Reklama

Połączyła ich nie tylko miłość, ale także studia i wspólna pasja. Paweł Okraska i Magdalena Walach od dwóch dekad tworzą szczęśliwe i udane małżeństwo. „Paweł wzrusza mnie czułością, zawsze staje na wysokości zadania i jest dla mnie oparciem. Szukałam takiego poczucia bliskości i bezpieczeństwa, jakie mąż mi daje", mówiła aktorka. Dziś uważa się ich za jedną z najbardziej tajemniczych par... Oboje bardzo niechętnie wyjawiają swoje sekrety, a największą wartością jest dla nich rodzina. Poznaj historię ich miłości.

Reklama

Magdalena Walach i Paweł Okraska – jak się poznali?

Rzadko uchylają rąbka tajemnicy i bardzo cenią sobie prywatność. Ona jest jedną z najbardziej cenionych aktorek, on na zawsze w sercach fanów pozostanie Michałem Łagodą z M jak miłość i spełnia się na deskach teatru. Chociaż praca stała się ich pasją, to rodzinę zawsze stawiają na pierwszym miejscu.

Magdalena Walach i Paweł Okraska od 20 lat są szczęśliwym małżeństwem. Po raz pierwszy spotkali się w 1995 roku na studiach aktorskich. Wspólna pasja i zawód nie stały im nigdy na przeszkodzie w budowaniu szczęśliwej przyszłości. „Podobno jest lepiej, gdy małżonkowie nie pracują w tym samym środowisku. Nie wiem. Jestem z moim mężem i przywykłam do tego, że on jest aktorem tak jak ja. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej”, mówiła Magdalena Walach w Mieście Kobiet.

O mały włos, a ich drogi mogłyby się nigdy nie skrzyżować. Magdalena Walach myślała nad wyborem innego kierunku studiów. Ostatecznie zdecydowała się na szkołę teatralną. „Aktorstwo nigdy nie było dla mnie celem samym w sobie. Nie do końca wyobrażałam sobie siebie w tym zawodzie. Spróbowałam swoich sił, żeby później nie żałować niepodjętego wyzwania”, przyznawała w wywiadzie dla Świat Zdrowia.

Z kolei Paweł Okraska związał swoje życie ze sceną dzięki mamie. „Moja mama polonistka zabierała mnie często do teatru, potem wysyłała na spektakle dyplomowe, ale chyba przez myśl jej nie przeszło, że będę chciał studiować w szkole teatralnej. W pewnym momencie zaczął mi się podobać świat kreowany na scenie, był jakiś... bardziej doskonały niż to, co znałem ze szkoły czy z podwórka. Zbieg okoliczności sprawił, że spotkałem osobę, która zachęciła mnie, bym spróbował zdawać do szkoły. Byłem na innych studiach, nie miałem „ciśnienia”, że muszę się dostać. W Madzi przypadku też nie było oczywiste, że zostanie aktorką. Mówi, że gdyby nie zdała do szkoły za pierwszym razem, już by nie próbowała, a wtedy pewnie nigdy byśmy się nie spotkali”, tłumaczył przed laty w rozmowie z Katarzyną Piątkowską dla VIVY!.

Zobacz też: Współpraca, która przerodziła się w miłość. Tak kochali się Ania Dąbrowska i Paweł Jóźwicki

TRICOLORS/East News

Zakochani w 2008 roku. Magdalena Walach i Paweł Okraska od prawie 20 lat tworzą szczęśliwe małżeństwo

Miłość oparta na przyjaźni

To było zrządzenie losu, że tych dwoje odnalazło się na tym świecie. Gdy po raz pierwszy aktor zobaczył swoją przyszłą żonę, wiedział, że to wyjątkowa kobieta, o którą warto walczyć. Była bardzo radosna, spontaniczna, pełna energii i niezwykle kobieca. To był czas obozów adaptacyjnych dla studentów aktorstwa. Paweł Okraska również zwrócił na siebie jej uwagę - przystojny, elegancki, wysportowany i z taką iskrą w oku. Na początku łączyły ich koleżeńskie relacje. Dużo rozmawiali, spotykali się na korytarzu, zajęciach… Aktor nie ukrywał, że potem przez długi czas z nadzieją wypatrywał Magdaleny na uczelnianym korytarzu. Ona po prostu zawróciła mu w głowie.

„Szukałem jej, jak jakiś małolat zaglądałem przez dziurkę od klucza do sal, w których miała zajęcia”, mówił nam aktor w jednym z wywiadów. Magdalena Walach dopiero po latach przyzna, że na początku uważała korytarzowe spotkania za przypadki. Potem okazało się, że ukochany planował wszystko na podstawie jej harmonogramu zajęć.

Szczególnie lubiłem czas sesji egzaminacyjnych, bo wtedy nasze spotkania się nasilały. Chwila przerwy w próbach i zaraz byliśmy razem. Wtedy też Madzia wypłakiwała mi się na ramieniu, że coś jej nie wychodzi, nie daje rady na jakichś zajęciach, po czym w efekcie kończyło się to dobrą notą w jej indeksie. (...) Szkoła teatralna to dla nas nie tylko zajęcia, ale też to, co pomiędzy: szukanie siebie, radość ze wspólnych zajęć, pisanie tajemniczych karteczek, długie spojrzenia, ciągłe szukanie siebie nawzajem”, opowiadał Paweł Okraska.

Oboje nie chcieli niczego przyspieszać. Powoli się poznawali, pielęgnowali rodzące się między nimi uczucie. Dopiero na drugim roku studiów Magdalena Walach usłyszała od niego miłosne wyznanie. Paweł Okraska nie miał już zamiaru dłużej udawać i skrywać swoich uczuć.

„Kiedy się zobaczyliśmy, wyznałem Madzi, że chcę być z nią przez resztę życia”, dodał w Świecie Seriali. Z kolei sama aktorka przyznawała w wywiadach, że nie potrafiła dokładnie powiedzieć, kiedy zrozumiała, że to właśnie z Pawłem chce spędzić resztę życia.

Nic dziwnego, że mówiono o nich „klasyczna para”. „Pewnie dlatego, że u nas wszystko działo się po kolei. Był czas podchodów, flirtu, randki, spacery, zauroczenie, zakochanie, narzeczeństwo, a potem ślub i wspólne życie. Wszystko miało swój czas i urok”, dodawał aktor. Dopiero w 2002 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Zawsze starali się by praca i rozłąka nie odbijały się negatywnie na w ich życiu prywatnym.

Zależało im, by najwięcej czasu spędzać w swoim towarzystwie. Bywały momenty, w których wspólnie pojawiali się na scenie. Małżonkowie spędzili pół roku w Niemczech, gdzie w jednym z teatrów grali rodzeństwo. Innym razem pojawili się w produkcjach – Supelement i Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową.

Sprawdź: Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Olą Kwaśniewską. Zdradziła tajemnice Pierwszej Damy

PIOTR FOTEK/REPORTER

Paweł Okraska mocno kibicował żonie podczas udziału w Tańcu z Gwiazdami, 2008 rok

VIPHOTO/East News

Małżonkowie w 2011 roku

Sekret małżeństwa Magdaleny Walach i Pawła Okraski

W 2006 roku małżonkowie powitali na świecie syna, Piotra. To był rewolucyjny czas w ich życiu. Przed nimi jedna z najważniejszych ról – rodzicielstwo. Po czasie utwierdzili się także w tym, że mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji. Motywują się, wspierają...

Cokolwiek by się nie działo, stoją przy sobie murem. To największa siła związku. Magdalena Walach ceni w ukochanym czułość i dobroć. „Paweł wzrusza mnie czułością, zawsze staje na wysokości zadania i jest dla mnie oparciem. Szukałam takiego poczucia bliskości i bezpieczeństwa, jakie mąż mi daje. Nie potrzebuję żadnej innej odskoczni, która miałaby mi dostarczać wszelkiego rodzaju „fajerwerków”, mówiła w VIVIE!.

Z każdego kryzysu wychodzą obronną ręką. Podkreślają, że zdarzają im się drobne różnice zdań, mają różne charaktery. Ale prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko.

,,Jesteśmy całkiem różnymi osobami. Zawsze mi się to w Madzi podobało, że jest inna ode mnie, że nie jest taka, jaką mógłbym sobie wymyślić. Mamy różne reakcje, zachowania, może właśnie dlatego się uzupełniamy. Kryzys to sekunda, mgnienie oka, którym nie warto sobie zawracać głowy, w małżeństwie i życiu rodzinnym jest wiele innych ciekawszych zadań do wykonania niż kumulowanie w sobie złej energii. Trzeba pielęgnować to, co się ma. Miłość i mądrość szybko rozwiązują problemy. Rodzina daje dużą siłę”, mówił aktor w jednym z wywiadów z Katarzyną Piątkowską.

Życzymy wszystkiego dobrego!

Przeczytaj: Seweryn Krajewski i Krzysztof Klenczon: o konflikcie muzyków mówiła cała Polska

VIPHOTO/East News
Reklama

Magdalena Walach, Paweł Okraska, 2015 rok

Reklama
Reklama
Reklama