Reklama

Marcin Prokop od trzynastu lat jest szczęśliwym mężem. Wspólnie z ukochaną żoną stworzył kochającą rodzinę. Para doczekała się córki Zofii. Choć dziennikarz rzadko mówi o swojej prywatności. Zakochani nie pojawiają się często na czerwonym dywanie i chronią swoją miłość. Ale w jednej z ostatnich wypowiedzi prowadzący Dzień Dobry TVN zdecydował się uchylić rąbka tajemnicy na temat relacji z żoną.

Reklama

Marcin Prokop o ukochanej żonie, Marii. Tak wygląda ich relacja

Byli sobie pisani, a odkąd się poznali są niemal nierozłączni. Marcin Prokop i Maria Prażuch-Prokop są razem od 21 lat, a od 13 są małżeństwem. Nie zobaczymy ich na czerwonym dywanie, nie udzielają wielu wywiadów, a zwłaszcza wspólnych. Choć zdarzają się wyjątki. Najważniejsze jest dla nich to, że budują szczęśliwy związek i troszczą się o swoją miłość, której owocem jest córka Zofia. Pociecha pary niedawno kończyła 18. urodziny. Nic nie wskazuje na to, by poszła w ślady taty.

Czytaj też: Renata Gabryjelska grała w Złotopolskich, słuch o niej zaginął. Przypadek sprawił, że zyskała nowe życie

„Moje dziecko jest bardzo odległe od świata mediów. Nie jest to świat, który ją jakkolwiek interesuje, ekscytuje. Próby zaproszenia jej, chociażby, żeby wpadła na widownię "Mam talent!" i oklaskiwała moje żarty, jako jedna z trzech osób, które je zrozumieją, nie przyniosły skutku”, zwierzał się Marcin Prokop w jednym z wywiadów.

Tym razem dziennikarz rozgadał się na temat relacji z żoną. Nie ukrywa, że wiele jej zawdzięcza. To ona jest jego ogromnym wsparciem w realizacji celów, a gdy trzeba, potrafi sprowadzić go na ziemię. „Moja żona mnie urealnia, to znaczy czasami dostrzega rzeczy, które człowiek zajęty sobą, swoim światem, swoim otoczeniem, pracujący na sobie, tak jak my ludzie w mediach pracujemy na sobie, w pewnym sensie, może przestać dostrzegać i ona mi tę uważność przywraca”, opowiadał w rozmowie na kanale Balans.

Krzysztof Kuczyk / Forum

Marcin Prokop, Maria Prażuch-Prokop, Impreza charytatywna dla Fundacji Synapsis, 2007 rok

Marcin Prokop ceni to w żonie. Wiele jej zawdzięcza

Dziennikarz ceni w swojej partnerce, że jest z nim szczera i kiedy trzeba, potrafi krytycznie spojrzeć na sytuację. To sprawia, że nie traci samoświadomości. Ulubieniec widzów podkreśla, że niektórym z pewnością łatwiej żyć u boku kogoś, kto jest tylko wiernym fanem, ale ma to też pewien minus.

„Wiele osób wpada w taką pułapkę życia z kimś, kto jest łatwym partnerem, kto cię smaruje cały czas nieustającym masełkiem, ale to prosta droga do tego, żeby rozhuśtać w sobie toksyczny narcyzm — żeby się w sobie mocniej rozkochać, niż powinieneś. To, że moja małżonka nie jest moją fanką bezkrytyczną, nie jest cheerleaderką, tylko jest raczej panią profesor, która, jak mnie ocenia, robi to rzeczowo i nie podciąga mi ocen w górę, to powoduje też i może to jest jeden z czynników tego, że tak zupełnie mi nie odbiło, że jednak mam tę samoświadomość”, dodawał.

Czytaj też: Iza Miko jest rozczarowana „Amerykańskim snem”: „Ten kraj niesamowicie upada”

PIOTR FOTEK/REPORTER

Marcin Prokop, Maria Prażuch-Prokop, 12.10.2011 Warszawa

Wszystko wskazuje na to, że receptą na udane małżeństwo jest rozmowa, kompromisy i przyjaźń. Jak wyznał Marcin Prokop, jego żona posiada niezwykłą inteligencję emocjonalną i umiejętność rozpoznawania sytuacji. Maria Prażuch-Prokop jest joginką, a niedawno rozpoczęła studia psychologiczne.

„Poza tym moja małżonka studiuje psychologię, jest biegła w rozpoznawaniu stanów ludzkiej duszy i umysłu, więc jej wiedza też praktyczna i jej inteligencja emocjonalna, bo od tego zaczęliśmy, te wszystkie cechy, o których rozmawiamy, które są na wyższym poziomie niż moje.

Przyznaję to z trudem, ale muszę to, powiedzieć powodują, że mimo że czasami bywam stawiany do kąta, to dzięki niej wzrastam, więc chciałbym jej za to podziękować”, dodał w Balansie.

Życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!

Gałązka/AKPA
Reklama

Marcin Prokop, Maria Prażuch-Prokop, Premiera spektaklu "Kopenhaga" w Teatrze Imka 2012

Reklama
Reklama
Reklama