Małgorzata Kożuchowska, Marcin Dorociński, 1999 rok
Fot. Studio69 / Studio69 / Forum
HISTORIA MIŁOŚCI

Nie wpadli sobie w oko od razu, poróżniły ich życiowe cele. Tak kochali się Marcin Dorociński i Małgorzata Kożuchowska

Plotkowano, że aktorka odeszła do innego

Rafał Kowalski 2 listopada 2022 19:50
Małgorzata Kożuchowska, Marcin Dorociński, 1999 rok
Fot. Studio69 / Studio69 / Forum

Choć każde z nich od nowa poukładało swoje życie prywatne i niewiele osób pamięta, że byli razem, to Małgorzata Kożuchowska i Marcin Dorociński faktycznie przez kilka lat stanowili zgraną parę. Dlaczego nie udało się im stworzyć relacji, która przetrwałaby aż do dziś?

Małgorzata Kożuchowska i Marcin Dorociński: poznanie, początki związku

Był rok 1992, gdy do Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej dołączył Marcin Dorociński. Starsza od niego o dwa lata Małgorzata Kożuchowska dobrze już znała korytarze miejsca, które potem obojgu dało przepustkę do kariery. Kariery i… miłości, bo to właśnie pomiędzy zajęciami aktorzy poznawali się lepiej. Wszyscy widzieli jednak, że łączy ich tylko koleżeństwo.

Wiele zmieniło się w 1997 roku, gdy oboje pracowali w Teatrze Dramatycznym. Próby do sztuki Poskromienie złośnicy, w której nie brakowało odważnych, romantycznych scen, zdecydowanie ich zbliżyły. Podobno połączyło ich podobne patrzenie na świat i wzajemna fascynacja.

Nie chcieli jednak, by ich kiełkującą miłość widziały media. Dlatego cieszyli się sobą bez publicznych wyjść aż do 1999. U schyłku lata wybrali się razem na Festiwal Filmowy w Gdyni. We wrześniu z kolei byli też razem meczu piłkarski reprezentacji polskich i włoskich artystów (przyp. red. zdjęcie główne do artykułu). Podczas imprezy, która odbywała się w Warszawie, aktor strzelił gola, co wywołało w jego partnerce falę ekscytacji. Dobry humor nie opuszczał zakochanych także podczas bankietu, gdzie chętnie pozowali do zdjęć. „Na parkiecie prezentowali się znakomicie. Emocje aż kipiały. Wyglądali na idealną parę”, pisały kolorowe magazyny.

Czytaj też: Małgorzata Kożuchowska o kryzysach w małżeństwie. Pomógł jej Bóg 

Małgorzata Kożuchowska, Marcin Dorociński, 2001, Teatr Dramatyczny

Małgorzata Kożuchowska, Marcin Dorociński, 2001, Teatr Dramatyczny
Fot. AKPA/NIEMIEC

Małgorzata Kożuchowska, Marcin Dorociński, 2007, premiera filmu "Dzisiaj jest piątek"

Małgorzata Kożuchowska, Marcin Dorociński, 2007, premiera filmu
Fot. AKPA

Rozstanie Małgorzaty Kożuchowskiej i Marcina Dorocińskiego

„Golden Joe", widowisko „Wieczór z telenowelą" czy „Co nie jest snem" to kolejne projekty, w których para miała przyjemność wziąć udział. Ale mijający czas sprawiał, że według mediów, zakochani różnili się celami życiowymi.

On miał chcieć dążyć do założenia rodziny, ona przede wszystkim rozwijać karierę. Zabieganie i wpadnięcie w wir pracy sprawiło, że uczucie między aktorami wygasało. Potem okazało się też, że Małgorzata Kożuchowska poznała na jednej z sesji fotografa Marka Straszewskiego. To dla niego miała podobno zostawić Marcina Dorocińskiego. „Za dużo pracowałam i to oddalało mnie od bliskich. Zawód aktora, a oboje jesteśmy aktorami, nie sprzyjał prowadzeniu ustabilizowanego życia i założeniu domu”, mówiła potem o tym etapie swojego życia.

Para aktorów przestała być razem, ale wspomnienia pozostały… Ostatecznie ulubienica widzów M jak miłość w 2008 roku roku poślubiła dziennikarza Bartłomieja Wróblewskiego, z którym dziś ma syna. Z kolei Marcin Dorociński wziął ślub z kostiumografką Moniką Sudół i też jest szczęśliwym ojcem – syna i córki.

Wiedzieliście o tym? 

CZYTAJ TAKŻE: Kiedy zwątpiła w miłość, pojawił się on. Oto historia Małgorzaty Kożuchowskiej i Bartłomieja Wróblewskiego

Małgorzata Kożuchowska, Marcin Dorociński, 2007, premiera filmu
Fot. AKPA

Wideo

Za nami 25 lat tworzenia magazynu VIVA!. Tak wraz z gwiazdami zapamiętaliśmy ten wyjątkowy czas

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

KAROLINA SZOSTAK i MARYLA SZOSTAK: córka i matka. Są ze sobą bardzo blisko, ale dają sobie dużo wolności. Nam opowiadają o swojej wyjątkowej więzi. KAROLINA GRUSZKA o swojej chorobie, obywatelstwie córki oraz komu pomaga i dlaczego. JAN PESZEK: diabeł i anioł we mnie. Przewrotna spowiedź dojrzałego człowieka i artysty. NOWA GENERACJA IDOLI: młode pokolenie muzyków, które zawładnęło show-biznesem i zbiorową wyobraźnią.