Małgorzata Kożuchowska o kryzysach w małżeństwie. Pomógł jej Bóg
Tak szczera jeszcze nie była!
Od trzynastu lat tworzą zgrane i szczęśliwe małżeństwo. Małgorzata Kożuchowska i Bartłomiej Wróblewski dla wielu par stanowią wzór do naśladowania. Para rzadko opowiada o łączącym ich uczuciu, ale aktorka raz na jakiś czas robi wyjątek. Tak jest i tym razem. W jednym z wywiadów, Małgorzata Kożuchowska opowiedziała o kryzysowych momentach w swoim małżeństwie.
Małgorzata Kożuchowska o małżeństwie
W przeciwieństwie do wielu par, rzadko udzielają wywiadów, niechętnie pojawiają się razem na salonach. Sama aktorka niezbyt często opowiada o mężu w wywiadach. W ten sposób chce uchronić rodzinę przed zainteresowaniem mediów. Co jakiś czas robi jednak wyjątek. W najnowszym wywiadzie Małgorzata Kożuchowska opowiedziała o początkach związku z Bartłomiejem Wróblewskim. Aktorka nie ukrywa, że na męża zawsze mogła liczyć i nie ma wątpliwości, że są dla siebie stworzeni: „Jest moim mężem, ojcem mojego dziecka i to, co mogę powiedzieć - to była dobra decyzja”.
Małgorzata Kożuchowska i Bartek Wróblewski stanęli na ślubnym kobiercu 30 sierpnia 2008 roku w kościele Świętego Krzyża w Warszawie powiedzieli sobie „Tak”. Ale początki ich związku nie były łatwe. Jak mówili w wywiadzie z Katarzyną Przybyszewską-Ortonowską dla magazynu VIVA!: „Nie przypuszczałem, że paparazzi będą warować pod domem, jeździć za mną po całym mieście, że obcy ludzie na wakacjach będą robić nam zdjęcia, że gazety będą roztrząsać szczegóły mojej drogi zawodowej, kłamać i próbować ośmieszać”.
Małgorzata Kożuchowska o kryzysach w małżeństwie
Dziś najgorsze za nimi. Parze udało się wypracować wspólny system. Nie udzielają wywiadów, rzadko pojawiają się publicznie. Niedawno świętowali więc trzynastą rocznicę ślubu. Aktorka mówi teraz wprost, że ślub był dla niej przeżyciem duchowym i miał ogromne znaczenie: „Jestem osobą wierzącą i dla mnie to też jest bardzo ważne, że ślubuję nie tylko przed tą moją miłością, drugim człowiekiem, lecz także przed Bogiem, i to mi daje duże poczucie pewności, że wszystko będzie dobrze. Bo to nie opiera się tylko na nas, ludziach, i na tym, że my się też zmieniamy, jesteśmy słabi, mamy wady, gorsze momenty, jesteśmy niedoskonali, nie – ten związek zawierany w kościele jest pobłogosławiony przez Boga i że, kiedy są te cięższe chwile, to mam się do kogo zwrócić: »Boże, ślubowałam, ale weź teraz zerknij trochę na nas, bo widzisz, że nie jest najlepiej, wyciągnij rękę i pomóż«”, powiedziała w programie Moje gniazdo.
Zobacz także: Małgorzata Kożuchowska na czułych zdjęciach z synkiem. Jaś rośnie jak na drożdżach!
„Uważam, że ważne jest w życiu zrobienie od czasu do czasu takiego kroku, od którego człowiek wie, że nie ma odwrotu, że to jest na całe życie, że musi dokonać wyboru, o którym wie, że będzie się łączył z długofalowymi konsekwencjami”, dodała.
Zdradziła także co jest sekretem jej udanego małżeństwa: „Trzeba starać się robić jak najwięcej rzeczy wspólnie. Dziecko jest papierkiem lakmusowym, jest najszczęśliwsze wtedy, kiedy wszyscy są w domu. (…) Role przemijają, wszystkie – i te lepsze, i te gorsze. Brawa zawsze milkną, kurtyna zawsze opada, zawsze wyłącza się telewizor i wychodzi się z kina. A mamą się będzie zawsze – do końca”.