Wielkie zmiany w życiu Magdaleny Adamowicz!
Wszystko zawdzięcza miłości córek!
Zdobyła blisko dwieście tysięcy głosów! Na Magdalenę Adamowicz oddano połowę głosów na listę Koalicji Europejskiej i co czwarty głos na Pomorzu. Pojedzie do Brukseli jako europosłanka!
Jej dwie córki bardzo ją wspierają. W dniu wyborów 16-letnia Antonina i 9-letnia Teresa nakręciły dla niej filmik z życzeniami z okazji Dnia Matki. Szczęśliwa matka pochwaliła się nim w sieci.
Kochana mamo, z okazji Twojego święta życzymy Ci spełnienia marzeń. Kochamy Cię!
Za plecami córek składających mamie wzruszające życzenia widać zdjęcie Pawła Adamowicza, ich taty zamordowanego w czasie finału WOŚP. Wszystkie trzy bardzo za nim tęsknią. Ale to właśnie pamięć o nim popycha Magdalenę Adamowicz do polityki. Życzenia córek pomogły spełnić jej pragnienia.
„Nasza rodzina i nasze codzienne życie zawsze było przesiąknięte polityką. Paweł czasem żartował, że jak on przestanie być prezydentem, to pora na mnie”, tłumaczyła przed wyborami w Gazecie Wyborczej.
Gdy w trakcie finału WOŚP zabito jej męża, Pawła Adamowicz, który zmarł 14 stycznia tego roku, wyjechała z dziećmi do USA. Z daleka od kraju i hejtujących rodaków Magdalena Adamowicz, przechodziła z córkami żałobę. Wróciła do kraju, żeby kontynuować misję męża. Jej życie teraz ulegnie wielkiej zmianie. Polityka jest zaborcza. Wymaga twardej skóry i wielkiej energii. Europosłanka będzie miała mniej czasu dla najbliższych. Mimo to jej córki trzymają za nią kciuki!
Walka z hejtem
Ta śmierć ją naznaczyła. Magdalena Adamowicz głośno powtarza, że jej mąż padł ofiarą mowy nienawiści. „Udzieliłam dwóch wywiadów i oprócz wyrazów wsparcia, otuchy i solidarności pojawił się straszny hejt. Mowa nienawiści skierowana w moją rodzinę. To jeszcze bardziej uświadomiło mi potrzebę rozpoczęcia batalii, walki z przyzwoleniem na takie zachowanie. Powiedzenia głośnego „nie – nie zgadzam się!”, powiedziała GW. Dlatego w Parlamencie Europejskim szczególną uwagę chce poświęcić ochronie ludzi przed mową nienawiści. Planowała spotkania z władzami Facebooka, aby wpływać na politykę mediów społecznościowych.
„Tragedia, która spotkała naszą rodzinę, może być ratunkiem dla innych. Wiem i wierzę, że Paweł zrobiłoby tak samo. Potrafił dokonywać rzeczy niemożliwych. Idę jego śladem”, mówiła w GW.
Prawniczka i matka
Kim jest Magdalena Adamowicz, nowa twarz w polityce europejskiej? Urodziła się w 1973 roku. Jest radcą prawnym, doktorem nauk prawnych, członkiem Prezydium Komisji Prawa Morskiego Polskiej Akademii Nauk. Wykłada prawo morskie, transportowe, ubezpieczeń. Uzyskała dyplom MBA. Biegle mówi po angielsku i niemiecku.
Zdecydowana i odważna
Wyborcy na Pomorzu zaufali jej. Magdalena Adamowicz na wiele pomysłów na swoją pracę w Brukseli. Mówiła w GW:
„Napisałam list otwarty do działaczy politycznych, religijnych, społecznych, naukowych, artystów i publicystów. Jednym z moich celów jest zmiana prawa międzynarodowego, w szczególności europejskiego dotyczącego praw człowieka: chciałabym zbudować światową koalicję na rzecz wprowadzenia postanowień o „wolności od mowy nienawiści”. To wymaga wielkiej, skomplikowanej i często delikatnej pracy, ale jej efekty będą ulgą dla wszystkich: dzieci hejtowanych w internecie, młodzieży nękanej w szkołach, osób starszych wyśmiewanych za konserwatywne poglądy i postawy, znanych i nieznanych – każdy z nas albo był, albo może być przedmiotem mowy nienawiści i hejtu. Żeby postawić temu tamę, musimy podjąć działania legislacyjne, ale także – może przede wszystkim - edukacyjne, profilaktyczne.
Znajdą się i tacy, którzy skrytykuję jej działalność. Eurposłanka zdaje sobie sprawę, że wkracza na niebezpieczny teren. Polityka w Polsce przypomina corridę. Albo wędrówkę przez pole minowe. Magdalena Adamowicz ma odpowiedź dla hejterów:
„Długo o tym myślałam, rozmawiałam z bliskimi i wiem, że cokolwiek nie zrobię ja, czy w przyszłości nasze córki, to zawsze znajdzie się kilku takich, którzy stwierdzą, że to „dzięki zmarłemu mężowi, czy tacie”. Nie mam do nich żalu, choć bardzo to boli. Mam nadzieję, że po czasie, po tym, co będę robiła, zrozumieją, że nie robię tego „dzięki śmierci Pawła” tylko „przez śmierć Pawła” – i uwierzcie mi, oddałabym wszystko, żebym tego powodu nigdy nie miała”, powiedziała Gazecie Wyborczej.
Magdalena Adamowicz z ukochanym mężem Pawłem
Rodzina Adamowiczów