrze musiał przymusowo pracować przy budowie kolei w czasie II wojny światowej. To mocno odbiło się na nim. Coraz częściej sięgał też po alkohol... „Stryja zastrzelono w Katyniu, a ojciec musiał ujawnić się władzom, by ratować dziadka przed więzieniem. Sam za polityczną przeszłość został zesłany do ciężkiego obozu do Workuty. Wrócił stamtąd pokiereszowany mentalnie i fizycznie, ale nigdy o tym nie opowiadał", czytaliśmy w 2016 roku w Fakcie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marina Łuczenko-Szczęsna mieszka w Turynie, nagrywa w Warszawie, uwielbia Dubaj