Reklama

Niewiele w polskim internecie ukazywanych było tak pięknych relacji jak ta... Maciej Musiał od lat regularnie dbał o to, by dzielić się z fanami wyjątkowymi momentami, w których towarzyszył mu dziadek. Jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia podkreślał nie jeden raz, że od kpt. Mariana Markiewicza nauczył się kochać ludzi, Boga i Polskę. Choć dziadek artysty zmarł 9 miesięcy temu, nadarzyła się kolejna okazja, by w pięknych słowach móc o nim przypomnieć.

Reklama

Maciej Musiał o relacji z dziadkiem - pożegnanie

Był dla niego wzorem, wsparciem i największym przyjacielem. Macieja Musiała łączyła z dziadkiem wyjątkowa więź. Jeden z piękniejszych wpisów aktor opublikował przy okazji 98. urodzin pana Mariana! „29.03.1924”, napisał ponad rok temu i przyjmował od internautów życzenia zdrowia dla seniora rodu. Niestety jesienią 2022 roku dziadek ulubieńca widzów zmarł.

Zobacz też: Adrianna Biedrzyńska: wielki talent, który przesłoniły skandale. Życie prywatne aktorki obfitowało w bardzo trudne momenty

Marlena Bielinska/MOVE

Maciej Musiał w sesji VIVY!, 2016 rok

Tak aktor pisał po śmierci najbliższej mu osoby... „Żegnaj dziadku. Dałeś mi tak wiele. Uczyłeś, żeby kochać świat ludzi i Boga. Kochałeś Polskę, której tak wiele oddałeś. Wyzwalałeś Wilno, walczyłeś w Bitwie pod Surkontami, po wojnie jako żołnierz niezłomny, wciąż stawiałeś opór, za co na wiele wiele lat trafiłeś do więzienia. Nigdy nie czułeś się bohaterem. Ale nim byłeś. Tak bardzo pragnąłeś, żeby inni podzielali Twoją miłość do Polski. Obiecuje nieść Cię w sercu zawsze”, napisał…

Kim był kpt. Marian Markiewicz ps. „Maryl”?

W tym samym wpisie wnuk zmarłego 98-latka napisał krótką notkę na temat jego życia, dokonań i zasług. „kpt. Marian Markiewicz - ur. 29.03.1924 r. w Kownie. W wieku 4 lat przeprowadził się z rodzicami do Wilna. W 1939 r. zaangażował się w działalność konspiracyjną w Związku Wolnych Polaków. Od listopada 1941 r. do kwietnia 1943 r. był więziony przez okupacyjne władze niemieckie w Wilnie. Wypuszczony z powodu braku dowodów na działalności konspiracyjną. Następnie ponownie zaprzysiężony w strukturze państwa podziemnego - w Okręgu Nowogródzkim Armii Krajowej. Służył w wywiadzie organizacji pod komendą Bolesława Wasilewskiego ps. „Bustromiak”.

W ramach Akcji „Burza” w lipcu 1944 r. wziął udział w wyzwalaniu Wilna spod niemieckiej okupacji (Operacja „Ostra Brama”). 21 sierpnia 1944 r. wziął udział w Bitwie pod Surkontami – uważanej za pierwszą bitwę Powstania Antykomunistycznego stoczoną przeciwko wojskom sowieckim. W czasie Bitwy na rozkaz Kalenkiewicza wyprowadził z obławy grupę żołnierzy, tym samym ratując im życie. Pozostał w strukturze konspiracyjnej, nadal brał udział w akcjach podziemia niepodległościowego. Aresztowany 1 września 1947 r. w Stargardzie Szczecińskim. Brutalne śledztwo przeprowadzono w Urzędzie Bezpieczeństwa w Szczecinie. Prokurator żądał kary śmierci, zasądzono 15 lat pozbawienia wolności. Wyszedł na wolność w wyniku amnestii w styczniu 1955 r. Zamieszkał w Głubczycach na Opolszczyźnie. Był pracownikiem służby zdrowia. Organizował głubczycką strukturę NSZZ „Solidarność” - do wprowadzenia Stanu Wojennego i po 1989 r. pełnił funkcję przewodniczącego struktury powiatowej.

Odznaczony Krzyżem Walecznych (1944), Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2017), Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Złotym Krzyżem Zasług, Krzyżem Partyzanckim oraz Krzyżem Armii Krajowej”, czytamy.

Czytaj także: Kiedy miała 12 lat, jej ojciec odszedł od rodziny. Anna Lewandowska ma za sobą bardzo trudne chwile...

Dziadek Macieja Musiała w jego wspomnieniach

Maciej Musiał zawsze podkreślał, że dziadek to najważniejsza osoba w jego życiu. To on nauczył go wielu rzeczy, spędzał z nim czas, przekazywał wartości, którymi kieruje się na co dzień. Był dla niego ostoją, zapewniał poczucie bezpieczeństwa, szczerą i prawdziwą miłość.

„Obdarzył mnie bezwarunkową miłością. W życiu każdego człowieka ważne jest, by dostać taką czystą miłość. To sprawia, że jesteś pełniejszym człowiekiem. To z nim uwielbiałem spędzać czas, bawić się, słuchać historii, opowieści. Jest mi bardzo bliski”, zwierzał się aktor w Dzień Dobry TVN, gdy pan Marian jeszcze żył.

Kiedy dwa lata temu świat opanowała pandemia koronawirusa, dziadek aktora nie tracił humoru i był przykładem na to, że potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. „Największy kozak, jakiego znam skończył wczoraj 96 lat „Kwarantanna? Po wojnie przesiedziałem w więzieniu siedem lat, z czego pięć lat w izolatce. Całkiem sam. Jakoś dałem radę.” ogarniemy to siedzenie w domach... A dziadka kocham. Bardzo”, pisał Maciej Musiał w instagramowym poście.

Wtedy ze względu na obostrzenia unikał odwiedzin dziadka. „Ja do niego często dzwonię. Dziadek ogląda telewizję, śledzi sytuację, ma swoje teorie na ten temat. Myśl ma bardzo ostrą, nie może wyjść na spacer, ale stara się chodzić w domu w jedną i drugą stronę. Ćwiczy ciało, ćwiczy umysł, rozwiązuje krzyżówki”, mówił w 2020 roku.

Maciej Musiał podkreślał, że dziadek dzieli się z nim niesamowitymi historiami ze swojego życia. Aktor czerpie z jego doświadczeń. Czego go nauczył? „Nauczył mnie miłości do ojczyzny. Dużo przeżył, walczył o Polskę. Był więziony przez Gestapo, później przez NKWD, po wojnie siedział pięć lat w izolatce i właśnie tego dotyczył ostatni post. Rozmawialiśmy o kwarantannie i on powiedział, że skoro wytrzymał pięć lat, siedząc samemu w jednej celi, to nam przecież się uda chwilę spędzić tak naprawdę w wolności. Nauczył mnie wytrwałości, cierpliwości, pokory charakteru”, zwierzał się Maciej Musiał w rozmowie z Dzień Dobry TVN w 2020 roku.

Maciej Musiał o dziadku przy okazji wizyty w Wilnie

Kilka dni temu Maciej Musiał wziął udział w szczycie NATO, który odbył się w stolicy Litwy. To kolejna okazja, przy której wspomniał dziadka. Dlaczego?

„To ukochane miasto mojego dziadka, to tam spędził najszczęśliwsze lata życia, przed wojną. Tam siedział potem w więzieniu gestapo i NKWD. Gdy zaczęła się wojna, marzył o wolności. Swojej i Kraju. Jego bezpieczeństwie. Braku osamotnienia na arenie międzynarodowej. Gdy miałem okazję być na szczycie NATO, bardzo dużo o nim myślałem. O tym jak byłby szczęśliwy, że w jego ukochanym mieście spotykają się liderzy wszystkich Państw NATO, najsilniejszego sojuszu obronnego w historii. Że Polska jest jego częścią, a jej głos jest na równi z innymi. Byłby szczęśliwy, że tym razem świat nie negocjuje ze zbrodniarzami. I na końcu - mam nadzieję, że byłby szczęśliwy, że tam jestem”, napisał aktor.

Przekazał też kilka jeszcze bardziej osobistych słów. „Wieczorem, pierwszego dnia, poszedłem pod Ostrą Bramę pod którą codziennie zatrzymywał się idąc do szkoły. Pogadaliśmy. Powiedziałem że bardzo za nim tęsknie. I poprosiłem żeby mnie przytulił”…

Dziś przytulamy Maćka, mocno wierząc, że jego dziadek jest w lepszym miejscu.

Sprawdź też: Nieszczęśliwy wypadek czy celowe działanie? Brandon Lee zginął na planie 17 dni przed własnym ślubem

Bartosz Krupa/Dzien Dobry TVN/East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama