„Same prosiły się o wyjazdy. Ale nie zawsze zdawały sobie sprawę z zasad tej gry”
Maria Sadowska o prawdziwym obliczu „Dziewczyn z Dubaju”
- Redakcja VIVA!
Książka Piotra Krysiaka budzi ogromne kontrowersje od chwili, w której pojawiła się na rynku. Powieść zdradza kulisy tzw. afery dubajskiej z 2015 roku. Autor ujawnił, że celebrytki – w tym znane modelki i aktorki – zarabiały ogromne pieniądze podczas krótkich wypadów do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Żadna z historii nie została zmyślona, chociaż w Dziewczynach z Dubaju nie pada żadne konkretne nazwisko.
Maria Sadowska o filmie „Dziewczyny z Dubaju”
Prawdziwe oblicze Dziewczyn z Dubaju zobaczymy również na dużych ekranach, ponieważ Doda i jej mąż, producent filmowy, Emil Stępień, postanowili zekranizować tą historię. Z oficjalnych doniesień wynika, że za scenariusz odpowiadać będzie Mitja Okorn, natomiast za reżyserię Maria Sadowska, która w rozmowie z Agatą Jankowską z tygodnika Wprost wyznała, że chciała nakręcić ten film.
„Fascynuje mnie niejednoznaczność moralnych wyborów, których dokonywały te dziewczyny”, czytamy w najnowszym wywiadzie artystki. „Scenariusz powstał na podstawie książki Piotra Krysiaka, który obnażył kulisy wyjazdów młodych Polek w charakterze luksusowych kobiet do towarzystwa arabskich szejków. Autor ostro skrytykował dziewczyny. Mam inną ocenę tych zdarzeń. Chcę uniknąć oceniającego spojrzenia. Nie chce patrzeć na nie z góry. Próbuje zrozumieć ich motywacje”, wytłumaczyła.
Reżyserka ujawniła kilka szczegółów scenariusza. „To historia jednej dziewczyny, oparta na podstawie wielu opowieści kobiet, które uczestniczyły w tego typu wyjazdach. Główna bohaterka pochodzi z małego miasta, przestraszona, niepewna własnej wartości. Na skutek różnych zdarzeń zostaje luksusową panią do towarzystwa. Otwiera się przed nią świat, o jakim nawet nie marzyła [...]”, zdradziła Maria Sadowska.
„Raj okazał się mieć także bardzo ciemne strony, a w przypadku niektórych kobiet okazał się piekłem. Same dziewczyny też były różne – niektóre cyniczne, nastawione wyłącznie na pieniądze, niektóre po prostu szukały przygód”, stwierdziła w rozmowie na łamach Wprostu. „[Dziewczyny] Wręcz same prosiły się o wyjazdy. Zarabiały niewyobrażalne sumy pieniędzy. Pokusa była ogromna. Ale nie zawsze zdawały sobie sprawę z zasad tej gry”.
Piosenkarka odpowiada też na pytanie, co obecnie dzieje się z Dziewczynami z Dubaju. „[...] część z nich żyje w cieniu. Niestety są też takie, które są osobami publicznymi. Obnoszą się luksusem i sukcesem, co jest pewnym rodzajem niezdrowej hipokryzji. Jedna wyszła za mąż za miliardera i mieszka w Nowym Jorku, prawdziwa Pretty Woman. Ale większość nie wyszła z tego obronną ręką. Do dziś tkwią w prostytucji, choć zaczynało się to jak z pozoru niewinna fascynująca zabawa”.
Artystka przyznała się Agacie Jankowskiej, że musiała trochę powalczyć o swoje miejsce w świecie filmu. Ujawniła też, że spotkała się z niestosownym zachowaniem wobec swojej osoby. „20 lat temu był facet, który nie umiał trzymać rąk przy sobie. Wtedy był to taki czas, że nie zwracało się na to uwagi. Dziś mam o wiele większą świadomość, że powinnam była zaprotestować”.
„Całe życie spotykam się z pewnym rodzajem protekcjonalizmu. W szkole filmowej nieraz dawano mi do zrozumienia, że korytarz dla blond aktorek w krótkiej mini jest w budynku obok. [...] Narastał we mnie bunt. Nie chciałam się ugiąć i pozbyć swojej kobiecości tylko dlatego, że w oczach niektórych [wygląd] ujmował mojej inteligencji. Zostało mi to do dziś”, przyznała twórczyni Sztuki kochania.
Maria Sadowska odniosła się również do głośnego skandalu, związanego z jej ojcem, Krzysztofem Sadowskim. „Nie jestem jeszcze gotowa na rozmowę o tej sprawie. Cokolwiek teraz powiem, może zostać obrócone przeciwko mnie”.