Reklama

W 2000 roku dzięki roli w serialu Plebania pokochała go cała Polska. Choć grał postać kontrowersyjną, z czasem scenarzyści ułagodzili charakter serialowego Osy. Dziś Maciej Wilewski może powiedzieć, że ma za sobą trudną zawodową drogę, bo przez pandemię musiał wrócić do zawodu, od którego zaczynał…

Reklama

Maciej Wilewski w Plebanii. Jak dostał rolę Osy?

Widzowie TVP przez kilkanaście lat śledzili losy społeczności Tulczyna – miejscowości, w której mieszkały postaci serialu Plebania. Najbogatszy z sąsiedztwa, związany z przestępczym półświatkiem, Janusz Tracz budził postrach części publiczności. Jego trudny charakter łagodził jednocześnie często obecny u jego boku Radosław Franciszek „Osa” Osówka, który był jego ochroniarzem, a prywatnie przyrodnim bratem.

W tej roli obserwowaliśmy Macieja Wilewskiego. Początkowo w Plebanii miał zagrać tylko epizod. „Miał on potrwać mniej więcej dwa dni. Występowałem jako ochroniarz. Byłem bardziej tłem do wydarzeń. Mimo to podszedłem do roli bardzo poważnie. Chciałem jakoś zaznaczyć swoją obecność, więc postanowiłem pokombinować z rekwizytem. W scenie miałem jeść bułkę z kiełbasą Aby było śmieszniej, wymyśliłem, że w kontrze do mojego partnera - ochroniarza twardziela, zagram nieudacznika. Dlatego konsumując, usmarowałem się masłem, wypadała mi kiełbasa, po czym układałem ją na kanapce, zaglądałem do środka bułki. Drugiego dnia z kolei kombinowałem z jabłkiem”, opowiadał w jednym z wywiadów i przyznał, że dzięki poczuciu humoru poproszono go o stałą obecność w produkcji. „Przez pierwszy rok grania nie wypowiedziałem ani jednego słowa oprócz: "no"”, śmiał się jednocześnie.

CZYTAJ TEŻ: To on grał Janusza Tracza z „Plebanii”, czyli najczarniejszy charakter polskiej telewizji! Co dziś robi Dariusz Kowalski?

Postać Osy mocno rozwinęła się na przestrzeni lat, a wątek stale rozszerzano. „W tamtym czasie nigdy bym jednak nie przypuszczał, że urośnie on do takich rozmiarów i że potrwa to tyle czasu! Dzięki fantazji scenarzystów gram barwną i ciekawą postać. Osa na początku był przecież zwykłym, prostym ochroniarzem, który za pieniądze łamał ludziom kości. Niewiele wiedział o życiu, nie umiał nawet wypowiedzieć słowa "numizmat"”, opowiadał aktor, który ostatecznie w serialu stał się gorliwym katolikiem i poślubił lokalną aspirant Joannę.

AKPA Kurnikowski

Przez pandemię Maciej Wilewski został ochroniarzem. Pracuje też w stand-upie

Nie wszyscy o tym wiedzą, ale jedną z pierwszym prac Macieja Wilewskiego była ta w branży ochroniarskiej. W ten sposób artysta dorabiał sobie w czasie studiów. Pandemia sprawiła, że stracił aktorskie zlecenia i został zmuszony wrócić do zawodu sprzed lat… „Zostałem ochroniarzem. Tyle rzeczy zrobiłem w życiu, a znowu jestem w tym samym miejscu dlaczego? Dochodzenie do siebie zajęło mi trochę dłużej, dopiero w połowie kwietnia zacząłem pracę, mam zmiany 24/48 godzin”, opowiadał w Pytaniu na śniadanie.

Przyznał także, że każdy dzień był walką. By nie dać się trudnym czasom zaczął też nagrywać zabawne scenki i pokazywał je w internecie. „Można było zwariować już, zacząłem prowadzić wideoblog „Aktor w pandemii”, byłem przerażony tym, co się stało, to jest walka o przetrwanie", słuchaliśmy w wywiadzie.

Czytaj także: Serca widzów skradła jako policjantka Franceska w serialu Ranczo. Co dziś robi i jak wygląda Anna Iberszer?

Kolejnym zajęciem, które pozwala zarobić panu Maciejowi jest stand-up. Od czasu do czasu artysta pokazuje się publiczności od zabawnej strony.

Na szczęście od pewnego czasu 53-latek powrócił do grania na scenie i przed kamerami. Pojawił się między innymi w serialu Leśniczówka. W ostatnich tygodniach brał z kolei udział w zdjęciach do reklamy jednej z kart kredytowych.

Życzymy dalszych zachwycających wyzwań!

Maciej Wilewski 2017 i 2021

AKPA MIESZKO

Reklama

AKPA Podlewski

Reklama
Reklama
Reklama