Reklama

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wciąż jest nierozwiązana i trudne. Setki imigrantów każdej nocy zmaga się ze strachem i niskimi temperaturami. Aktorka Maja Ostaszewska pojechała niedawno w przygraniczne miejsca, gdzie udzielała potrzebującym pomocy. Wspomnienie tego tematu wycisnęło łzy z prowadzącej wywiad Magdy Mołek.

Reklama

Moja Ostaszewska o migrantach i pomocy im

Gościem najnowszego odcinka internetowego programu Magdy Mołek była Maja Ostaszewska. Aktorka przyznała, że nie jest ostatnio w dobrym nastroju, Trudno jej normalnie funkcjonować, gdy kilkaset kilometrów dalej ktoś taki jak my walczy o życie. „Muszę ci powiedzieć, że mam taką konstrukcję, że pewnie ciężko by mi się było uśmiechać i mieć tę energię, gdybym nie działała. Dla mnie to jest też ulga. Więc ja pomagam, robię coś dobrego dla innych”, powiedziała gwiazda.

SPRAWDŹ TAKŻE: Magda Mołek znów otworzyła się na temat Kościoła. Jedną ze spowiedzi będzie pamiętać już zawsze. „Szczęka mi opadła”

Dodała też, że niemal nie uniknęła najgorszych myśli. „Powiem ci szczerze, że zanim włączyłam się tak mocno np. w pomoc na granicy, ja byłam na granicy depresji. […] Naprawdę nie mogłam spać, ryczałam co chwilę, robiłam ciepłą herbatę mojej córeczce rano, albo kakao, żeby się rozgrzała, zanim wstanie i natychmiast myślałam o tych dzieciach w lesie i po prostu ryczałam jak głupia, jakoś tak ukradkiem. Koszmar jakiś. Więc nie ukrywam, że te działania bardzo mi pomogły”, wyznała Maja Ostaszewska.

Poprosiła też, by nie zapominać o jednym. „Zawsze o tym pamiętajmy, że jeśli pomagamy, to działamy też dla siebie. Możemy sobie powiedzieć: no ale zrobiłam coś. Bo to jest okropne, jak wiemy, że się dzieje coś złego, że mogliśmy pomóc i nie pomogliśmy. I oczywiście moglibyśmy przed światem oszukiwać, że nas to nie obchodzi, ale samych siebie nie oszukamy”, mówiła.

Bartek Wieczorek

Magda Mołek reaguje emocjonalnie na słowa Mai Ostaszewskiej

Okazuje się, że tak samo ciężko jest ostatnio funkcjonować Magdzie Mołek. Dziennikarka podziękowała aktorce za jej piękną postawę i szczere słowa. Przyznała też, że i ona nie może przestać myśleć o sytuacji na granicy z Białorusią. „Boże, przeszłam to samo…”, wyznała nie mogąc powstrzymać łez.

CZYTAJ TEŻ: Magda Mołek została zwyzywana na środku ulicy: „Ile z nas jest tak traktowanych?”. Dziennikarka usłyszała okropne słowa

W zapowiedzi odcinka dodała z kolei, że ma problemy ze snem. „Nie mogę spać… Od wielu, wielu miesięcy… Po nocach zwykle się martwię albo szukam pomysłów. Na rozmowy, na lepsze jutro, na szczęście. Jeśli Wy też jeszcze nie śpicie, to chodźcie do mnie na YouTube’a. Mam dla Was rozmowę z Mają Ostaszewską. Dowiedziałam się podczas naszego spotkania, że jest przynajmniej jeden powód bezsenności, który nas łączy”, czytaliśmy na Instagramie.

Reklama

Całą rozmowę pań zobaczycie poniżej.

Marlena Bielińska/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama