Marcin Maciejczak: miał nadzieję, że jego udział w The Voice Kids uratuje małżeństwo rodziców. Potem sam namawiał ich na rozwód

Nie miał jeszcze 18 lat, kiedy życie zesłało mu przyspieszony kurs dorosłości. Kiedy Marcin Maciejczak pojawił się w The Voice Kids, widzowie wiedzieli, że wspiera go cała rodzina — rodzice i siostra. Na przestrzeni kolejnych lat nastolatek rozwijał swoją karierę muzyczną, uczęszczał regularnie do szkoły, ale także mierzył się z napiętą sytuacją w domu rodzinnym. W pewnym momencie, aby odnaleźć upragniony spokój, zwrócił się do swoich rodziców z ważną prośbą.

Marcin Maciejczak - wygrana w The Voice Kids, kariera

Przed czterema laty został zwycięzcą The Voice Kids. Choć Marcin Maciejczak w momencie dołączenia do programu miał zaledwie 13 lat, to zaskoczył widzów i trenerów swoją dojrzałością, umiejętnościami wokalnymi i osobowością. Po wygranej w muzycznym show nastolatek wydał swój pierwszy album pt. „Tamte dni", później jednak usunął się w cień. W 2021 roku powrócił na rynek z debiutancką płytą "Tamte dni", rok później wydał EP-kę "hypno". Niedawno 18-latek nagrał swoją najnowszą piosenkę "side-eye", która jest zapowiedzią jego drugiej płyty.

Zobacz też: Gdy mąż Justyny Steczkowskiej zachorował, ona wiernie przy nim trwała. Zrobiła wszystko, by walczył o życie

Marcin Maciejczak: prosił rodziców, żeby się rozstali

W najnowszym wywiadzie dla Plejady Marcin Maciejczak wyznał, że mimo niedawno skończonych 18 lat i trwającego obecnie egzaminu maturalnego, kurs dojrzałości przeszedł o wiele wcześniej. Relacja między jego rodzicami zaczęła psuć się w bardzo intensywnym dla nastolatka czasie. W rozmowie z Magdą Mołek w 2021 roku Maciejczak wyznał, że małżeństwo jego rodziców mierzyło się z wieloma problemami jeszcze przed jego udziałem w The Voice Kids. Nastolatek zdradził, że biorąc w nim udział, miał cichą nadzieję na to, że uda mu się uratować relację swoich rodziców.

"To w ogóle działo się przed. Poszedłem do programu, żeby trochę ich zjednoczyć, bo to była straszna separacja. Nie udało się, ale przez jakiś czas było dobrze", zdradził w podcaście "Z pokolenia na pokolenie".

Marcin Maciejczak, finał trzeciej edycji The Voice Kids, 22.02.2020 r.

Kiedy problemy w relacji jego rodziców tylko się piętrzyły, stały się kolejną cegiełką do codziennych wyzwań młodego artysty. "Kariera, praca i szkoła plus też problemy w domu", wyznał w rozmowie z Mateuszem Kamińskim. Marcin Maciejczak czuł, że dom to jedyne miejsce, gdzie ma szansę odnaleźć spokój i naładować baterie, ale wiedział, że żeby tak się stało, musi porozmawiać z rodzicami.

"Ja po prostu chciałem odnaleźć w tym miejscu, do którego wracam, jakikolwiek spokój. Zacząłem namawiać moich rodziców, pytać, czy to jest możliwe i czy może się w końcu zakończyć. Udało się i myślę, że to był super krok do tego, bym też zbliżył się do nich z osobna. Bo po rozwodzie i do taty, i do mamy zbliżyłem się jeszcze bardziej. Więc myślę, że to wyszło na dobre", wyznał w rozmowie dla Plejady Marcin Maciejczak.

Czytaj także: Burza w komentarzach po koncercie w Opolu. Widzowie są mocno podzieleni

Marcin Maciejczak: po rozwodzie rodziców zamieszkał z siostrą

Po tym, jak rodzice Marcina ostatecznie się rozwiedli, jego mama wyjechała za pracą do Niemiec, wracała do kilka tygodni, ale podczas jej nieobecności jej syn i córka zdani byli na siebie, choć ich dziadek, który mieszkał w domu obok, także czuwał nad ich bezpieczeństwem.

"Gdy zostaliśmy sami, to przede wszystkim bardzo się wtedy usamodzielniliśmy. Dołączenie tych elementów do codziennego życia jak pranie, sprzątanie, zmywanie, robienie obiadów było bardzo trudne dla nastolatków, którzy musieli zmienić styl życia praktycznie z dnia na dzień", wspominał ten okres szybkiego kursu dorastania nastolatek.

Zapytany o to, czy tęsknił za rodzicami, wyznał, że odczuwał na tym polu spokój, ale brakowało mu mamy, która to wówczas przejęła rolę głowy rodziny.

"Oczywiście było ciężko, ale to był idealny egzamin, wstęp do życia dorosłego", podkreślił Marcin Maciejczak.

Czytaj też: Kasia Stankiewicz mówiła, że syn ją zmiękczył. Dziś Fryderyk ma już 19 lat