Reklama

Magda Mołek gościła w inauguracji kampanii marki L'Oreal przeciwko molestowaniu seksualnemu w przestrzeni publicznej. W rozmowie z Grażyną Torbicką opowiedziała o bolesnym przykładzie napaści, którego była ofiarą jako nastolatka. Mówiąc o swoich przeżyciach nie była w stanie ukryć łez... Okazuje się, że to nie jedyna przykra sytuacja dotycząca naruszania granic nietykalności cielesnej, jaka ją spotkała.

Reklama

Magda Mołek o napaści, której była ofiarą

W trakcie spotkania, które miało miejsce w warszawskiej Kinotece Magda Mołek opowiedziała o przykrych doświadczeniach, jakich była ofiarą. Grażyna Torbicka zaczęła rozmowę od pytania o wychowanie synów dziennikarki. W odpowiedzi przytoczyła dwie sytuacje, jakie ją spotkały, a które świadczą o konieczności zmiany podejścia mężczyzn do kobiet. Jedno z tych przykrych doświadczeń spotkało Magdę Mołek, kiedy jeszcze była nastolatką. Wracałyśmy do domu po szkole legnickim deptakiem. (...) Można było wtedy spożywać alkohol w miejscu publicznym, wielu panów siedziało na murkach. Przechodząc obok takiej grupy, usłyszałyśmy jakiś tekst rzucony w naszym kierunku. (…) Nie pamiętam, co powiedział do nas ten pan, ale ja się obroniłam i odpowiedziałam”, zaczęła i dodała, że „pochodzi z domu, w którym ojciec pozwalał jej być traktowana równo i być szanowana za to, że ma pomysł na siebie”.

Później sprawy potoczyły się błyskawicznie. Dziennikarka wyznała, że poczuła jak ktoś łapie ją za ramię i odwraca. „Wymierzył mi siarczysty policzek. To był pan z tego murku. Kiedy mu odpowiedziałam, usłyszał godne politowania teksty od swoich współtowarzyszy. Oni go wyśmiali, że taka smarkula mu odpyskowała. (…) Ukarał mnie za to, że miałam odwagę stanąć w swojej obronie”, opowiadała dziennikarka. To co najbardziej zabolało wówczas Magdę Mołek, to fakt, że nikt w tej sytuacji nie stanął w jej obronie i jej nie pomógł... „To był środek dnia, mnóstwo osób było w tym miejscu. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Zostajesz wtedy z tym sama, znacie to?”, mówiła ledwo powstrzymując łzy.

Czytaj też: Filip Bajon: „Jeśli każde życie jest niepowtarzalne, nie warto się zastanawiać, co w nim zmienić”

Marlena Bielińska/MOVE

Magda Mołek w sesji dla magazynu VIVA!, 2019 rok

Magda Mołek po raz kolejny padła ofiarą przykrej sytuacji

Niestety ta przykra historia nie była jedyną taką sytuacją w życiu dziennikarki. Jesienią zeszłym roku również spotkały ją przykre doświadczenia. Magda Mołek opowiedziała, że po przyjeździe samochodem przed dom szukała miejsca, w którym mogłaby zaparkować. Przejazd zablokowało auto firmy budowlanej. Mężczyźni, którzy nim przyjechali nie spieszyli się ze spakowaniem swojego sprzętu do pojazdu, więc kiedy obok zwolniło się miejsce kobieta poprosiła ich, by przeparkowali samochód, co umożliwi jej wyminięcie. „To, co usłyszałam w odpowiedzi na moją prośbę, brzmiało tak: spi*****aj, nikt cię dzisiaj nie ru**ał”, opowiadała Magda Mołek. W odpowiedzi rzuciła, że „ma pecha, bo trafił na nią”.

„Nie chodziło mi o to, że trafił na Magdę Mołek, tylko na osobę, która wie, że może sobie wetknąć gdziekolwiek to, co do mnie mówi, bo to do mnie nie trafia. Ale jak pomyślę o wszystkich innych kobietach, którym to zamyka usta i serca na lata, to jestem zła”, wyjaśniła dziennikarka. Magda Mołek jasno podkreśla, że nie zgadza się na to, by odpowiedzialność za przemoc seksualną zrzucać na jej ofiary. „ Ja bym bardzo nie chciała, żeby którakolwiek z was, w jakiejkolwiek sytuacji słyszała tego typu teksty, była poniżana, odzierana z godności, ze sprawczości i przekonania, że możemy żyć na tym świecie spokojne. (…) Niech wreszcie wszyscy zaczną mówić o tym, że ktoś, kto molestuje i ktoś, kto gwałci, jest winny całej sytuacji. Nie dam sobie więcej wmawiać, że to jest moja wina kobiety albo nasza wina kobiet”, dodała.

Zobacz także: Katarzyna Zielińska wzruszyła się na wspomnienie o zmarłej mamie. Polały się łzy…

Marlena Bielińska/MOVE
Reklama

Magda Mołek w sesji dla magazynu VIVA!, 2019 rok

Reklama
Reklama
Reklama